Niektórzy ludzie decydują się na posiadanie jednego dziecka, bo tyle właśnie chcą mieć. Inni wychowują jedynaka, bo na więcej ich nie stać, mają za małe mieszkanie, a na większe nie mogą sobie pozwolić. Albo stać ich na rodzeństwo dla swojego malucha, ale nie chcą, żeby na tym ucierpiał. Chcą mu zapewnić wszystko to, czego sami wraz z rodzeństwem nie mogli otrzymać od swoich rodziców. Zapisują na naukę języków obcych, zapewniają zagraniczne wyjazdy w wakacje i ferie zimowe, kupują wymarzone zabawki i modne ubrania. Zgodnie z danymi GUS, w pierwszej połowie 2024 roku przyrost naturalny w Polsce był ujemny i wyniósł -77,7 tys.
REKLAMA
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
"Nie donasza ubrań po starszych kuzynach"
- Oboje z mężem mamy rodzeństwo, ale gdy decydowaliśmy się na dziecko, wiedzieliśmy, iż będzie jedynakiem. Zarówno ja, jak i mąż wychowywaliśmy się w domach, w których ledwo starczało do pierwszego. Z dzieciństwa pamiętamy słyszane od rodziców w kółko: "Nie mamy na to pieniędzy" w odniesieniu do modnych ubrań, zajęć dodatkowych, zabawek, czy wyjazdów na narty - mówi w rozmowie z redakcją eDziecko Gosia (nazwisko do wiadomości redakcji). - Nie zarabiamy kokosów, ale w miarę dobrze nam się powodzi i jesteśmy z w stanie zapewnić dziecku wszystko, czego potrzebuje i to, co nam w przeszłości nie było dane. Mały chodzi na angielski, basen, judo. Regularnie zabieramy go do parków rozrywki, muzeów, parków wodnych, kin etc. Nie donasza ubrań po starszych kuzynach - dodaje.
Matka z dzieckiem (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Czasem myśli, jakby to było z dwójką dzieci
- Jeszcze dwa lata temu przez chwilę zastanawialiśmy się nad drugim dzieckiem. Rozmawialiśmy na ten temat całymi nocami, rozważaliśmy wszystkie za i przeciw i w końcu doszliśmy do wniosku, iż nie, iż wystarczy. Myśleliśmy o tym, iż wszystko, co dajemy synkowi, musielibyśmy dzielić na dwa, musielibyśmy mu odmawiać, zaciskać pasa. A potem wybuchła wojna w Ukrainie, sytuacja stała się niepewna, nikt nie wiedział, co będzie i to nas utwierdziło w przekonaniu, iż dobrze zdecydowaliśmy - dodaje Gosia. Nasza rozmówczyni przyznaje, iż czasem żałuje, iż jej synek jest jedynakiem, iż wyobraża sobie, jakby to było, gdyby miał brata lub siostrę, ale nie zmieni decyzji. - Może gdybyśmy więcej zarabiali, mieli jakieś konkretne oszczędności, które dałyby nam poczucie bezpieczeństwa i rodzinę, która zapewniłaby nam wsparcie, zdecydowalibyśmy się na drugie dziecko, ale nic nie wskazuje na to, żeby nasza sytuacja jakoś drastycznie miałaby się zmienić - dodaje.
Chcą zapewnić dzieciom lepsze warunki, niż mieli sami
Rodziców jak Gosia, którzy nie zdecydowali się na więcej niż jedno dziecko z powodów finansowych, jest znacznie więcej. "Mam jedno dziecko, na drugie może i by było mnie stać, ale nie chcę wychowywać dzieci w biedzie. Nie chcę też się zarzynać na dwóch etatach (w sezonie letnim pracuję na półtora etatu). Druga sprawa jest taka, iż państwowa służba zdrowia wygląda źle, a prywatnie jest drogo" - napisała jedna z użytkowniczek portalu X. "Jak ktoś dorastał w domu gdzie tej kasy nie było to teraz chce swojemu dziecku/dzieciom zapewnić lepsze warunki niż miał. Przynajmniej tak jest u mnie" - stwierdziła inna. "Problem jest w cenach mieszkań. Domy wielopokoleniowe już dzisiaj są rzadkością. A kredyt na całe życie na 50 metrów nie jest ciekawą perspektywą na wychowanie więcej niż 1 dziecka" - napisał internauta.
A jak jest w twoim przypadku? Daj znać w komentarzu