Mówią o nim "nauczyciel-weteran". Wiedzę przekazuje uczniom od 60 lat

gazeta.pl 4 godzin temu
Jego przygoda ze szkołą rozpoczęła się ponad pół wieku temu i przez cały czas trwa. Każdego dnia młodym ludziom objaśnia, jak działa świat, nie szczędząc dla nich uśmiechu i dobrego słowa. Mowa oczywiście o nauczycielu z Publicznego Liceum Ogólnokształcącym Uniwersytetu Łódzkiego, Zbigniewie Kaczmarczyku, który uczy młodzież fizyki. Na uwagę zasługuje fakt, iż jest to jego 60. rok spędzony przy tablicy.Zbigniew Kaczmarek to najstarszy dziś, aktywny nauczyciel, który z pasją i zaangażowaniem oddaje się swojej pracy. "Nauczyciel-weteran", bo tak o nim mówią, wcale nie zamierza odejść ze szkoły. - Ja po prostu lubię swoją pracę. jeżeli człowiek lubi to, co robi, praca go nie męczy. Jak powiedział Konfucjusz – znajdź pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia. Kiedy przychodzę do szkoły i spotykam młodych ludzi, którzy chcą się uczyć, to ja wychodzę z lekcji w lepszym nastroju, niż wszedłem. To dodaje mi energii - powiedział "Expressowi Ilustrowanemu".
REKLAMA






Zobacz wideo




Jego przygoda ze szkołą zaczęła się bardzo dawno temuNajstarszy aktywny nauczyciel w Łodzi - Zbigniew Kaczmarek - pracę zaczął w 1966 roku w Centrum Kształcenia Ustawicznego. Uczył fizyki w Szkole Podstawowej nr 20, XXXII Liceum Ogólnokształcącym i XXIX Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi. Pięć lat temu zmienił szkołę i teraz tajemnice fizyki wykłada w liceum Uniwersytetu Łódzkiego. Raz w tygodniu dojeżdża do Sochaczewa, gdzie ma godziny w szkole zawodowej.Za kilka miesięcy skończy 80 lat, co oznacza, iż od ponad trzech dekad jest już na emeryturze, a mimo to przez cały czas przychodzi do szkoły i prowadzi lekcję. Jak sam przyznał w rozmowie z "Ekspressem Ilustrowanym", lubi to robić, więc praca z uczniami nie jest dla niego ani męcząca, ani trudna - chociaż wiadomo czasy i ludzie się zmieniają. - Formalnie jestem na emeryturze od 30 lat, ale nigdy nie byłem na niej naprawdę - śmieje się łódzki nauczyciel. - Nie wiem, co to znaczy i nie bardzo o tym marzę. Praca daje mi przyjemność, satysfakcję i dowodzi, iż wciąż jestem potrzebny - przyznał."Jestem zadowolony, kiedy widzę efekty"Pan Zbigniew Kaczamrek widzi również to, jak bardzo na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat zmienia się młodzież. - Czterdzieści lat temu w tramwaju młody zawsze ustępował miejsca starszemu - zwraca uwagę. - Dziś ja często jestem jedynym stojącym. To znak czasów. Młodzi są inni, bardziej skupieni na telefonie niż na drugim człowieku, ale wierzę, iż z wiekiem zrozumieją, iż świat nie mieści się w ekranie telefona - opowiada. Dodaje, iż oprócz przekazywania wiedzy, chce przekazać też im pewne wartości.Jestem zadowolony, kiedy widzę efekty. Nie chodzi tylko o wyniki z fizyki, ale o to, iż uczniowie uczą się myśleć. Staram się im pokazywać świat, wartości, sposób patrzenia na życie. Jestem przedstawicielem starej szkoły – uważam, iż nauczyciel ma nie tylko uczyć, ale i wychowywać. Te dwie rzeczy są nierozerwalne, a współcześnie niestety coraz rzadsze- zaznacza nauczyciel-senior z łódzkiego ogólniaka. Nadmienia, iż kiedyś praca pedagoga łączyła dwie funkcje. Dawniej uczył i wychowywał, dziś jego zdaniem wszystko sprowadza się do przekazywania wiedzy. - Współczesna szkoła boi się "ingerencji w prywatność". Uczeń ma prawo do własnych poglądów, choć ja zawsze powtarzam: "Najpierw się ucz, poznaj świat, a potem wyrabiaj własne zdanie" - reasumuje.


Co sądzisz o pracy nauczyciela i wyzwaniach, które wiążą się z tym zawodem? Chętnie poznam Twoje zdanie. Czekam na wiadomości: anita.skotarczak@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału