Orientacyjny talerzyk to wydatek rzędu 800 – 1000 zł. Za osobę towarzyszącą płaci się kolejne 400, a choćby 800 zł (…). Idąc na bal, trzeba jeszcze odpowiednio się ubrać. Sukienka to koszt między 200 a 1,5 tys. zł. Buty – kolejne 300 zł. Maturzysta musi zaś włożyć garnitur. Do niego najczęściej koszulę ze spinkami. Tutaj koszty wahają się od 700 do choćby 2 tys. zł (…). W cenie zwykle są już wszystkie dodatki i buty. Ale spokojnie, do tego dochodzi fryzjer. Za 300 zł damski i 100 zł męski.
A co gdy przyszłego maturzystę po prostu nie stać na takie wydatki?
– Mieliśmy duży kłopot z jednym uczniem. Prawie nie poszedł na studniówkę. Komitet rozbuchał koszty do granic możliwości, bo zakompleksione mamusie chciały pokazać, iż może nie jesteśmy najlepszą szkołą w mieście, ale studniówkę na pewno będziemy mieć lepszą. Matka wychowująca samotnie syna powiedziała w pewnym momencie: „Pas, nie stać mnie na to”. Zaczęliśmy negocjacje z komitetem studniówkowym. Kasy mieli tyle, iż mogli spokojnie utworzyć budżet socjalny dla uczniów zgłaszających, iż nie wystarcza im pieniędzy na imprezę. Spotkaliśmy się z odmową. Zrzuciliśmy się w tajemnicy i dopłaciliśmy za chłopaka kilka stów, których brakowało. Puentą niech będzie to, iż przewodnicząca komitetu pięć dni przed studniówką narzekała, iż ma jeszcze 15 tys. zł i nie wie, na co je wydać – opowiada zażenowany ojciec ucznia z warszawskiej studniówki za prawie pół miliona.
Nie jest też prosto w ostatniej chwili zarezerwować jakieś sensowne pomieszczenie bądź odpowiedni hotel.
Niektórzy rodzice umawiają salę na zabawę studniówkową w tym samym roku, w którym ich dzieci trafiają do liceum (…). – Mamy ostatnie wolne terminy na rezerwację sal na studniówki w styczniu 2026 roku. Zaczynamy już rezerwacje na 2027 rok – mówiła w listopadzie 2024 roku przedstawicielka Hotelu Luxor w Lublinie.
Największego bzika na punkcie studniówek mają więc rodzice! Świadczy o tym fakt, iż szkoły muszą narzucać limity miejsc dla osób, które chcą wejść i zobaczyć poloneza. Studniówkowa obsesja jest tak duża, iż rodzice zapraszają na imprezy lokalne media (…). Na szczęście dzieciaki potrafią czasem się zbuntować. W jednej ze szkół maturzyści zrezygnowali z kiczowatego balu a la polskie wesele na wypasie i pojechali na wycieczkę