Nagła ewakuacja w szkole na Śląsku! Wszystko przez… telefon ucznia

shareinfo.pl 8 godzin temu
fot. Pixabay

W środę podczas zajęć lekcyjnych w jednej ze śląskich szkół doszło do nagłej ewakuacji. Całe piętro, czyli ok. 60 uczniów wraz z nauczycielami, musiało opuścić budynek. Powodem była awaria telefonu jednego z uczniów. Na miejscu pojawiła się straż pożarna, ale ostatecznie nie stwierdzono realnego zagrożenia. Już po kilkunastu minutach uczniowie i nauczyciele mogli wrócić do swoich zajęć.

Do zdarzenia doszło w środę, 29 stycznia, w budynku Zespołu Szkół nr 4 przy ul. Tołstoja 13. w Rudzie Śląskiej. Około godz. 11:00 na jednym z pięter budynku wszczęto nagły alarm. Nauczycieli o zagrożeniu powiadomili uczniowie. Chodziło o telefon jednego z nich. Z urządzenia nagle zaczął unosić się dym. Podjęto decyzję o ewakuacji. Na zewnątrz budynku wyszło ok. 60 osób – w tym uczniowie oraz nauczyciele.

Ewakuacja zespołu szkół w Rudzie Śląskiej. Z telefonu ucznia zaczął ulatniać się dym

Na miejscu pojawili się strażacy, ale ostatecznie do pożaru nie doszło. Telefon zdążył się wychłodzić do czasu przyjazdu straży pożarnej. Jak wyjaśnił dla „Dziennika Zachodniego” kpt. inż. Łukasz Latos, zastępca komendy Państwowe Straży Pożarnej w Rudzie Śląskiej – istniało także podejrzenie, iż z baterii telefonu uwolniły się toksyczne substancje. Ostatecznie nie zostało to potwierdzone.

„Nasze działania polegały na sprawdzeniu kamerą termowizyjną tego telefonu oraz pomiar tlenku węgla w pomieszczeniu. Nie wykryliśmy zagrożenia i zakończyliśmy działania” – mówi kpt. inż. Łukasz Latos, cytowany przez „Dziennik Zachodni”.

Telefon został zabezpieczony przez strażaków. Akcję zakończono o godz. 11:11. Dalsze zajęcia w szole przebiegały już bez zakłóceń. Uczniowie i nauczyciele zwyczajnie kontynuowali lekcje.

Idź do oryginalnego materiału