Protesty nauczycieli i apele opozycji nie powstrzymały Ministerstwa Edukacji Narodowej – od 2026 roku wchodzą w życie zmiany drastycznie ograniczające finansowanie edukacji domowej. Resort tłumaczy je racjonalizacją wydatków, a krytycy ostrzegają, iż uderzą w rodziny wielodzietne i dzieci ze specjalnymi potrzebami.

Fot. Warszawa w Pigułce
Protesty nauczycieli bez skutku – MEN wprowadza kontrowersyjne zmiany w finansowaniu edukacji domowej
Protesty nauczycieli i apele opozycji nie zatrzymały zmian przygotowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie, które od 2026 roku radykalnie obniży finansowanie uczniów realizujących obowiązek szkolny w formie edukacji domowej. Resort tłumaczy to „racjonalizacją wydatków” i dostosowaniem do faktycznych kosztów, jednak krytycy ostrzegają, iż decyzja uderzy w rodziny wielodzietne i dzieci ze specjalnymi potrzebami.
Mniej pieniędzy dla szkół z edukacją domową
Nowe przepisy znacząco zmieniają zasady naliczania środków dla placówek, w których duża część uczniów uczy się poza murami szkoły. Limit liczby uczniów, przy którym szkoła otrzymuje niemal pełną dotację (wskaźnik 0,8), został obniżony z 200 do 96. Powyżej tego progu obowiązywać będzie znacznie niższe finansowanie – wskaźnik 0,4 lub choćby 0,2.
Według MEN, koszty kształcenia uczniów w edukacji domowej są znacznie mniejsze niż w tradycyjnym systemie klasowo-lekcyjnym. Szkoły zapewniają im głównie organizację egzaminów klasyfikacyjnych i konsultacje, bez konieczności utrzymywania pełnej infrastruktury i codziennej obsługi dydaktycznej.
Polityczna burza wokół rozporządzenia
Politycy Konfederacji oceniają zmiany jako „pochopne i nieuzasadnione”, twierdząc, iż uderzą w najsłabszych. Krzysztof Bosak podkreśla, iż nowe limity i obniżki wskaźników drastycznie ograniczą możliwości prowadzenia nauczania domowego, zwłaszcza w szkołach o większej liczbie uczniów w tej formule.
Podobne stanowisko prezentuje Marcin Józefaciuk z sejmowej komisji edukacji, który przypomina, iż środowisko edukacji domowej wskazuje na potrzebę co najmniej wskaźnika 0,6, aby szkoły mogły funkcjonować na minimalnym poziomie. – Konstytucja jasno mówi, iż prowadzenie edukacji jest obowiązkiem państwa – podkreśla poseł.
MEN: chodzi o sprawiedliwy podział środków
Ministerstwo Edukacji przekonuje, iż zmiany nie mają na celu ograniczenia edukacji domowej, a jedynie dostosowanie finansowania do rzeczywistych kosztów. Resort podkreśla, iż w placówkach, gdzie większość uczniów uczy się poza szkołą, wydatki są znacznie niższe niż w przypadku tradycyjnego nauczania.
Nowe zasady wejdą w życie w 2026 roku, dając samorządom i szkołom czas na dostosowanie się do zmienionego modelu finansowania. Jednak dla wielu rodzin i organizacji wspierających edukację domową ta decyzja oznacza konieczność poszukiwania dodatkowych źródeł wsparcia.