Mieszkańcy osiedla Cegielniana pomagają bezdomnym kotom (ROZMOWA)

krknews.pl 3 tygodni temu

Na osiedlu Cegielniana mieszkańcy, wspólnie z Radnym Miasta Krakowa Łukaszem Gibałą, zrealizowali inicjatywę pomocy wolno żyjącym kotom. Dzięki zaangażowaniu lokalnej społeczności oraz wsparciu ze strony stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców, na osiedlu stanęły specjalne domki, które dają zwierzętom bezpieczne schronienie, szczególnie w chłodniejszych miesiącach. O kulisach tej akcji, zaangażowaniu mieszkańców oraz dalszych planach wsparcia dla bezdomnych zwierząt rozmawiamy z Łukaszem Gibałą, Radnym Miasta Krakowa.

KRKnews.pl: Skąd wziął się pomysł na stworzenie domków dla kotów na osiedlu Cegielniana? Czy to inicjatywa oddolna, czy wynik większego projektu

Łukasz Gibała: Na pomysł wpadła jedna z mieszkanek osiedla, Pani Magdalena, która zwróciła uwagę, iż wolno bytujące koty nie mają na tym terenie żadnego bezpiecznego schronienia. Do tej pory szukając ciepła i chroniąc się przed wiatrem, chowały się w dziurze w ziemi. Podzieliła się tym problemem na jednej z grup sąsiedzkich, a ja – po zobaczeniu jej posta – zaproponowałem pomoc i zakup budek.

Jak wyglądała Pana rola w tej akcji? W jaki sposób wsparł Pan mieszkańców w realizacji tego pomysłu?

Jako Kraków dla Mieszkańców zakupiliśmy i – dzięki zgodzie uzyskanej od zarządcy terenu przez Panią Magdalenę – ustawiliśmy na osiedlu dwie budki dla kotów. Trzecią przekazała jedna z mieszkanek osiedla. W czwartek rano budki stanęły w docelowym ogrodzonym miejscu, tak żeby koty mogły tam znaleźć bezpieczne schronienie. Z tego, co wiem już wieczorem tego samego dnia zaczęły się z tymi budkami zaprzyjaźniać J Równocześnie mieszkańcy zorganizowali zbiórkę środków na zakup karmy, którą jedna z mieszkanek regularnie dokarmia koty.

Czy planowane są kolejne tego typu działania w innych częściach Krakowa? Czy mieszkańcy innych osiedli również mogą liczyć na wsparcie w podobnych inicjatywach?

Chętnie pomożemy. jeżeli ktoś wie o miejscach, gdzie wolno żyjące koty nie mają schronienia, zapraszam do kontaktu. Każde zgłoszenie przeanalizujemy i jeżeli uda się uzyskać zgodę na ustawienie budek od zarządcy terenu (np. od spółdzielni mieszkaniowej), z euforią wesprzemy zakup.

Jakie kroki muszą podjąć mieszkańcy, którzy chcieliby zaangażować się w pomoc wolno żyjącym kotom lub postawić podobne domki w swojej okolicy?

Najważniejsze jest, żeby w miejscu, gdzie bytują wolno żyjące koty znaleźć odpowiedni teren, na którym można postawić budki. W przypadku osiedli zwykle zarządcami terenu są spółdzielnie mieszkaniowe. Mieszkańcy, którzy do nich należą, powinni zgłosić się do zarządu z prośbą o zgodę na ustawienie budek. jeżeli zgodę dostaną, z chęcią pomożemy w zakupie i ustawieniu budek.

Czy Kraków posiada specjalne programy wsparcia dla osób i grup, które pomagają bezdomnym zwierzętom? Jakie formy pomocy są dostępne?

W Krakowie każdy mieszkaniec może zostać społecznym opiekunem kotów wolno żyjących. Wystarczy zarejestrować się w urzędzie miasta i zadeklarować, iż będzie się regularnie dbać o koty w swojej okolicy. Dzięki temu tacy opiekunowie mogą otrzymać od miasta karmę, czy środki na pasożyty.

Jak ocenia Pan zaangażowanie mieszkańców w tego typu oddolne inicjatywy? Czy widać rosnącą świadomość i chęć dbania o zwierzęta w przestrzeni miejskiej?

