Miękko wprowadza, twardo uderza

newskey24.com 1 tydzień temu

Tym razem mam nadzieję, iż nie tylko na trzy dni? Pobędziecie dłużej? Halinko! Ty czemu milczysz?
Helenko Stanisławo, jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Niech Pani zdrowie służy! Jak tylko z Władkiem ustalimy szczegóły, od razu do Pani zadzwonimy.
Hala gwałtownie odłożyła słuchawkę.
„Fiu, co zaiste sytuacja pomyślała, odkładając komórkę rozmowa była choćby miła, teściowa dziś wyjątkowo uprzejma, jak nigdy, a i powód do dzwonienia radosny jej jubileusz. A jednak od pierwszej do ostatniej sekundy miałam ochotę jak najszybciej się rozmówić.”
Hala kompletnie nie miała ochoty jechać na wakacje do teściowej, tych długo wyczekiwanych, które wreszcie zbiegły się z urlopem męża. Była szczerze przekonana, iż istnieje milion innych miejsc na świecie, gdzie ona z Władkiem i chłopakami mogłaby spędzić czas wspaniale. Próbowała oczywiście zasugerować mężowi, iż może w tym roku lato warto spędzić gdzieś indziej, a nie na działce Helenki Stanisławowej, ale Władek był nieugięty. Tak go wychowano. Starszych trzeba kochać i szanować. Nie godzi się nie ucieszyć rodziców swoim przyjazdem. To nie wypada.
* * *
Halu, ja rodziców widzę, chwała Bogu, raz do roku. Chcesz, żebyśmy choćby na w wakacje przestali ich odwiedzać?zać? Dzieci w ogóle zapomną, iż mają drugą babcię i dziadka w innym mieście.
Kochanie, jakby to ci delikatniej ująć Ale nigdy nie przyszło ci do głowy, iż te przyjazdy są potrzebne tylko tobie?
O co ci chodzi? Władek zmarszczył brwi, patrząc na żonę ze zdziwieniem.
A o to, iż twoi rodzice przywykli żyć z dala od ciebie, od twojej rodziny, im jest dobrze. Nie cierpią, iż nie widzą wnuków, nie spędzają z nimi czasu. Bez tego mają wszystko w najlepszym porządku.
Halu, co ty wygadujesz? Skąd nagle takie myśli?
Z tego, iż twoja mama w wiadomościach zawsze prosi mnie tylko o jedno: zdjęcia starszaków albo filmik od najmłodszego, i na tym koniec. Przecież nigdy nie pyta, jak im w ogóle idzie, jak się uczą, czy nie chorują. Wnuki są jej potrzebne tylko po to, żeby pochwalić się ich ładnymi fotkami przed kumoszkami czy sąsiadką z klatki. Ładna obrazkowa idylla, nic więcej. A co za tym stoi to już nie jej zmartwienie. Nasze problemy i trudności absolutnie ją nie interesują.
Tu się z tobą nie zgodzę. Po prostu mieszkamy daleko. Nie mają możliwości posiedzieć z Kazikiem, odprowadzić go do przedszkola czy odebrać starszych chłopaków ze szkoły. Gdybyśmy mieszkali bliżej, wszystko wyglądałoby inaczej.
Wiesz, Władek Moja mama też mieszka w innym mieście, a jednak wcale jej to nie przeszkadza wpadać do nas z pomocą w każdej trudnej sytuacji. Jest jak ta górska świstaka drużyna, zawsze gotowa do akcji. Pomyśl tylko, ile razy w zeszłym roku brała urlop albo zwolnienie, kupowała bilet na pociąg i pędziła do nas na pierwszą prośbę. A u twoich rodziców jakoś tej skoczności nie zauważyłam.
No tak, Halu, teściowa to skarb. Nie zaprzeczam. Jestem Marzenie Zofii bardzo wdzięczny. I wielokrotnie jej to mówiłem. To nasza tykająca bomba zegarowa pomocy.
Właśnie. A gdy my przyjeżdżamy do niej, zawsze stara się spędzać z chłopakami jak najwięcej czasu. Chodzi na spacery, jeździ na rowerach, kąpie się w jeziorze, gra w chowanego, w berka, kopie piłkę. Bardzo kocha naszych dzieciaków, a one się odwzajemniają. Tak w rodzinie powinno być. Ciepło, troska, miłość.
Halu, no czego ty ode mnie chcesz? Ludzie są różni. Twoja mama to wulkan energii. Wiecznie młoda, motornicza wszystkich imprez, brawo. Moi rodzice są starsi, inni, innej formacji. No i co, mamy teraz do nich nie jeździć?
Hala na sekundę zamilkła, zacięła usta, jakby powstrzymując się przed wypaplaniem. Ale zdecydowała: nie tym razem.
Czuję się tam źle, i dzieci też. Niewygodnie, nieswojo. choćby nie wiem, jak to ująć.
Jak to? Dlaczego? Rodzice mają wyśmienitą działkę, wszyscy mamy osobne pokoje, jest czysto, wygodnie, komfortowo. Czegóż więcej trzeba do szczęścia?
Wiesz, Władek, jest takie powiedzenie: „Miękko ściele, twardo się śpi”. Tak w punkt opisuje to, co czuję u twojej mamy.
Ojej… Skąd to nagle? Czemu wcześniej milczałaś? Zawsze mi się wydawało, iż i tobie, i dzieciakom jest dobrze. A urlop u moich rodziców wydawał mi się idealny. I rodziców odwiedzić, i wam z dziećmi dobrze spędzić czas. Co jest nie tak, Halu?
Wszystko. Już od pierwszej minuty, gdy tylko nasza wielka ekipa rozpanoszy się w ich domu, rodzicom natychmiast rozsypuje się ich idealny, spokojny świat, do którego przywykli.
Nigdy nie zauważyłem. Halu, wydaje mi się, iż to wszystko wymyślasz. Z wiekiem stajesz się zbyt przewrażliwiona.
Władku, skarbie, ty tam jesteś zajęty zwykle działkowymi obowiązkami, pomagasz rodzicom. Jak jesteś u mamy i taty, rzadko spędzasz czas ze
Wiatr przez otwarte okno samochodu czuł się nagle jak z innej, znacznie luźniejszej bajki, a dziecięcy śmiech mieszający się ze stukotem Władkowego kluczyka w stacyjce brzmiał jak najbardziej słuszna odpowiedź na wszystko.

Idź do oryginalnego materiału