Spektakl rock–operowy, rekonstrukcje historyczne, a także podróż w czasie dzięki okularów VR. W Radiu Lublin odbył się piknik edukacyjny z okazji Tysiąclecia Korony Polskiej.
Atrakcje, do których na co dzień nie mamy dostępu
– To wydarzenie wpisuje się na w naszą misję – mówi kierująca Biurem Promocji i Projektów Radia Lublin, Agata Koss-Dybała. – Chodzi nie tylko o promocję historii, choć oczywiście to cel nadrzędny, ale oferta piknikowa była tak zróżnicowana i tak bogata, iż chodziło również o promocję zainteresowania tym, co nas otacza i w jakim świecie żyjemy. Były tam pokazy chemiczne, pokazy związane z pierwszą pomocą, ze zdrowym żywieniem, było planetarium. Więc bardzo dużo takich atrakcji, do których na co dzień nie mamy dostępu (bo planetarium nie ma w Lublinie). Można było z nich skorzystać, a dla nas to oczywiście wypełnianie misji radia publicznego.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Historia podana w przystępny sposób
– Odgrywam dzisiaj rolę króla Polski. Jak się raz na tysiąc lat wstaje z grobu, to są emocje – mówi Witek Reginia, członek grupy Archeoconcept. – Z tysiąc lat temu mnie pogrzebali, co tysiąc lat się odradzam.
Dlaczego ważne jest przekazywanie najmłodszym wiedzy w taki sposób?
– Zabrzmi to strasznie i nie chciałbym, żeby to było tak, iż oceniam w jakikolwiek sposób nauczycieli, ale sam miałem kiedyś 10 lat i pamiętam dokładnie, iż historia, której uczymy się w szkole, jest przeładowana datami, tym, co trudno jest młodym ludziom zrozumieć – mówi Witek Reginia. – Słuchamy historii o jakichś dawno nieżyjących władcach, którzy byli uwikłani w dziesiątki różnych historii, które z punktu widzenia ludzi żyjących teraz są dziwne i nieciekawe. A tu pokazujemy na żywo np. to, iż Prusowie zamordowali Wojciecha, potem go poćwiartowali (to już brzmi w ogóle jak z filmu), potem złożyli jego szczątki do skrzyni, potem dokonywano wymiany. Ktoś ważył te szczątki, potem ważył złoto. Myślę, iż takie 20 minut tego tutaj bardziej pokazuje nam tę historie. Może być tak, iż w jednych, dwóch czy pięciu głowach coś kliknie i ktoś pomyśli: sprawdzę, doczytam, zobaczę, co tam dalej się działo.
Na terenie Radia stanęła dzisiaj średniowieczna pracownia malarska. Dlaczego warto nawiązywać do historycznego dziedzictwa i pokazywać je?
– To jest misja. Osobiście wyczuwam głód wiedzy wśród dzieci – mówi artysta malarz Tymoteusz Toczyński. – Historia często traktowana jest po macoszemu, ogólnie. Jest dużo pewnych stereotypów. To jest misja. Jest dużo różnic między nowoczesną pracownią malarską a średniowieczną. Przede wszystkim materiały. jeżeli chodzi o materiały średniowieczne, używam tych, które są odtwarzane, historyczne. Tak naprawdę wszystko kręci się wokół jajka. Bez tego jajka nie byłoby malarstwa. Jest ponad sto receptur tempery jajecznej.
Różne możliwości ekspresji artystycznej
– Jest to również sposób na promocję – wskazuje Agata Koss-Dybała. – Ci młodzi ludzie przychodzą tutaj, widzą, iż jest coś takiego jak radio, jest taki budynek, w którym produkuje się te wszystkie dźwięki. W związku z tym jest to dla nas bardzo dobra okazja, żeby promować radio. Poza tym tego rodzaju działalność radia jest nastawiona na to, żeby pokazywać różne możliwości ekspresji artystycznej. Była tu rock opera, chyba po raz pierwszy w Studiu im. Budki Suflera w ciągu ostatnich lat było tego rodzaju widowisko. Były tu punkty z rekonstrukcjami, były inscenizacje, były innego rodzaju zajęcia, które właśnie pokazują, iż ekspresja artystyczna jest bardzo istotna w naszym życiu, bez względu na to, po której stronie się siedzi, czy jest się tym, który nadaje, czy tym, który odbiera.
W pikniku edukacyjnym wzięli udział uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
Partnerem wydarzenia było PZU.
InYa / opr. WM
Fot. Michał Winiarski