Mój mąż wyrzucił mnie i naszą nowo narodzoną córkę przez podstępne działania mojej teściowej: musiałam się zemścić

newskey24.com 1 tydzień temu

Mój mąż wyrzucił mnie i naszą nowo narodzoną córkę przez podstępne działania mojej teściowej: musiałam się zemścić.
Zawsze wiedziałam, iż teściowa mnie nie lubi. Ale nigdy nie przypuszczałam, do czego jest zdolna.
Kiedy zaszłam w ciążę, zupełnie straciła rozum. Wtrącała się we wszystko od wyboru łóżeczka po wieczorny obiad. Krzyczała, iż nie jestem godna jej syna.
A gdy USG pokazało, iż urodzimy dziewczynkę, zrobiła taką scenę, iż pielęgniarki prawie wezwały policję.
choćby syna nie potrafisz urodzić! Do niczego się nie nadajesz! wrzeszczała na całą salę.
Byłam zawstydzona i przerażona jednocześnie.
Gdy zaczęły się porody, miałam nadzieję, iż coś się zmieni. Ale na próżno.
Wdarła się na salę porodową, mimo zakazu lekarzy. Gdy tylko położna podała mi córeczkę, teściowa wyrwała ją z moich rąk i trzymała, jakby to było jej własne dziecko. Byłam bliska omdlenia ze strachu.
Minął tydzień. Starałam się przyzwyczaić do nowego życia i opieki nad dzieckiem, gdy mąż był w pracy. Pewnego wieczoru teściowa weszła z grubą kopertą w ręku. W milczeniu podała ją mojemu mężowi.
Otworzył kopertę. Jego twarz ściemniała, dłonie zaczęły mu drżeć.
Co to jest? zapytałam, już pełna niepokoju.
Spojrzał na mnie jak na obcą.
Spakuj rzeczy powiedział lodowatym głosem. Ty i dziecko macie zniknąć. Daję wam godzinę
Okazało się, iż w kopercie było fałszywe badanie ojcostwa.
Byłam złamana. Próbowałam tłumaczyć, błagać, żeby mnie wysłuchał.
Oszalałeś? To twoja córka! Nigdy cię nie zdradziłam!
Przestań kłamać! Wynik DNA jest jasny! wrzasnął, zaciskając pięści.
Teściowa stała w kącie i uśmiechała się pod nosem.
Tej nocy wyrzucono mnie na ulicę. Stałam w ulewie z maleństwem na rękach, nie wiedząc, gdzie się podziać.
Tygodnie później udało mi się znaleźć schronienie u przyjaciółki. Byłam wykończona bezsennością i rozpaczą. Ale w środku tliła się iskra wiedziałam, iż muszę odkryć prawdę.
Znalazłam laboratorium, w którym rzekomo wykonano test, i poprosiłam o ponowną analizę DNA.
Prawda wyszła na jaw.
Teściowa sfałszowała dokumenty sama spreparowała wyniki. Prawdziwe badanie potwierdziło, iż mój mąż jest ojcem naszej córki.
Wysłałam mu wyniki. I po raz pierwszy od tamtej nocy oddzwonił, a jego głos drżał:
Przepraszam Ja nie wiedziałem
Uwierzyłeś bardziej kartce papieru niż mnie odpowiedziałam. I pozwoliłeś, by twoja matka zniszczyła naszą rodzinę.
Prosił, żebym wróciła, ale już nie potrafiłam.
Wybrałam siebie i swoją córeczkę.

Idź do oryginalnego materiału