Nowa propozycja Ministerstwa Edukacji wzbudziła szeroką debatę w środowisku oświatowym i samorządowym. Choć resort zapewnia, iż chodzi o wzmocnienie demokratycznych mechanizmów w szkołach, część ekspertów i organizacji zawodowych ostrzega przed konsekwencjami. Opinie są podzielone, a głos w sprawie zabrali zarówno przedstawiciele nauczycieli, jak i samorządowcy.

Fot. Warszawa w Pigułce
Uczniowie wybiorą dyrektora? Eksperci krytykują pomysł MEN
Ministerstwo Edukacji Narodowej rozważa dopuszczenie uczniów do udziału w wyborze dyrektora szkoły. Choć propozycja została pozytywnie oceniona wewnątrz resortu, spotkała się z ostrą krytyką ze strony środowisk oświatowych i samorządowych. Zdaniem ekspertów, uczniowie nie mają ani doświadczenia, ani kompetencji, by oceniać kandydatów na tak odpowiedzialne stanowisko.
MEN: uczniowie powinni mieć głos
Pomysł rozszerzenia uprawnień samorządów uczniowskich został przedstawiony przez wiceminister edukacji Katarzynę Lubnauer. Jak poinformowała, pozytywną rekomendację uzyskał m.in. postulat włączenia przedstawicieli uczniów do komisji konkursowych wybierających dyrektorów szkół. Propozycja ma trafić do dalszych prac koncepcyjnych w resorcie.
ZNP: uczeń nie ma do tego kompetencji
Na ten pomysł ostro zareagował prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz. – Uczeń nie ma kompetencji, by ocenić kandydata na dyrektora w sposób merytoryczny – zaznaczył. Podkreślił, iż uczniowie mogą być kierowani emocjami lub sympatiami wobec nauczycieli, co zaburzałoby obiektywny charakter oceny. Zdaniem Broniarza, lepszym rozwiązaniem byłoby wzmocnienie roli rady szkoły – organu, którego powołanie nie jest dziś obowiązkowe.
Samorządy też przeciw. „Dyrektor to menadżer, nie rzecznik”
Z krytyką wystąpiła także Anna Grygierek, wiceprzewodnicząca Związku Gmin Wiejskich RP i burmistrz Strumienia. Jak zaznaczyła, dziś i tak trudno jest znaleźć chętnych do pełnienia funkcji dyrektora. Poszerzanie komisji o kolejne środowiska – w tym uczniów – może dodatkowo zniechęcić kandydatów. – Kto z nas chciałby brać udział w konkursie, gdzie każdy reprezentuje inne interesy? – pytała retorycznie.
Zmiany idą w innym kierunku?
Co ciekawe, równolegle MEN pracuje nad projektem nowelizacji, który zakłada… uproszczenie procedur. Nowe przepisy mają pozwolić na przedłużenie kadencji dyrektora bez konieczności organizowania konkursu. To rozwiązanie popiera wiele samorządów, które zmagają się z brakiem kandydatów i dużą rotacją na stanowiskach dyrektorskich.
Demokracja w szkole – ale z umiarem
Pomysł włączenia uczniów w decyzyjność szkolną spotyka się z mieszanym odbiorem. Z jednej strony docenia się potrzebę edukacji obywatelskiej i rozwijania samorządności. Z drugiej – podnoszone są obawy o profesjonalizm i efektywność zarządzania oświatą. Eksperci zgodnie podkreślają: w szkołach potrzebna jest równowaga między głosem uczniów a kompetencjami dorosłych. Pomysł MEN – jak twierdzą – może tę równowagę zaburzyć.