- Wobec krytycznych uwag, głównie ze strony środowiska akademickiego i związków zawodowych, po pierwszym czytaniu, na wniosek Rady Ministrów, projekt został wycofany z dalszych prac - poinformowała Ewelina Gorczyca, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej. Chodzi o pomysł, za pomocą którego w przedszkolach mogłyby pracować osoby, które nie są nauczycielami.
MEN wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu. "Wobec krytycznych uwag"

W lipcu rząd przyjął projekt ustawy, która miała być odpowiedzią na braki kadrowe wśród nauczycieli. Stanowił on, iż wszystkie zajęcia w przedszkolach mogłyby prowadzić osoby, które mają kompetencje do pracy z dziećmi, ale nie są nauczycielami. Aktualnie tacy pracownicy mogą prowadzić tylko zajęcia, które rozwijają zainteresowania dzieci.
Ministerstwo Edukacji Narodowej wycofuje się ze zmian w przedszkolach
Rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej przekazała Interii, iż do zmian jednak nie dojdzie. Wszystko za sprawą sprzeciwu, jaki pomysł wzbudził wśród nauczycieli i rodziców. Petycję "Nauczyciel wychowania przedszkolnego to zawód - NIE dla zmian pod przykrywką ratowania systemu!" podpisało 42 tys. osób.
ZOBACZ: Frekwencja na lekcjach edukacji zdrowotnej. Minister zabrała głos
Deregulacja zawodu nauczyciela przedszkolnego miała być odpowiedzią na braki kadrowe. Według nauczycieli pomysł był jednak chybiony, zwłaszcza iż nie są oni w stanie skazać, kto tak naprawdę postulował zmiany. Projekt został zgłoszony za pośrednictwem uruchomionej przez zespół deregulacyjny Rafała Brzoski witryny sprawdzamy.com, choć później Ministerstwo Edukacji przedstawiało go jako własny.
"Argument, iż zmiany są konieczne ze względu na braki kadrowe, stanowi próbę przerzucenia odpowiedzialności za wieloletnie zaniedbania państwa w obszarze edukacji na młodych ludzi, którzy nie posiadają jeszcze odpowiednich kompetencji i doświadczenia do samodzielnego wykonywania zawodu nauczyciela" - krytykował pomysł Norbert Kusiak z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Dr Jastrzębska-Krajewska: Sprawa miała drugie dno i niejasny przebieg
- W wielu miejscach oddziały będą zamykane, a nauczyciele stracą pracę. Deregulacja była więc wyłącznie doraźnym plasterkiem, który w dodatku przykrywał problemy, a nie je rozwiązywał - mówi dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska nauczycielka wychowania przedszkolnego i edukacji wczesnoszkolnej, terapeutka WWR i pedagożka specjalna, znana w Internecie jako Pani Zuzia.
ZOBACZ: Barbara Nowacka w "Graffiti" [OGLĄDAJ]
- W przestrzeni publicznej mówiono po prostu o stronie społecznej, co stworzyło fałszywe wrażenie, iż istnieje jeden wspólny głos obywateli. To nieprawda - przekonuje dr Jastrzębska-Krajewska.
- Taka narracja tylko pokazuje, iż cała sprawa miała drugie dno i niejasny przebieg. Jednak samo wycofanie projektu absolutnie nie zamyka tematu. Nie wiemy, w jakiej formie i kiedy wróci, a jestem przekonana, iż są podmioty bardzo zdeterminowane, by osiągnąć swój cel - mówi pedagog.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni











