Podczas zakupów spotkałam koleżankę, która opowiedziała mi historię dotyczącą jej syna. Chłopiec chodzi do szóstej klasy i ku mojemu (i jej) zdziwieniu, w jego szkole klasowe dyskoteki czy ogniska są rzadkością. Jeszcze kilka lat temu były one stałym elementem życia szkolnego, a dziś organizowane są naprawdę sporadycznie.
Integracja? A gdzie tam!
Tradycyjne formy integracji są wypierane przez nowoczesne technologie, a dzieci niechętnie angażują się w spotkania "na żywo".
– Kiedyś to było nie do pomyślenia. Organizowaliśmy dyskoteki, ogniska, wspólne wyjazdy. Teraz dzieci wolą siedzieć przed komputerem – powiedziała z wyraźnym smutkiem w głosie.
– Mój syn choćby nie ma ochoty na spotkania z kolegami po szkole, wszystko dzieje się online. Jeszcze dwa lata temu cieszył się na myśl o imprezie klasowej, teraz choćby nie dopytuje, czy taka będzie.
Dzieci coraz rzadziej uczestniczą w spotkaniach "w realu", wolą spędzać czas przed ekranem komputera. Wirtualny świat stał się dla nich bardziej atrakcyjny niż bezpośrednie kontakty z rówieśnikami. Moja koleżanka nie kryła zaniepokojenia: – To straszne, co będzie dalej? Czy nasze dzieci w ogóle będą umiały funkcjonować w prawdziwym świecie? Przecież nie wszystko da się załatwić przez ekran – dodała.
W jakim kierunku zmierza świat?
Zastanawiam się, co będzie dalej? Czy szkoła stanie się jedynie miejscem, w którym uczniowie zdobywają wiedzę, a nie budują już więzi i nie zawiązują przyjaźni?
Rodzice i nauczyciele powinni poszukać sposobów na odbudowanie tradycyjnych form integracji. Może warto częściej (czasami trochę na siłę) organizować wspólne wyjazdy, klasowe imprezy czy inne aktywności, które pokażą dzieciom wartość realnych, a nie tylko cyfrowych relacji?
– Pamiętam, jak sama byłam w wieku mojego syna – ognisko, wspólne tańce, rozmowy do późna... Naprawdę trudno mi się pogodzić, iż dla dzisiejszych dzieci to już nie jest atrakcyjne – podsumowała.