Jak to jest być babcią i dziadkiem?
Adam: To jest bardzo przyjemna rola! Obowiązków w zasadzie żadnych, a przyjemności co niemiara. To jest trochę taka zdalna funkcja: raz jesteś, raz cię nie ma, chcesz, to jesteś, ale nie masz obowiązku. Przynajmniej w naszym wydaniu tak to wygląda, gdyż cały czas jesteśmy aktywni zawodowo, a każde z naszych dzieci mieszka osobno.
Uwaga! Reklama do czytania
Jak zrozumieć małe dziecko
Podręcznik świadomego rodzicielstwa
Uwaga! Złość
Jak zapanować nad reakcją na złość?
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Ale czy faktycznie „dziadkowanie” to tylko słodkie momenty, czy są również wyzwania?
Adam: Nie jesteśmy typowymi dziadkami, którzy zajmują się dziećmi, kiedy rodzice są w pracy, bo sami mamy obowiązki zawodowe. Przede wszystkim staramy się zanadto nie wtrącać. Choć to nie jest łatwe, ponieważ nasze dzieci mają różne koncepcje wychowawcze, a wnuczęta, kiedy nas odwiedzają, prezentują w całej okazałości efekty pracy rodziców. Bywa ciężko.
Olga: Wiemy, iż nasze dzieci robią to wszystko z głębi serca, iż mierzą się ze swoją rolą rodzica, która przecież nie jest łatwa. Dużym wyzwaniem dla mnie jest nie wtrącać się, nie pouczać i jednocześnie dbać o własne granice, a często również o cenne przedmioty w naszym domu. (śmiech)
Adam: Ważne jest, by nie ingerować, ale tylko do pewnego momentu. Kiedy jakiś aspekt zaczyna urastać do rangi problemu, to według mnie niemądrze jest się całkowicie wycofać – w końcu są to nasze wnuki i nie są nam one obojętne. Wszelkie uwagi staramy się sygnalizować w sposób partnerski, nieoskarżający, czyli: „Słuchaj, są pewne rzeczy, które mnie niepokoją. Czy chcesz o nich usłyszeć?”. To bardzo pomaga w komunikacji. Najważniejsze, żeby nie zrzędzić: „Za mało je, za dużo bajek ogląda”. Zrzędzenie nie wnosi niczego konstruktywnego, a tylko powoduje eskalację napięcia w danej relacji.
Czy dziadkowie mają prawo być aktywni w procesie wychowania wnuków?
Olga: Tak, ale jak to realizować? To jest wyzwanie! Bo mamy często do wyboru dwa ekstrema: z jednej strony krytyka i uwagi w imię dobra wnuków, a z drugiej – wycofanie się i niezabieranie głosu. Żadna z tych opcji nie jest dobra, choć bywają sytuacje, w których jedno albo drugie ekstremum jest najlepszym rozwiązaniem. Trzeba badać i w zależności od sytuacji szukać miejsca kontaktu w tym całym kontinuum.
Adam: Moim zdaniem nasze prawo wpływu jest mocno ograniczone, ponieważ to nie jest nasz czas. Myśmy już swoje zrobili jako rodzice – wybieraliśmy swoją drogę, wdrażaliśmy swoje mądrości, popełniliśmy swoje błędy. Wystarczy. Ja daję sobie prawo, żeby zasygnalizować swój niepokój, natomiast rodzice mają prawo odpowiedzieć: „Wiesz, nie bardzo mamy ochotę o tym rozmawiać”.
Olga: Tak, dla mnie umiejętność powstrzymania się i zaufania moim dzieciom w rodzicielstwie jest ważniejsza od ingerencji. Istotne jest również zostawić im wybór, czy chcą od nas te niepokoje usłyszeć. Takie uwagi wypowiedziane za wszelką cenę mogą nadszarpnąć zaufanie, a choćby zranić.
Adam: Wyzwaniem jest doskonalenie się w sztuce niebycia starym zrzędą, który wie lepiej. Myślę, iż to, co możemy zrobić, to po prostu być dla naszych dzieci i wnuków tak, jak potrafimy najlepiej – w autentycznej relacji, z życzliwością.
Olga: A w trudnych momentach dobrze jest porozmawiać najpierw między sobą, dać sobie nawzajem szansę wypowiedzenia głośno krytycznych uwag, bez gorliwego szukania rozwiązań czy podsycania atmosfery. Nie wszystko musi dotrzeć do uszu naszych dzieci. To również jest element dbania o rodzinę.
Uwaga! Reklama do czytania
Rodzicielstwo Serca
Cud rodzicielstwa i Dzieciństwo rodziców
Bestseller izraelskiego terapeuty i jego długo wyczekiwana kontynuacja
Dość często zdarza się, iż my, dorosłe dzieci, oczekujemy od naszych rodziców, iż zaopiekują się wnukami. Jak do tych oczekiwań odnoszą się dziadkowie?
Olga: Znam dziadków, którzy ochoczo opiekują się wnukami, kiedy rodzice są w pracy – bo tak wybrali. Jednocześnie znam dziadków, szczególnie babcie, które nie potrafią poradzić sobie z ciężarem takiego oczekiwania i własną nieumiejętnością odmowy. Wchodzą wtedy w rolę opiekuńczą mimowolnie, z głębokim poczuciem winy szukając wymówek, by móc choć na chwilę z tej roli się uwolnić.
Adam: Społecznie pokutuje wciąż obraz babci jako starszej, siwej pani, otoczonej gromadą wnuków. Tymczasem dziś babcie są niejednokrotnie wciąż aktywne zawodowo, mają swoje zajęcia i plany. Ten podświadomy zapis, iż babcia ma niejako obowiązek pomocy przy wnukach, staje się nieaktualny.
Olga: W procesie zmian społecznych, ruchu feministycznego, stylu życia i samoświadomości jest to obszar do przeformułowania. Nie ma niczego złego w opiece nad wnukami na zasadzie partnerskiej umowy z poszanowaniem granic każdej ze stron, natomiast nie jest to już społeczna rola dziadków, tak jak to odbywało się kiedyś w wielopokoleniowych rodzinach.
Uwaga! Reklama do czytania
Babcia. Rodzina
Wzruszający tekst! Przepiękne ilustracje
Dziadek. Rodzina
Na prezent i do czytania z wnukami
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Jaka zatem jest dzisiaj rola dziadków?
Olga: Pamiętam, kiedy rodziła się nasza pierwsza wnuczka. To były wielkie emocje: z jednej strony ogromna radość, z drugiej – niepokój o jej stan zdrowia. Moja córka była wtedy na diecie, by wspomóc proces leczenia maleństwa. Ona karmiła dziecko piersią, a ja karmiłam ją – przez miesiąc codziennie przygotowywałam i woziłam jej specjalne posiłki. Było to dla mnie wspaniałe doświadczenie wsparcia, bliskości i towarzyszenia mojemu dziecku i wnuczce. Myślę, iż to właśnie jest nasza rola: wspierać i towarzyszyć.
Olga Haller –
psycholożka, trenerka, counsellor/terapeutka Gestalt, superwizorka. Od 10 lat zajmuje się również wsparciem kobiet w rozwijaniu kontaktu z włąsnym ciałem i seksualnością.
Adam Haller –
trener, counsellor/terapeuta Gestalt. Prowadził Punkt Konsultacyjny MONAR w Krakowie, potem współpracował z Instytutem Terapii Gestalt.
W 1997 roku Olga i Adam założyli Centrum Counsellingu Gestalt w Krakowie, w którym prowadzą terapię indywidualną i grupową oraz Szkołę Counsellingu Gestalt. Od lat organizują również obozy rozwojowe dla dzieci i młodzieży.