Zauważam, iż z roku na rok coraz więcej osób angażuje się w pomoc zwierzętom. Myślę, iż to efekt coraz większej wrażliwości społecznej i zmiany w postrzeganiu zwierząt. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu pies był traktowany w Polsce zwykle jako mieszkający w budzie obrońca domu. Teraz to podejście się zmienia – dla wielu osób to członek rodziny. Kiedy w grę wchodzi krzywda jakiegoś zwierzęcia, mieszkańcy zaczynają też lepiej rozumieć, jak sami mogą pomóc lub do jakiej organizacji się po tą pomoc zwrócić. Widać to także w Krakowie dla Mieszkańców – coraz więcej osób, poruszonych losem zwierząt, przychodzi do nas z pomysłami lub prośbami o wsparcie.

Czy uważa Pan, iż tego typu małe, lokalne działania mogą mieć realny wpływ na poprawę warunków życia zwierząt oraz integrację społeczności sąsiedzkiej?

Zdecydowanie tak! Takie małe, lokalne działania mają realny wpływ na poprawę warunków życia zwierząt i pomagają w budowaniu silniejszej społeczności. Oczywiście nie możemy przy tym zapominać, iż potrzebne są również rozwiązania systemowe, jak odpowiednie przepisy czy programy wsparcia, ale mieszkańcy wielokrotnie udowodnili, iż dzięki swojemu zaangażowaniu mogą zmienić naprawdę wiele. Dodatkowo, takie inicjatywy świetnie integrują sąsiadów – pozwalają lepiej się poznać, nawiązać nowe znajomości, a czasem choćby przyjaźnie.

Jakie są największe wyzwania przy realizacji takich projektów? Czy napotkaliście na jakieś trudności podczas stawiania domków na osiedlu Cegielniana?

Myślę, iż mamy dwa główne wyzwania: z jednej strony fundusze, a z drugiej czas i zaangażowanie, które są potrzebne do realizacji takich działań. W przypadku domków na osiedlu Cegielniana, mieszkańcy wzięli na siebie całą logistykę. Pani Magdalena skontaktowała się z zarządcą terenu i uzyskała zgodę na ustawienie domków, a potem szukała sposobu na ich finansowanie, poświęcając na to sporo swojego prywatnego czasu. Ogromnie jej za to dziękuję! Z drugiej strony, zbieranie funduszy to często duże wyzwanie. W tym akurat przypadku mieszkańcy chętnie się złożyli na domki, a ponieważ to my je ostatecznie kupiliśmy, zebrane środki mogły zostać przeznaczone na zakup karmy.

Czy uważa Pan, iż w Krakowie powinno być więcej podobnych miejsc schronienia dla wolno żyjących zwierząt? Czy widzi Pan możliwość wprowadzenia większego wsparcia systemowego dla takich inicjatyw?

Takie miejsca powinny powstawać wszędzie tam, gdzie są potrzebne, czyli w miejscach, gdzie już żyją wolno bytujące koty. Wiem, iż wiele z nich ma już swoich opiekunów wśród mieszkańców. Dbają przede wszystkim o to, żeby koty miały schronienie i dostęp do pożywienia. To z założenia zwierzęta, które bytują na wolności i zgodnie z zaleceniami gminy nie należy ich odławiać i przewozić do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Ważne jest jednak, by zapobiegać ich rozmnażaniu, aby ich populacja nadmiernie się nie rozrastała. Uważam, iż miasto powinno wspierać mieszkańców w odławianiu kotów, by mogły przejść zabieg sterylizacji lub kastracji, a potem wrócić do życia na wolności.

Jakie inne działania związane z ochroną zwierząt lub wsparciem lokalnych społeczności planuje Pan w przyszłości jako radny miasta Krakowa?

Wszystkie nasze inicjatywy staramy się planować elastycznie, w zależności od potrzeb, które na bieżąco pojawiają się w naszej społeczności. Już w przyszłym tygodniu zaczynamy akcję z okazji Dnia Kota – w naszym biurze na opiekunów kotów czekać będą małe upominki dla ich czworonożnych przyjaciół. Z kolei za kilka miesięcy planujemy trzecią już edycję PsieMarszu, czyli wspólnego marszu wszystkich krakowskich psiaków! Podobnych akcji w tym roku na pewno nie zabraknie, a o szczegółach będziemy na bieżąco informować.

Idź do oryginalnego materiału