Jedni dostają je za rozmowy – bo przecież to, co wydarzyło się wczoraj, jest ważniejsze niż budowa pantofelka. Inni za śmiech w niewłaściwym momencie, bo coś akurat było "za dobre", żeby zachować powagę. Są też przypadki wyjątkowej kreatywności: nucenie pod nosem, rysowanie komiksów w zeszycie do matematyki, a choćby konstruowanie wynalazków, które – o dziwo – zamiast uznania, kończą się kolejną adnotacją w dzienniku.
Dwa obozy
W szkolnym świecie nauczyciele dzielą się na dwa obozy. Jedni wpisują uwagi przy każdej okazji, drudzy robią wszystko, by ich unikać.
Pierwsi to prawdziwi strażnicy porządku. Wystarczą szepty na lekcji, niewłaściwy uśmiech, stuknięcie długopisem o ławkę – i już w dzienniku ląduje notatka: "Nie uważa", "Bawi się przedmiotami". Niektórzy uczniowie mają tyle uwag, iż można by z nich powieść napisać.
Drudzy z kolei podchodzą do sprawy inaczej. Zamiast od razu sięgać po dziennik, próbują dogadać się z uczniem. Dają ostrzegawcze spojrzenie, rzucą żartem albo po prostu ignorują drobne wybryki. Wiedzą, iż jeżeli za każdy uśmiech czy szepty rozdawaliby uwagi, musieliby spędzić pół życia na ich wpisywaniu.
Uwagom nie ma końca
O uwagach nie piszę bez powodu. Przeglądając portal Threads, trafiłam na wpis, który z jednej strony rozśmieszył mnie do łez, a z drugiej... zaniepokoił.
"Młody złapał uwagę za używanie przekleństw. Przyznał się, iż była to 'ku_wa' i 'zaje_iście'. Jak na każdy porządny tata, wytłumaczyłem mu: synu, k***a to z***ście (wykropkowała redakcja) brzydkie słowo – nie mów tak. Młody nudzi się na lekcjach. Dostawał uwagi za to, iż nuci pod nosem gdyż to 'rozprasza inne dzieci'. Otrzymał 'prikaz' wymyślenia sobie pracy twórczej... zbudował katapultę do wystrzeliwania kulek z papieru i namiętne testował konstrukcję... kolejna 'uwaga'..." – pisze użytkownik @h3knows1t (pisownia oryginalna).
Przyznajcie, interesująca historia. Co jak co, ale kreatywności temu chłopcu to nie brakuje. I mamy lekki zgrzyt. Bo niby uczeń zrobił to, o co poprosiła nauczycielka. Katapulta i wystrzelanie kulek z papieru to twórcza praca, która wymaga wyobraźni i pomysłowości, ale mimo wszystko dostał kolejną uwagę. Słusznie?
Przypuszczam, iż nie o taką pracę nauczycielce chodziło, ale przecież nie doprecyzowała, co miała na myśli. Na mojej twarzy pojawia się lekki uśmiech, bo choć wiem, iż praca nauczycieli do najłatwiejszych nie należy – wymaga zaangażowania i pokładów cierpliwości, to co jak co, ale to pokolenie uczniów ma bujną wyobraźnię.