Matka: "Dostałam bezczelnego SMS-a od nauczycielki. Poczułam wstyd, ale i ulgę"

mamadu.pl 3 dni temu
"Tak zaczęła się historia, która mogłaby spotkać każdą z nas. Kiedy wiadomość ze szkoły dotyczy dziecka, emocje mieszają się jak nigdy – z jednej strony niepokój, z drugiej ulga, iż wszystko może skończyć się dobrze. Co takiego znalazło się w tym SMS-ie?" – napisała do nas Ula.


Dzień jak każdy inny, aż tu nagle TAKI SMS


"To był zwyczajny dzień – poranek jak każdy inny. Wstałam, obudziłam dziecko, przygotowałam mu śniadanie i wyprawiłam je do szkoły. Potem zajęłam się resztą obowiązków. Na chwilę zapomniałam o wszystkim, aż do momentu, kiedy mój telefon zadzwonił. Spojrzałam na ekran, a tam SMS od nauczycielki mojej córki.

'Ola znowu spóźniła się na lekcję. Tak nie może być".

Przeczytałam wiadomość i poczułam, jakby ktoś walnął mnie w twarz. W tym SMS-ie nie było żadnego 'dzień dobry' i żadnej próby wyjaśnienia sytuacji, jakby to była jakaś formalna nota o nieobecności. Czułam się, jakby to było moje zaniedbanie, jakby

to ja zawiniłam, iż moje dziecko nie było punktualnie na lekcji.

Nie mogłam uwierzyć, iż nauczycielka w taki sposób się ze mną skontaktowała. Czułam


wstyd. Zaczęłam się zastanawiać, czy może to ja zaniedbałam coś w wychowywaniu córki, iż takie rzeczy się dzieją. Zawsze uczyłam ją, by była odpowiedzialna, by szanowała czas innych i nie spóźniała się do szkoły. A teraz? Teraz czułam, jakby to moja wina, iż się spóźniła.

Ulga, iż w końcu ktoś zauważył problem


Ale po chwili przyszła też do mnie refleksja i... ulga. Chociaż ta wiadomość była bezczelna, to jednak w końcu ktoś zauważył, iż coś jest nie tak. Tak, poczułam ulgę, bo dzięki temu SMS-owi dowiedziałam się, co się dzieje z moją córką.

Nadal jednak nie mogłam zrozumieć tonu tej wiadomości. Wydaje mi się, iż nauczycielka


mogła to wszystko załatwić inaczej. Mimo iż wiedziałam, iż praca w szkole bywa trudna, a czasem nie ma czasu w wyczerpujące rozmowy, to wciąż oczekiwałam od niej większej kultury i empatii. Może nauczycielka po prostu miała zły dzień? Zrozumiałam, iż takie sytuacje zdarzają się w każdej szkole. Jednak wciąż nie mogłam pozbyć się wrażenia, iż można było to zrobić lepiej – bardziej delikatnie i z większym szacunkiem".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Idź do oryginalnego materiału