Na studia przyjęli mnie z pocałowaniem ręki. Dziś nic z nich nie pamiętam

kobieta.gazeta.pl 7 godzin temu
Jak co roku w maju wszystkie oczy skupione są na maturzystach. Dla wielu osób to też okazja do wspominek, gdy same zdawały maturę. Nieraz wnioski bywają niezbyt optymistyczne. Szczególnie gdy mowa o tym, w jaki sposób wyniki maturalne wpłynęły na dalsze życie.
- Zdałam pięknie maturę na piąteczki. Nic się nie uczyłam - zaczyna moja rozmówczyni Ania. - Za to miesiąc przed maturą obejrzałam jakieś 30 razy "Shreka" (wtedy właśnie wyszedł, a tylko to mi poprawiało humor i koiło nerwy). Byłam tak przerażona przed polskim i historią, iż poleciałam do kościoła, który był obok szkoły i obiecywałam, iż jak zdam, to będę się już zawsze uczyć, na egzaminy na studia też (nie dotrzymałam słowa).


REKLAMA


Zobacz wideo Czy matura to rzeczywiście bzdura? Spytaliśmy gwiazdy i polityków


"Moja matura nigdy nikogo nie obchodziła"
- Poszłam na studia i tak na podstawie egzaminów, bo wtedy były i na maturę nikt nie patrzył. Wybrałam kierunek trochę jakikolwiek, bo nie miałam totalnie pomysłu na siebie, a bałam się gap year (wtedy nikt tak nie robił, bo to był wyż i wszyscy pędzili, żeby załapać się na studia i potem jakąkolwiek pracę). Przy tym wyborze matura też nie bardzo miała wpływ. Studia z różnych powodów przerywałam, ostatecznie nie skończyłam: po piątym roku, zamiast pisać magisterkę, wyjechałam do pracy do Warszawy i już tak zostało, mam więc wykształcenie prezydenckie.


Ale od razu po studiach dostałam pracę w mediach i to za pieniądze, nie iż darmowy staż, co w tamtych czasach można było postrzegać jako sukces. Czy to efekt matury? Absolutnie nie. Moja matura nigdy nikogo nie obchodziła, poza tym, iż mnie w kadrach pytali, czy mam


- kwituje Ania.
Do podobnych wniosków dochodzi także Emila. - Nie czuję, żeby brak studiów wpłynął mocno na moje życie, a co dopiero wynik matury. Mam dobrze płatną pracę biurową i nigdy nie musiałam tłumaczyć się ani z matury, ani ze studiów. Na ten moment uważam, iż dobrze wyszło, bo gwałtownie weszłam na rynek pracy i dzięki temu mam już spore doświadczenie, a skończone studia na ten moment nic by nie wniosły do mojej pracy, jak awans czy podwyżka.
- Może sam wynik matury nie wpłynął specjalnie na moją przyszłość, ale potem studia rzeczywiście pozwoliły mi ukierunkować się w stronę numerków i pracy w sektorze finansowym - mówi z kolei Kamil. - Studia pomogły mi odkryć, iż lubię finanse i relacje z klientem, ale to nie przełożyło się bezpośrednio na znalezienie pracy.


"Matura była traktowana w mojej szkole jak straszak"
- Z technicznego punktu widzenia to wpływa na przyszłość w taki sposób, iż od wyniku i tego, co tam zdajesz, zależy czy i na jakie studia pójdziesz - zauważa moja kolejna rozmówczyni. - Już mniejsza o to, czy studia mają wpływ na, to jaką pracę dostaniesz. Czy można sobie poradzić bez matury? Oczywiście, ale trzeba mieć na siebie pomysł i nie przejmować się stygmatyzacją "ludzi bez wykształcenia". Taki truizm. Mam uraz na tym tle, bo z polskiego miałam w liceum prawie same szósteczki, ale niezdiagnozowane ADHD plus to, iż w mojej bardzo twórczej szkole nikt się nie przejmował uczeniem pod same arkusze, zaowocowały tym, iż wyniki miałam poniżej mojej godności, a na ustnej z polskiego ze stresu choćby nakrzyczałam na sztywne egzaminatorki.


Niemniej i tak się dostałam dokładnie na te studia, na które chciałam. Tylko później niż wszyscy inni i przez dwa miesiące w stanie depresyjnym egzystowałam zamknięta w pokoju, bo było mi wstyd spotykać się ze znajomymi.


- Dziś już wiem, iż nie ma co się tym przejmować i dołować, bo naprawdę dużo zmiennych (innych niż to, czy się umie, czy jest się głupim, czy inteligentnym) wpływa, iż wyniki są takie, a nie inne. Zawsze egzaminator może być w złym humorze i nie dać punktu, bo nie wiem, brzydko piszesz albo ze zmęczenia czegoś nie doczytał i nie zrozumiał - podsumowuje Klaudia.
Podobnie swoją maturę wspomina Sandra. - Na podstawowym polskim trafiłam na lekturę, którą znałam na wyrywki na pamięć, mój konik, więc napisałam bardzo dobre wypracowanie, a ocenę dostałam dużo poniżej oczekiwań, choćby nie pamiętam, jaką dokładnie, ale lepszą miałam z rozszerzenia, więc ewidentnie napisałam niezgodnie z kluczem. Matura była traktowana w mojej szkole jak straszak, który na mnie za bardzo nie działał. jeżeli czymś się stresowałam to może trochę matematyką, bo byłam pierwszym rocznikiem z obowiązkową matmą. Majówkę przed maturami spędziłam na spotkaniach ze znajomymi i wszystko poszło gładko. Zdałam i pojechałam na miesiąc nad morze. Na studia przyjęli mnie z pocałowaniem ręki, przerwałam je na trzecim roku, a dziś i tak prawie nic z nich nie pamiętam, bo depresja zniszczyła mi pamięć. Co ciekawe, matura przez cały czas mi się śni, ale tylko tak, iż się spóźniam, albo w ogóle mnie nie dopuszczają przez nieobecności.
- Mnie i mój rocznik matura złamała - wspomina Karolina. - Jestem z opolskiego, a wtedy w Opolu był wyciek tematów i całe województwo musiało powtarzać. My tych tematów nie znaliśmy, ale i tak musieliśmy pisać drugi raz. Przyszliśmy już nie na galowo, smutni, z poczuciem niesprawiedliwości i źli. Od tego momentu już kilka rzeczy traktowałam serio - kwituje gorzko moja rozmówczyni. A jak matura i studia wpłynęły na waszą karierę? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału