Matka jedynaka: Stać mnie na drugie dziecko, ale nie chcę im czekolowiek odmawiać

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: fot. Dominik Sadowski / Agencja Wyborcza.pl


Młodzi Polacy coraz częściej w kwestii potomstwa myślą pragmatycznie. Decydują się na taką liczbę dzieci, której są w stanie zapewnić wszystko, co konieczne. I trochę więcej. Z tych powodów często jest to jeden potomek.
Niektórzy ludzie decydują się na posiadanie jednego dziecka, bo tyle właśnie chcą mieć. Inni wychowują jedynaka, bo na więcej ich nie stać, mają za małe mieszkanie, a na większe nie mogą sobie pozwolić. Albo stać ich na rodzeństwo dla swojego malucha, ale nie chcą, żeby na tym ucierpiał. Chcą mu zapewnić wszystko to, czego sami wraz z rodzeństwem nie mogli otrzymać od swoich rodziców. Zapisują na naukę języków obcych, zapewniają zagraniczne wyjazdy w wakacje i ferie zimowe, kupują wymarzone zabawki i modne ubrania. Zgodnie z danymi GUS, w pierwszej połowie 2024 roku przyrost naturalny w Polsce był ujemny i wyniósł -77,7 tys.

REKLAMA







Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"



"Nie donasza ubrań po starszych kuzynach"
- Oboje z mężem mamy rodzeństwo, ale gdy decydowaliśmy się na dziecko, wiedzieliśmy, iż będzie jedynakiem. Zarówno ja, jak i mąż wychowywaliśmy się w domach, w których ledwo starczało do pierwszego. Z dzieciństwa pamiętamy słyszane od rodziców w kółko: "Nie mamy na to pieniędzy" w odniesieniu do modnych ubrań, zajęć dodatkowych, zabawek, czy wyjazdów na narty - mówi w rozmowie z redakcją eDziecko Gosia (nazwisko do wiadomości redakcji). - Nie zarabiamy kokosów, ale w miarę dobrze nam się powodzi i jesteśmy z w stanie zapewnić dziecku wszystko, czego potrzebuje i to, co nam w przeszłości nie było dane. Mały chodzi na angielski, basen, judo. Regularnie zabieramy go do parków rozrywki, muzeów, parków wodnych, kin etc. Nie donasza ubrań po starszych kuzynach - dodaje.





Matka z dzieckiem (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl




Czasem myśli, jakby to było z dwójką dzieci
- Jeszcze dwa lata temu przez chwilę zastanawialiśmy się nad drugim dzieckiem. Rozmawialiśmy na ten temat całymi nocami, rozważaliśmy wszystkie za i przeciw i w końcu doszliśmy do wniosku, iż nie, iż wystarczy. Myśleliśmy o tym, iż wszystko, co dajemy synkowi, musielibyśmy dzielić na dwa, musielibyśmy mu odmawiać, zaciskać pasa. A potem wybuchła wojna w Ukrainie, sytuacja stała się niepewna, nikt nie wiedział, co będzie i to nas utwierdziło w przekonaniu, iż dobrze zdecydowaliśmy - dodaje Gosia. Nasza rozmówczyni przyznaje, iż czasem żałuje, iż jej synek jest jedynakiem, iż wyobraża sobie, jakby to było, gdyby miał brata lub siostrę, ale nie zmieni decyzji. - Może gdybyśmy więcej zarabiali, mieli jakieś konkretne oszczędności, które dałyby nam poczucie bezpieczeństwa i rodzinę, która zapewniłaby nam wsparcie, zdecydowalibyśmy się na drugie dziecko, ale nic nie wskazuje na to, żeby nasza sytuacja jakoś drastycznie miałaby się zmienić - dodaje.


Chcą zapewnić dzieciom lepsze warunki, niż mieli sami
Rodziców jak Gosia, którzy nie zdecydowali się na więcej niż jedno dziecko z powodów finansowych, jest znacznie więcej. "Mam jedno dziecko, na drugie może i by było mnie stać, ale nie chcę wychowywać dzieci w biedzie. Nie chcę też się zarzynać na dwóch etatach (w sezonie letnim pracuję na półtora etatu). Druga sprawa jest taka, iż państwowa służba zdrowia wygląda źle, a prywatnie jest drogo" - napisała jedna z użytkowniczek portalu X. "Jak ktoś dorastał w domu gdzie tej kasy nie było to teraz chce swojemu dziecku/dzieciom zapewnić lepsze warunki niż miał. Przynajmniej tak jest u mnie" - stwierdziła inna. "Problem jest w cenach mieszkań. Domy wielopokoleniowe już dzisiaj są rzadkością. A kredyt na całe życie na 50 metrów nie jest ciekawą perspektywą na wychowanie więcej niż 1 dziecka" - napisał internauta.



A jak jest w twoim przypadku? Daj znać w komentarzu
Idź do oryginalnego materiału