Matka zapytała, dlaczego córka ma tróję na koniec roku. Nauczycielka odpisała tylko trzy słowa

mamadu.pl 1 dzień temu
"Jestem mamą ósmoklasistki, która właśnie zakończyła rok szkolny z trójką z fizyki. Chciałam jedynie zapytać nauczycielkę, dlaczego moja córka dostała tak niską ocenę, bo wcześniej nie było żadnych sygnałów. Odpowiedź, którą otrzymałam, składała się tylko z trzech słów – i kompletnie mnie zszokowała". Przeczytajcie wiadomość od naszej czytelniczki, Zosi.


"Nie jestem mamą, która pisze do nauczycieli codziennie. Nie wtrącam się, nie wydzwaniam, nie wymuszam ocen. Ale kiedy moja córka zakończyła rok szkolny z trójką z fizyki – mimo iż przez cały semestr nie miała z tym przedmiotem problemów – postanowiłam napisać do niej wiadomość. Chciałam po prostu zapytać, skąd taka nagła zmiana, co się wydarzyło, czy czegoś nie przegapiliśmy. Napisałam spokojnie, grzecznie, bez pretensji. Nie spodziewałam się niczego wielkiego – może kilku zdań wyjaśnienia, może odesłania do dziennika. Ale to, co dostałam w odpowiedzi… zamurowało mnie.

"Proszę się ogarnąć"


Tylko tyle. Trzy słowa, żadnego powitania, żadnego wyjaśnienia. Przeczytałam tę wiadomość kilka razy, zanim w ogóle uwierzyłam, iż naprawdę to przeczytałam.

'Proszę się ogarnąć' – tak odpisała nauczycielka mojej córki, pedagog z wieloletnim


doświadczeniem.

W jednej chwili przestałam być 'mamą uczennicy', a stałam się kimś, kogo trzeba pouczyć, zbesztać, uciszyć. I chociaż mogłabym wzruszyć ramionami i powiedzieć:

'Niech jej będzie', coś mnie tknęło. Bo czy tak powinien odzywać się dorosły człowiek do drugiego dorosłego? Czy to jest poziom, jakiego oczekujemy od osób, które uczą i wychowują nasze dzieci?

Zaczęłam się zastanawiać, czy nie powinnam tej sprawy zgłosić dalej. Nie chodzi mi o zemstę, tylko o zwykłe granice. Mam wrażenie, iż niektórym nauczycielom brakuje cierpliwości i empatii, szczególnie pod koniec roku szkolnego. Rozumiem, iż to dla

nich trudny czas, iż są zmęczeni, iż rodzice potrafią być nachalni. Ale przecież ja tylko zadałam pytanie. Czy to wystarczający powód, by traktować mnie z góry, jak kogoś

problematycznego? Jak wtedy ma się czuć moje dziecko, skoro z rodzicem nauczycielka rozmawia w ten sposób?

Zawsze powtarzam mojej córce, iż trzeba szanować nauczycieli. Że szkoła to nie tylko miejsce nauki, ale i relacji, autorytetów, zasad. Ale po tej wiadomości trudno mi zachować tę wiarę.

Nie oczekuję przeprosin, chociaż byłyby na miejscu. Chciałabym tylko, żeby nauczyciele – choćby zmęczeni, sfrustrowani, przeciążeni – nie zapominali, iż po drugiej stronie są ludzie. Rodzice, którzy chcą jak najlepiej dla swoich dzieci".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Idź do oryginalnego materiału