REKLAMA
Nauczycielka i zarazem wychowawczyni syna jest bardzo wymagająca. Od pierwszej klasy robi dzieciakom testy, sprawdziany i to w ogromnej ilości. Często nie wytłumaczy dobrze na lekcjach, albo tylko wspomni o jakimś zagadnieniu i na koniec dnia zadając pracę domową, rzuca tekstem 'niech rodzice wam wytłumaczą, jak nie wiedzie, o co chodzi'- powiedziała. - To frustrujące, bo codziennie z mężem po powrocie z pracy siedzimy z synem nad lekcjami i tłumaczymy mu różne zagadnienia. To naprawdę trudne i czasochłonne - dodała.
Zobacz wideo
Ta szkoła jest warta 124 miliony. "Dajemy szanse każdemu, kto chce się u nas uczyć"
Kobieta przyznała, iż w drugiej klasie rodzice próbowali podejmować z wychowawczynią różne rozmowy, jednak to nic nie dało. Nauczycielka była wzburzona, iż rodzice mają do niej pretensje i zaczęła im mówić, iż ma najlepsze wyniki w szkole. - Ma, ale nie dlatego, iż sama nauczyła czegoś dzieci, tylko my, rodzice, je codziennie uczyliśmy, by spełnić jej wygórowane oczekiwania - stwierdziła Monika.Matka, w tej chwili trzecioklasisty, już w ubiegłym roku zastanawiała się nad wizytą u dyrektorka. Jej zdaniem może rozmowa z nim mogłaby wpłynąć na nauczycielkę. Zrezygnowała z tego, ponieważ nieoficjalnie dowiedziała się, iż wychowawczyni syna jest "jego dumą", właśnie ze względu na wspomniane wcześniej "wyniki". - Nie chciałam też zaszkodzić synowi. Nie będę kłamać, iż mam zaufanie do dyrekcji. Myślę, iż wychowawczyni dowiedziałaby się, kto się na nią poskarżył - podsumowała.
Zdjęcie ilustracyjne Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Wojciech Kardas / Agencja Wyborcza.pl
Sprawdzian tuż po Wszystkich Świętych. Matka złapała się za głowęDwa dni przed Wszystkimi Świętymi syn Moniki oświadczył rodzicom, iż pierwszego dnia po powrocie do szkoły czeka go… klasówka z matematyki.Naprawdę, teraz to przegięła [nauczycielka - przyp. red.]. Zapowiedziała sprawdzian tuż po Wszystkich Świętych. Cały weekend spędzimy na cmentarzach, kiedy ma się uczyć? Między grobami mamy powtarzać tabliczkę mnożenia?!- złościła się Monika. - Ręce opadają w takich sytuacjach. Chętnie przeniosłabym syna do innej klasy, albo szkoły, ale tu mamy blisko, a do tego on ma swoich przyjaciół. Nie wiem, czy bardziej mu nie zaszkodzę, a też nie wiem, na jaką nauczycielkę czy nauczyciela trafi. To są straszne dylematy rodziców, wiem, iż w klasie pozostało kilkoro, którzy też zastanawiają się, jak pomóc dzieciom - dodała.Rodzic może złożyć skargę do kuratoriumRodzice mogą składać skargi na nauczycieli, jeżeli mają uwagi do ich sposobu nauczania. Zaleca się, by przed pójściem do dyrekcji, próbowali porozmawiać z samym zainteresowanym, gdyż niekiedy pedagodzy nie wiedzą, iż ktoś może mieć uwagi do ich pracy.Jeśli oficjalna skarga trafi do dyrektora, to ma on 14 dni (w wyjątkowych przypadkach 30), by się do niej ustosunkować. Ostatecznym krokiem jest udanie się do kuratorium oświaty. o ile wyjdzie na jaw, iż nauczyciel rzeczywiście niewłaściwie wypełniał swoje obowiązki, może zostać wszczęte postępowanie dyscyplinarne. W takim przypadku może otrzymać naganę, zostać zwolniony z pracy, otrzymać zakaz pracy w zawodzie na trzy lata, a choćby zostać wydalony z zawodu nauczyciela.
Czy Twoje dziecko ma zadawane prace domowe? Są obowiązkowe/oceniane? I czy nauczyciel zapowiada sprawdziany tuż po dłuższych przerwach w szkole? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.












