Jak Czytelniku wiesz, słowa powinny być zgodne z
tym co robisz. Czy na tym polega autentyczność? Między innymi tak, bo jeżeli co
innego mówisz, a co innego robisz, jesteś rozdarty wewnętrznie i sam nie wiesz,
kiedy jesteś sobą (może nigdy?). Dbajmy więc o jedność umysłu, ciała i duszy.
Piszę te Listy
Do Samego Siebie, ponieważ lubię pisać, a treści ewoluują. I takie tam ….
Kiedy staniesz się do pewnego stopnia (jak rzekł Celsjusz) zamożny i Ty Czytelniku
będziesz mógł przeważnie robić to, co lubisz. Być może dojdziesz także do
wniosku, iż życie w dużej części może być zabawą i przypomnisz sobie, jak to
jest być znowu dzieckiem.
Oto jest myśl godna i sprawiedliwa i warto w nią
wierzyć!
Kiedy zbliżałem się o sierpniowym poranku do lasu,
urwałem kilka kwiatów, które urosły na opuszczonej przed laty posesji. Zrywając, tłumaczyłem im, iż mam
pomysł, a one dzięki temu przejdą do historii.
Pomysł polegał na uwiciu mazowieckiego wianka.
Kilka selfie i odchodzę. Może wianek ucieszy
jeszcze kogoś?
To był dzień, gdy zabrałem ze sobą sporo maskotek
i nastawiłem się na fotografowanie.
Po udanej sesji, wracając w stronę pomostu,
usłyszałem wyraźnie podekscytowane głosy (zachwytu) i za moment zobaczyłem trzy
kobiety, które, chichrając się, na przemian fotografowały się w wianku.
- Bo fajna sprawa
jest i może pan także sfotografuje się z tym wiankiem? A przed chwilą szła
wycieczka i wszyscy się fotografowali, to teraz my robimy to samo!
- Dla mnie
to ogromna frajda, bo akurat jestem twórcą owego wianka i czułem, iż on być
może da euforia jeszcze innym osobom.
- Co pan?
– padło powątpiewanie.
Więc udowodniłem porannym zdjęciem.
I zaczęła się wzajemna wymiana ciekawych
informacji, ponieważ azaliż panie okazały zwolenniczkami dziedziny nazywanej Wicca. Pogadaliśmy nieco, było miło nad
wyraz, a rozstanie niełatwe.
W ten oto sposób samo życie pokazało że: -
pokrewne dusze przyciągają się, natomiast zadawanie się z energiami mało
sympatycznymi przeważnie ponieważ wychodzi bokiem.