Późnym popołudniem 6 grudnia już po raz trzeci spotkali się fani „Władcy pierścieni”, aby obejrzeć ostatnią część trylogii Petera Jacksona. Obfitujący w liczne sceny batalistyczne i nieoczekiwane zwroty akcji, które przy pierwszym oglądaniu utrzymują widza cały czas w napięciu, film przypomniał, iż zło to kolos na glinianych nogach i prędzej czy później dobro zwycięży, byle nie zabrakło wiary i nadziei w sercu oraz szlachetności i odwagi w codziennych wyborach.
Nie zrobiliśmy zdjęcia, bo fotografika to sztuka światła. A czy ktoś widział, żeby na sali kinowej podczas seansu paliły się lampy?