Minister edukacji mówiła w programie „Graffiti” m.in. o problemie „ocenozy” w polskiej szkole, który znajdzie się celowniku przygotowywanej na rok reformy edukacji w 2026 roku.
– Przed nami duża zmiana. W tej chwili są zlecone badania w Instytucie Badań Edukacyjnych. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jakich kompetencji chcemy u dzieci w przyszłości, jakiej będą szukały pracy, w czym mogą być konkurencyjni – tłumaczyła minister. – Mamy genialne nauki ścisłe, młodzież, która wygrywa olimpiady matematyczne informatyczne, mamy humanistykę z dużym potencjałem. – To duże wyzwanie – przygotowanie się na kompetencje XXI wieku, żebyśmy jako konkurowali wiedzą i umiejętnością adaptacji, a nie zostali tanią siłą roboczą Europy – przekonywała Nowacka
Mniejsza podstawa programowa. „Pomysł absolutnie aktualny”
Prowadzący program Marcin Fijołek zapytał Barbarę Nowacką o wcześniej zapowiadany pomysł „odchudzenia” podstawy programowej w polskich szkołach.
– Pomysł jest absolutnie aktualny, za chwileczkę pojawi się rozporządzenie – zakładaliśmy, iż to naprawdę na dniach, w tym tygodniu, a później 21 dni na konsultacje społeczne – oznajmiła minister, dodając, iż „odchudzenie jest konieczne”.
ZOBACZ: Barbara Nowacka w „Graffiti” o zadaniach domowych. „Każda zmiana budzi kontrowersje”
Jak zaznaczyła, pracę w tym kierunku rozpoczął już poprzedni rząd. – Minister Czarnek nie dość, iż chciał odchudzać podstawę programową, to jeszcze chciał odejmować godzin, żeby młodzież nie była przeciążona. Źródło? „Deforma” minister Anny Zalewskiej – skwitowała minister.
Nowacka skrytykowała połączenie szkół podstawowych z gimnazjami. – Dziewięć lat wtłoczone w osiem lat podstawówki, pędzenie z materiałem, podstawy do historii pisane przez historyków IPN, a nie praktyków – wymieniała polityk.
Film i spektakl obok książki. „Nie wtrącałam się w listę lektur”
– Lektury, które dzisiaj są w programie, nie zachęcają do czytelnictwa – stwierdziła minister edukacji. – Ja się nie wtrącałam w listę lektur, natomiast poprosiłam tam, iż tam, gdzie nauczyciel może sam wybrać lekturę, to żeby to zrobił razem z uczniem, żeby młodzież pokazywała, co ją interesuje – mówiła Nowacka.
ZOBACZ: Likwidacja prac domowych. Minister Barbara Nowacka: To szkoła, a nie dom, ma służyć edukacji
Jak dodała, w kanonie lektur nie ma żadnej książki z XXI wieku. – A przecież powstały dzieła genialne, i polskie i światowe, trzeba się na to otworzyć – przekonywała minister.
– Bardzo często można przeczytać fragmenty lektury i zobaczyć dobrze zrobiony film, spektakl. Przecież w XXI wieku są takie możliwości. A z drugiej strony wprowadzać lektury ważne dla regionu, opisujące ich historię, tożsamość. Pamiętajmy, iż różnimy się na Pomorzu, czy na Śląsku.