"Moja mama jest królową". Archiwalne zdjęcia pokazują Elżbietę II w innym świetle

mamadu.pl 2 lat temu
Zdjęcie: Królowa Elżbieta II i książę Fili z dziećmi. Z tyłu stoją Anna, Karol i Andrzej, na ławce z rodzicami Edward, rok 1968, Windsor. PA/Press Association/East News


Gdyby nie była księżniczką, a później królową, Elżbieta byłaby zwykłą wielodzietną matką. Taką, jak wiele kobiet w tamtym czasie. W latach 1948-1964 rodziła czterokrotnie. W tamtym czasie dzieci wychowywało się inaczej niż dziś. Mniej w tych relacjach było czułości, więcej zimnego chowu. Jednak Elżbieta była bardzo nowoczesna i zdarzało jej się dla dzieci nieco naciągać zasady.


Królowa Elżbieta poznała przyszłego męża, gdy miała 13 lat. Filip - wysoki, przystojny, zachwycający i... za stary dla małej księżniczki. W 1939 roku późniejsza królowa podróżowała z rodzicami, gdy ich jacht dobił do portu Dartmouth, Elżbieta dostrzegła go od razu. Filip Mountbatten, książę Grecji, oficer marynarki, przyszły małżonek królowej.

Początki nie były łatwe, bo książę nie miał najlepszej opinii, mówiono o nim, iż jest playboyem, od Lilibeth starszy o 5 lat, niewykształcony, szorstki i poza mundurem... kiepsko ubrany. Do tego trwa wojna, on pływa na wojskowym okręcie, jego siostry wychodzą za mąż za hitlerowskich oficerów. Ta miłość nie może się udać.

Ale ten pierwszy raz Elżbieta stawia na swoim. Naciska na ojca, a ten w końcu zaprasza Filipa do pałacu. Mountbatten koresponduje z księżniczką, namawia go do tego lord Mountbatten, wuj, który stał się później mentorem króla Karola.

W 1946 roku Filip oświadcza się Elżbiecie, za plecami jej rodziców. Ta po latach wspominała: "To był magiczny moment, zarzuciłam mu ręce na szyję i pocałowałam go". Król i królowa nie są zachwyceni wybrykiem Elżbiety, rok każą czekać młodym na oficjalne zaręczyny, bo to uczucie jest silne, a przed Elżbietą ogromny ciężar korony, sama jej nie uniesie.

20 listopada 1947 roku Elżbieta i Filip stają przed ołtarzem, tu zaczyna się ich oficjalna historia. Już rok później rodzi się ich pierwszy syn, Karol. Męża nie ma przy Elżbiecie, grał w squasha, kiedy poinformowano go, iż po 30 godzinach akcji porodowej, przez cesarskie cięcie na świat przyszedł jego syn. Wypił ze służbą lampkę szampana.

Próżno szukać zdjęć ciężarnej Elżbiety. W tamtych czasach uznawano je za niestosowne. Królowa urodziła syna w Pałacu Buckingham, jak i pozostałych synów, tylko Anna przyszła na świat w innym miejscu. Kiedy Elżbieta została królową, Karol miał 5 lat, jednak od początku matka traktowała go inaczej niż resztę dzieci. Wiedziała, iż wychowuje króla.

Nie była to łatwa relacja. Królowa widziała wrażliwość syna, jego niechęć do drogi wybranej przez ojca. Karol miał być wojskowym i w tym kierunku go kształcono, jednak rówieśnicy mu dokuczali, a królowa ostatecznie uznała, iż "łamanie" go, nic dobrego nie przyniesie.

Najstarszy syn Elżbiety dostał więc matczyne pozwolenie na wybór innych studiów. Został archeologiem.

W dzieciństwie Karolowi brakowało matki, wychowywał go ojciec i opiekunki. Zarówno on, jak i Anna, mieli w tamtym czasie znacznie lepsze relacje z księciem Filipem, bo... on był dostępny, ona wiecznie zajęta. Ojciec był surowy, od wrażliwego Karola wymagał męstwa.

