Uczelnia, która od lat kojarzy się z technologią, teraz buduje przyszłość medycyny. Po pozytywnej ocenie Polskiej Komisji Akredytacyjnej, kierunek lekarski na Politechnice Wrocławskiej może działać przez kolejne dwa lata.
— Mamy ocenione to, o czym mówiliśmy od dawna —traktujemy ten projekt bardzo poważnie. Zarówno kadra, program kształcenia, jak i baza oraz kooperacja ze szpitalem mają być na poziomie europejskim. To ma być bardzo istotny wydział, oferujący mocne studia. Teraz mamy na to oficjalne potwierdzenie — mówi prof. Arkadiusz Wójs, rektor Politechniki Wrocławskiej.
— Wierzę w to, co robimy obecnie, iż to iunctim (łac.„proces łączenia dwóch lub więcej niezależnych umów zgodnie z zasadą, iż jedna umowa nie zostanie zawarta, chyba iż zostanie znalezione porozumienie również dla wszystkich innych pozycji”) między nami, lekarzami, a inżynierami, będzie sukcesem. Tym bardziej, iż będąc już w ośrodkach na świecie, gdzie od lat w ramach politechnik funkcjonują wydziały medyczne, te kilkudziesięcioletnie doświadczenia jednoznacznie wskazują, iż decyzje podjęte wiele lat temu były bardzo dobre i urodziły fantastyczne owoce —mówi prof. Waldemar Banasiak, szef rady nauk medycznych na Politechnice Wrocławskiej.
Politechnika Wrocławska jako pierwsza uczelnia techniczna w Polsce rozpoczęła kształcenie lekarzy w ścisłej współpracy z wrocławskimi szpitalami i Dolnośląskim Centrum Medycznym Dolmed. W zeszłym roku na pierwszy rok studiów przyjęto 60 osób.
— Zawnioskowaliśmy o ok. 72 miejsca, czyli o 20 procent więcej niż w pierwszym roku. Ufamy, iż pani minister gwałtownie zmieni swoje rozporządzenie, przyzna nam ten limit i 2 września chcemy rozpocząć rekrutację —dodaje prof. Arkadiusz Wójs, rektor Politechniki Wrocławskiej.
Zapytaliśmy dziekana Wydziału Medycznego, doktora habilitowanego nauk medycznych Dariusza Jagielskiego, czym kierunek lekarski na Politechnice Wrocławskiej różni się od innych uczelni medycznych.
— Nasi studenci mają kontakt z życiem klinicznym znacznie wcześniej. Mogą zaczynać pracę z pacjentami, w tym przy łóżku chorego, już od pierwszego roku studiów, a choćby od pierwszego semestru —mówi dr hab. n. med. Dariusz Jagielski, prof. Uczelni, dziekan Wydziału Medycznego.
Kolejna różnica to tutoring, czyli opieka bardziej doświadczonego lekarza, która zaczyna się już w pierwszym semestrze. Pozwala to nie tylko na nawiązanie relacji, ale także na łatwiejsze zdobycie praktycznej wiedzy.
— Dzięki temu można zaprosić studentów do różnych nietypowych form kształcenia, na przykład studenci mogli zobaczyć zabieg bajpasów czy wymianę zastawki aortalnej. To są interesujące doświadczenia, które mogą wpłynąć nie tylko na wybór specjalizacji, ale także na całą ścieżkę kształcenia. Takich możliwości jest oczywiście dużo więcej i jesteśmy z tego dumni —podkreśla dr hab. n. med. Dariusz Jagielski, prof. uczelni, dziekan Wydziału Medycznego.
Politechnika Wrocławska śmiało spogląda w przyszłość, łącząc technologię z medycyną. To uczelnia, która nie boi się wyzwań, przygotowując przyszłych lekarzy na realia nowoczesnej służby zdrowia.
— Politechnika Wrocławska, jeżeli coś organizuje, to robi to porządnie, dlatego zdecydowałem się na studia właśnie tutaj. Uważam też, iż techniczne aspekty medycyny są niezbędne i coraz bardziej wysuwają się na pierwszy plan. Zważywszy na to, jak wiele nowoczesnego sprzętu będziemy musieli w przyszłości używać jako lekarze, znajomość zasad działania tych urządzeń pozwoli nam lepiej diagnozować pacjentów —mówi Jonatan Michalski, student II roku Wydziału Medycznego na Politechnice Wrocławskiej.
— Nie mam wątpliwości, iż nasi następcy odczytają to historycznie jako moment, kiedy ktoś po raz pierwszy w Polsce odważył się uruchomić Wydział Medyczny w ramach Politechniki Wrocławskiej. To pewnego rodzaju dopełnienie tego, co może dać tak olbrzymia instytucja, jaką jest Politechnika Wrocławska —podkreśla prof. Waldemar Banasiak, szef rady nauk medycznych na Politechnice Wrocławskiej.