REKLAMA
Wyjaśniła również, iż uczeń powinien mieć z korepetytorem wspólny vibe, czyli nadawać z nim na tych samych falach. - Ja wielokrotnie miałam takie osoby, z którymi tego po prostu nie było - przyznała. Korepetytorka podkreśliła, iż jest dość energiczna, stara się przekazywać wiedzę w sposób jasny i angażujący, tak, żeby uczeń wszystko zapamiętał. Nie wszystkim odpowiada jednak taki styl bycia.Dużo mówię. Mówię też dość ekspresyjnie i niektóre osoby po prostu to irytuje- powiedziała szczerze."Nie bójcie się rezygnować z zajęć"Wytłumaczyła, iż kiedy pytała niektórych uczniów, czy wszystko rozumieją, ci cichutko potakiwali, jakby myślami byli gdzie indziej. Panowała niezręczna atmosfera. Bywało, iż nastolatek nie odwzajemniał uśmiechu, wydawał się skrępowany i zdekoncentrowany. Korepetytorka podkreśla, iż w takich sytuacjach zajęcia mogą być po prostu mało wydajne.- Korepetycje to nie jest jakaś kara. Wiele osób spędza ten czas produktywnie i w dobrej atmosferze. I ty też możesz. Po prostu musisz znaleźć jakąś osobę, z którą ty też będziesz miał wspólny język. Ja miałam kilka razy takich uczniów, z którymi tego wspólnego języka nie było i wiedziałam, iż my się oboje na tych lekcjach będziemy męczyć. Dlatego nie bójcie się rezygnować z zajęć, o ile po prostu nie odpowiada wam sposób ich prowadzenia. To są wasze pieniądze lub waszych rodziców i warto wydać je odpowiednio - podsumowała.
"Ja z takich uczniów gwałtownie rezygnuję"Pod nagraniem pojawiły się liczne komentarze, zarówno od innych korepetytorów, jak i osób uczęszczających na płatne zajęcia. Wielu internautów zgodziło się z opinią tiktokerki. Zgodnie przyznali, iż atmosfera między uczniem a prowadzącym lekcje jest kluczowa. Niektórzy korepetytorzy przyznali też, iż rezygnują z uczniów, którzy nie angażują się w zajęcia i chcą tylko "odbębnić" godzinę, za którą najpewniej płacą rodzice. "Totalnie tak! Z korepetytorem trzeba mieć vibe. Jak dawałem korki, praca z osobą bardzo wycofaną, niechętną do rozmowy była dla mnie straszna. Czułem się, jakbym ciągnął kogoś za język", "Uczeń musi mieć minimum zaangażowania, bo bez tego to żaden korepetytor nie pomoże", "Totalnie się zgadzam, jeżeli płacę za lekcje, to powinnam czuć się na nich komfortowo", "Ja z takich uczniów gwałtownie rezygnuję" - pisali.A ty czy twoje dziecko uczęszcza na korepetycje? Ile razy w miesiącu korzysta z takich lekcji? Napisz w komentarzu lub na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.