Mój mąż poświęcał swoje zdrowie, pracując na trzech etatach. Chciał zapewnić rodzinie wszytko co najlepsze. Uważałam, iż to normalne i nie zastanawiałam się nad konsekwencjami. Do czasu, gdy wydarzyła się tragedia

newskey24.com 1 tydzień temu

Mój mąż poprosił mnie, abym poszła do pracy, ponieważ od dłuższego czasu nie miał możliwości spełnienia wszystkich moich próśb. Ja siedziałam w domu i nie wyobrażałam sobie powrotu do korporacji.

Mój mąż wrócił do domu z trzeciej pracy i padł na kanapę jak kamień. Wyglądał na bardzo zmęczonego. W milczeniu zamknął oczy i natychmiast zapadł w sen. Całą noc spał na kanapie. Nie mogłam go dobudzić.

Nazajutrz nie wstał do pracy.

Starałam się go obudzić, ale nie reagował. Zadzwoniłam po karetkę, bo bałam się o jego życie.

U Irka zdiagnozowano wyczerpanie fizyczne i emocjonalne na tle ogólnego zmęczenia. W szpitalu spędził dwa tygodnie. W tym czasie pracował na trzech etatach. W wyniku nieobecności został zwolniony z jednej pracy. W dwóch pozostałych udzielono mu urlopu bezpłatnego.

Mąż utrzymywał całą rodzinę. Jeździliśmy na wakacje 3-4 razy w roku. Ja nie pracowałam. To on spełniał wszystkie nasze zachcianki.

Gdy doszedł do siebie, poprosił mnie o pomoc.

Nie radził sobie już fizycznie. Nie mógł pracować tyle, co wcześniej. Jego wynagrodzenie nie wystarczało na wszystkie nasze potrzeby. Poprosił mnie, żebym poszła do pracy. Było mu przykro, iż nie może spełniać wszystkich rodzinnych zachcianek. Wstydził się, iż musi prosić mnie o wsparcie. Byłam zdezorientowana. Wcześniej nie zauważyłam, jak bardzo się poświęca. Przyjmowałam wszystkie jego prezenty z szerokim uśmiechem, ale ani razu nie zapytałam o jego samopoczucie.

Opuścił szpital smutny. Przyznał, iż od dawna marzył o tym, żeby po prostu się wyspać. Wstydził się jednak o tym mówić.

Zrobiło mi się go bardzo żal i jednocześnie było mi wstyd.

Zaczęłam szukać pracy. Nigdzie niestety nie chcieli mnie przyjąć. Nie miałam żadnego doświadczenia zawodowego i miałam małe dziecko.

Któregoś dnia przechodząc koło sklepu z artykułami dziecięcymi, zobaczyłam kartkę na drzwiach, iż szukają sprzedawcy. Weszłam. Zatrudnili mnie tam z radością.

Postanowiłam zmienić nasze życie. Zrozumiałam, jak bardzo byłam samolubna. Mąż o mało nie umarł z wykończenia, a ja tylko miałam zachcianki. Kompletnie nie interesowałam się, jak wiele wysiłku musi włożyć w pracę na trzech etatach i jak bardzo jest zmęczony.

Teraz wydajemy mniej pieniędzy. Więcej odpoczywamy. Zdrowie i życie mojego męża jest ważniejsze niż jakikolwiek prezent.

Obecnie mąż pracuje na jednym stanowisku. W weekendy wspólnie gotujemy i leżymy w łóżku do wieczora. Dzieci gwałtownie przyzwyczaiły się do nowych warunków życia.

Bardzo przestraszyli się, gdy ojciec był w szpitalu.

Jestem szczerze wdzięczna Irkowi. Kupił mieszkanie. Nigdy nie krzyczał, nigdy nie podnosił głosu. Bez narzekania robił wszystko dla rodziny. Cieszę się, iż go mam. Jest idealny i nie przeszkadza mi, kiedy potrzebuje małego wsparcia.

Włosy jeżą mi się na głowie, gdy słyszę historie moich znajomych o ich mężach.

W tej całej historii najbardziej winię siebie. Wiele mnie nauczyła.

Odtąd będę zwracać większą uwagę na zdrowie moich bliskich.

Idź do oryginalnego materiału