Objawy wczesnej menopauzy mogą przypominać objawy ciąży, dlatego młoda Brytyjka, która myślała, iż jest bezpłodna, była zaskoczona, gdy dowiedziała się, iż spodziewa się dziecka.
Dizzie Dalton była przekonana o swojej bezpłodności, ponieważ przeszła serie chemioterapii, które pomogły jej wygrać walkę z chłoniakiem 4 stopnia.
Kobieta, gdy pokonała raka, była bardzo młoda. Od lekarzy usłyszała, iż raczej nie uda jej się zajść w ciążę po chemioterapii. Teraz jej córka ma już ponad rok i Dizzie uważa, iż jest jej małym cudem.
Nowotwór w młodym wieku
U pewnej młodej mieszkanki Londynu, gdy miała dosłownie 25 lat, zdiagnozowano raka. U Dizzy Dalton lekarze z The Royal Marsden Hospital in Chelsea w Londynie, wykryli chłoniaka 4 stopnia, który jest rodzajem nowotworu dotykającego układ krwionośny. Dziewczyna musiała przejść 2 serie leczenia, bo jedna chemioterapia nie wyleczyła jej całkowicie. Po drugiej serii przyjmowania leczenia Dizzy usłyszała od lekarzy, iż prawdopodobnie leczenie sprawi, iż będzie bezpłodna. Związane to było z przeszczepieniem komórek macierzystych, co często powoduje nieodwracalną bezpłodność.
"Miałam zaledwie 25 lat i wszystko, na czym mogłam się skupić, to negatywy. To wszystko było takie przerażające" – powiedziała Dizzy w rozmowie z Mirror. Przyznała, iż bardzo przytłoczyło ją to, iż będzie musiała leczyć niepłodność mimo młodego wieku, choć sama jeszcze nie wiedziała, czy na pewno chce mieć dzieci. Dziewczyna podczas leczenia przeszła wywołaną medycznie menopauzę, by chemioterapia lepiej zadziałała.
Wczesna menopauza? Niekoniecznie
Rok po wyleczeniu nowotworu dziewczyna była pewna, iż znowu ma objawy wczesnej menopauzy, bo miała dolegliwości, które były podobne do tej wywołanej podczas chemioterapii. Kiedy Dizzy nagle przez 3 miesiące czuła się niebywale zmęczona i nie miała miesiączki, zadzwoniła do kliniki, bo była pewna, iż to objaw nawrotu raka i menopauzy.
"To było tak poza sferą możliwości w mojej głowie, iż mogę być w ciąży, iż myślałam, iż przechodzę przez wczesną menopauzę wywołaną przez przeszczep komórek macierzystych. Opowiedziałam pielęgniarce o tych osobliwych odczuciach, a ona kazała mi zrobić test ciążowy" – opowiada Dizzie.
Dziewczyna była w kompletnym szoku, gdy zobaczyła na teście ciążowym pozytywny wynik: "Oto byłam w trzecim miesiącu ciąży! Od razu zadzwoniłam do tej pielęgniarki, żeby jej powiedzieć. Byłam tak szczęśliwa, ponieważ myślałam, iż to się raczej w moim życiu nigdy nie wydarzy, a wtedy wydawało mi się to cudem" – przyznała młoda mama.
Dizzy urodziła we wrześniu zeszłego roku zdrową córeczkę, którą nazwała Thea. Teraz jest mamą na pełen etat i stara się opowiadać o swojej nieprawdopodobnej historii innym, by dać im nadzieję na posiadanie dzieci. Kobieta współpracuje też ze szpitalem i fundacją The Royal Marsden Cancer Charity, gdzie szerzy wiedzę na temat profilaktyki nowotworowej.