Matka przedszkolaka: Pracuję do 17, placówka otwarta do 16. Nie wiem, co zrobimy

gazeta.pl 5 godzin temu
Coraz więcej rodziców przyznaje, iż codzienne pogodzenie pracy zawodowej z obowiązkami rodzinnymi staje się wyzwaniem nie do udźwignięcia. Jedna z mam pożaliła się na forum, iż sztywne godziny pracy i brak pomocy od najbliższych bardzo ją przytłaczają.
Autorka listu opisuje sytuację, w której znalazło się wielu rodziców małych dzieci. Sztywne godziny pracy i brak elastyczności w firmach sprawiają, iż odbiór dziecka z przedszkola lub szkoły staje się codziennym stresem. - Pracuję od 9 do 17, czasem muszę zostać dłużej. Mąż do tej pory jakoś się dogadywał z szefem i kończył wcześniej, żeby odebrać córkę z przedszkola. Teraz będzie pracował od 8 do 16, a przedszkole jest czynne tylko do 16. W szkole świetlica też działa tylko do 15:30. Nie wiem, jak to pogodzić - napisała kobieta w poście na forum Mamy Mamom.


REKLAMA


Pomocy brak, rozwiązań też?
Wielu rodziców ratuje się pomocą dziadków, ale nie zawsze jest to możliwe. "Dziadkowie nie żyją, jedna babcia ma problemy zdrowotne, druga pomaga, jak może, ale codziennie nie da rady. Nie chcemy jej wykorzystywać" - tłumaczy autorka wpisu i dodaje, iż nie ma nikogo innego do ewentualnej pomocy i sama też nie może odebrać córki. "Ja nie mogę się urwać z pracy. Powiem szczerze, jestem przerażona i nie wiem, co robić".


W komentarzach pojawiło się wiele odpowiedzi od rodziców, którzy znajdują się w podobnej sytuacji. "Pogadać w szkole, może jest więcej takich potrzebujących rodziców. Czy to szkoła na wsi? kilka jest już dziś szkół, gdzie są tak krótkie godziny pracy w świetlicy. W większości szkół godz. 17 to standard. Bywa, iż świetlice są otwarte do 17:30" - napisała jedna z komentujących. "Świetlica do 15:30? Bez sensu. Dziwię się, iż innym rodzicom to odpowiada. Nie macie jakiejś koleżanki, która chce sobie dorobić przez dwie godzinki? Albo może jakaś mama dziecka mieszkającego obok was mogłaby pomóc? Przedszkole też jakieś dziwne, jak można poganiać rodzica, który przyjeżdża po dziecko o 16? Przecież to normalna godzina, poza tym na początku roku wypisuje się kartkę, do której dziecko będzie w przedszkolu, więc mają chyba tego świadomość" - dodała kolejna.


Zobacz wideo Wcześniactwo - co warto wiedzieć na ten temat?


Wśród komentarzy pojawiły się także propozycje, by poszukać opiekunki dla dziecka. "U nas rozwiązaniem była opiekunka, która mogła odebrać dziecko i przypilnować je przez dwie-trzy godzinki", "Popytaj wśród rodziców innych dzieci. Ja tak odbierałam dziecko z jedną z mam na zmianę. Tydzień na tydzień albo wedle potrzeby którejś z nas", "Poszukaj innej szkoły, gdzie świetlica jest dłużej albo poszukaj szkoły blisko swojego miejsca pracy" - pisały inne czytelniczki forum.
Czy ty także borykasz się z podobnym problemem? Jak go rozwiązałaś/eś? Zachęcamy do podzielenia się swoją historią: agatagp@agora.pl
Idź do oryginalnego materiału