W 1965 roku maturę w I Liceum Ogólnokształcącym w Starachowicach zdawały 143 osoby. W piątek (23 maja) część z nich spotkała się na zjeździe z okazji 60-lecia matury. Wydarzenie jest tym bardziej niezwykłe, iż ten rocznik spotyka się regularnie, co dziesięć lat.
Pierwszy zjazd odbył się przez dwudziestu laty, czyli w 40. rocznicę egzaminu dojrzałości, a kolejny w 2015 roku. Dziś (23 maja) do swojej dawnej szkoły przyjechało kilkudziesięciu absolwentów. Czas nauki w I LO i maturę wspominali bardzo ciepło. Z dużym szacunkiem wyrażali się o nauczycielach.
– Zależało im na nas, zarażali nas swoim pasjami. Wielu z nas dostało się na studia i do dziś umiemy to, czego nas nauczyli, a dodatkowo mamy chęć do dalszego zdobywania wiedzy. Sami występowali w domu kultury, ale też zachęcali nas do aktywności sportowej, choć nie było taryfy ulgowej. Często zdarzało się, iż w niedzielę kibicowali nam na meczach, a w poniedziałek odpytywali – opowiadali absolwenci.
– Bardzo się bałam matematyki, za to dobrze sobie radziłam z języka polskiego, więc nasza wychowawczyni sama nas namawiała do tego, żebyśmy sobie pomagały w czasie matury i tak się udało – wspominała jedna z naszych rozmówczyń.
– Ja z kolei nie znosiłam francuskiego, za to uwielbiałam chemię. Kiedy już było po maturze, byłam przeszczęśliwa, iż mam to za sobą. Potem skończyłam fizykę i już nigdy nie mówiłam po francusku – mówiła inna z absolwentek.
– To były wspaniałe lata, pełne euforii i figlów. Ściągać na maturze się nie dało, choć każdy z nas miał ściągi, to chyba dodawało nam pewności siebie – wspominali.
Spotkanie było okazją do wspomnień i rozmów. W planie jest organizacja kolejnych podobnych wydarzeń.
