W ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się dyskusję na temat tego, czy oceny z zachowania powinny być wystawiane na świadectwie. Zalecenia ekspertów Instytutu Badań Edukacyjnych, z których korzysta Ministerstwo Edukacji Narodowej, postulowało likwidację oceny z zachowania. Rząd nie chce jednak wprowadzać zbędnego chaosu w szkołach, dlatego na początku planuje wprowadzić okres przejściowy, podczas którego nauczyciele stosowaliby "bieżący, rozwojowy opis zachowania". Więcej: Kolejna zmiana MEN. Następna ocena zniknie ze świadectwa? Rodzic: Ma to sens.
REKLAMA
- Uważam, iż oceny z zachowania w obecnej formie są jakimś nieporozumieniem. To idealny wyraz niesprawiedliwości i to stosownej wobec małych dzieci. Niestety, niektórzy nauczyciele faworyzują konkretne dzieci - mówi nam pani Iwona - matka czwartoklasisty.
Zobacz wideo Ta szkoła jest warta 124 miliony. "Dajemy szanse każdemu, kto chce się u nas uczyć"
Dziewczynki są ulubienicami wychowawczyni
Czytelniczka powiedziała nam, iż od czasu, gdy syn poszedł do szkoły, z niepokojem obserwuje zachowania niektórych nauczycieli. Jej zdaniem mówi się o zmianach, a tych zmian w wielu miejscach "nie widać i nie słychać".
Niby czasy, gdy uczniowie byli faworyzowani, wyróżniani, nierówno i często źle traktowani odeszły w zapomnienie. Tak myślałam, zanim mój syn poszedł do szkoły. Teraz uważam, iż nic się nie zmieniło, wielu nauczycieli postępuje tak samo, jak ci sprzed kilkudziesięciu lat
- grzmi oburzona pani Iwona. - Wychowawczyni ma swoje ulubienice, oczywiście dziewczynki, które zawsze są lepiej traktowane. Mój syn jest akurat spokojnym dzieckiem, ale nauczycielka i tak, na każdym zebraniu podkreśla, iż "chłopcy w naszej klasie strasznie łobuzują", "chłopcy ciągle psocą", "chłopcy to, chłopcy tamto". Widać, jaki ma do nich stosunek i to w sumie od samego początku - podsumowuje.
Zdaniem matki czwartoklasisty oceny z zachowania są niesprawiedliwie wystawiane przez wychowawczynię syna Shutterstock, autor: Yulia Raneva
Oceny z zachowania do likwidacji? "Wystawiane według widzimisię nauczycielki"
Zdaniem naszej czytelniczki przez takie podejście wychowawczyni, nie ma mowy o sprawiedliwym wystawianiu ocen z zachowania. Jak sama podkreśla, już na początku roku mogłaby powiedzieć, kto, jaką dostanie, chociaż nie uczy w szkole. Z obserwacji i opowieści syna wie jednak, jakie podejście do poszczególnych osób ma nauczycielka. I jej zdaniem, to właśnie od tego zależy, co dostanie dziecko.
Nie podobają mi się oceny z zachowania, przynajmniej w takiej formie, jak teraz są wystawiane, czyli zgodnie z "widzimisię" wychowawczyni. Wiadomo, iż pupilki, co by nie zrobiły, dostaną wzorowe, a inni mam wrażenia, iż się nie liczą
- złości się matka czwartoklasisty. - To przykre, iż w dzisiejszych szkołach tak się dzieje, ale to fakt i jestem tego świadkiem. Nie zarzucam nauczycielce, iż źle uczy, bo to akurat robi wspaniale, dzieciaki są ciągle do przodu z materiałem, ale jeżeli chodzi o równe traktowanie dzieci, mam pewne zastrzeżenia. Szkoda też, iż pani wystawiła etykietkę wszystkim chłopcom. Cierpią więc również ci, którzy nie psocą - dodała.
Moja rozmówczyni przyznała też, iż syn kiedyś sam stwierdził, iż "nauczycielka nie lubi chłopców". - Dzieci to czują i widzą, nie są głupie. Tłumaczyłam mu, iż na świecie tak jest, iż nie wszyscy muszą się lubić, ważne, by się szanowali itp. Wewnątrz jednak się gotowałam, bo wychowawczyni nie powinna okazywać sympatii i antypatii wobec dziesięciolatków, którymi ma się opiekować i uczyć. Bardzo przykre, iż tak się dzieje. Dlatego, jeżeli ktokolwiek mnie zapyta, czy popieram zniesienie oceny z zachowania, bez wątpienia powiem, iż nie powinna funkcjonować w obecnej formie. Teraz daje nauczycielom możliwość wyrażania chęci i niechęci wobec dziecka i często z samym zachowaniem ma kilka wspólnego. Oczywiście wierzę, iż są pedagodzy, którzy są uczciwi i nie oceniają dzieci pochopnie. Nie wolno wszystkich wrzucać do jednego worka. My niestety nie trafiliśmy na sprawiedliwą osobę - podsumowała Iwona.
Czy Twoim zdaniem ocena z zachowania powinna być zlikwidowana bądź zmieniona? Chętnie poznamy Twoje zdanie! Pisz do nas na: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zachęcamy również do udziału w sondażu.