Z matką przyszły król bliską relację nawiązał dopiero w dorosłości. Połączyła ich pasja do koni i polowań, a także... poczucie humoru.

Anna, jedyna córka monarchini, przyszła na świat w 1950 roku. Podobnie jak matka jest pracowita i zasadnicza. Zawodowo uprawiała jeździectwo, matka uwielbiała w niej tę pasję, choć córka, podobnie jak starszy brat, nawiązała z nią bliższą relację już jako dorosła kobieta.

Gdy Elżbieta została królową, Anna miała zaledwie dwa lata. A to oznaczało długie rozłąki, bo królowa uważała, iż nie należy ciągać dzieci po świecie. Za jej decyzją rodzeństwo spędzało większość czasu w Londynie pod opieką opiekunek. Anna, podobnie jak starszy brat, ma za sobą rozwód.

Królowa jednak przymykała na to oko, bo jej córka z czasem stała się także jej przyjaciółką i doradczynią. Mówi się, iż była jednym z dwójki "ulubionych dzieci" matki, choć przez lata jej charakter spędzał sen z powiek matki.

Oglądając stare zdjęcia rodziny królewskiej trudno się nie dopatrywać podobieństw między nimi a tymi, które przedstawiają dziś nowe pokolenie Windsorów. Królowa jednak dbała o pozory, nie kucała w takich momentach obok Anny i Karola. Głowę miała wysoko i nie raz zdarzało jej się odmawiać, gdy dzieci chciały spędzić z nią czas. Tworzyła dystans, który sprawiał, iż była królową również dla własnych dzieci.

Jednak coś się zmieniło dekadę później, książę Andrzej (ur. 1960 r.) i Edward (ur. 1964 r.) mieli już inną matkę. Bardziej dojrzała, pewna siebie władczyni zdaniem biografów dla młodszych synów była czulsza, bardziej dostępna. Widać też różnicę w jej uśmiechu na zdjęciach z tamtego okresu.

Kiedy rodziła najmłodszego syna u jej boku, po raz pierwszy w historii brytyjskiej monarchii, był mąż. To wydarzenie scaliło związek, który nie raz wisiał na włosku. A Edward, obok siostry, stał się ulubieńcem matki. Tajemnicą poliszynela jest zresztą, iż królowa uwielbiała też jego żonę i dzieci.

Książę wyrósł na matczyną dumę i... zrezygnował z królewskich przywilejów, oboje z żoną mieli... pracę, on miał własną wytwórnię telewizyjną, ona była specjalistką PR. Hrabia, bo z książęcego tytułu zrezygnował, ostatecznie zrezygnował z pracy zarobkowej i po śmierci księcia Filipa powrócili z żoną do pełnienia obowiązków królewskich.

Życie na świeczniku nie było łatwe. Rodzina królewska nie mogła pozwolić sobie np. na spontaniczne wakacje poza należącymi do niej posiadłościami. Starsze dzieci od małego wypełniały obowiązki przy matczynym boku i podobnie jak ociec stały się niewolnikami systemu, w którym się wychowali.

Anna i Karol urodzili się, kiedy ich matka była młodą dziewczyną. Każdego dnia musiała udowadniać swoją kompetencję i pokazywać siłę. Była wymagająca względem siebie, ale i dzieci. Kiedy urodziła Karola, miała zaledwie 22 lata, Anna przyszła na świat, gdy wtedy jeszcze księżniczka miała 25 lat.

Dzieci były dla niej... jak inni poddani. O to, aby rosły na chwałę królestwa dbali specjaliści. Śledząc historię tej rodziny, możemy trafić na takie informacje, iż to właśnie dla młodszych synów była czulsza. Jednak w dorosłości również sukcesor tronu i jego siostra chętnie spędzali czas z matką.

Królowa miała niezwykłe poczucie humoru, dzieci i wnuki uwielbiały z nią spędzać czas, z czasem uśmiechała się coraz częściej, Zmarła 8 września 2022 roku w ukochanym Balmoral, otoczona przez wszystkie dzieci.

Idź do oryginalnego materiału