Sandra Dzieżok to uczennica klasy 3c LO o profilu biologiczno-chemicznym, która ma dosyć nietypowe hobby. Trenuje trójbój siłowy, co więcej jako uzdolniona zawodniczka knurowskiego Klubu UKS EUGEN osiąga sukcesy nie tylko w Polsce, ale również w Europie i świecie. Kto patrząc na drobna, zgrabną posturę Sandry, domyśliłby się, iż drzemie w niej taka siła?
Sandro, jak to się stało, iż zaczęłaś uprawiać trójbój siłowy?
Poszłam w ślady mamy, która uprawiała niegdyś tę dziadzinę sportu, a w tej chwili jest trenerem. Kiedy zaczęłam chodzić na treningi, poczułam, iż przynoszą mi radość, bo dyscyplina dla mnie jest wypadkową zabawy. Również sprawia mi satysfakcję obserwowanie, iż coś, co kiedyś wydawało mi się nie możliwe, jest teraz dla mnie osiągalne. Podnoszę duży ciężar z lekkością.
Jaki jest Twój życiowy rekord w podnoszeniu ciężarów?
W przysiadzie ze sztangą 175 kg, wyciskanie leżąc na ławce 100 kg, martwy ciąg – 152,5 kg. W totalu, co liczy się do końcowej punktacji jest to 427,5 kg.
Nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek podniosła taki ciężar. To naprawdę imponujące. Gratuluje! Co odczuwasz, gdy dźwigasz aż tak ciężką sztangę?
Dziękuję. Czasem czuję ból i zmęczenie, ale również satysfakcję i dumę, iż mi się udało. Jak w chyba każdym sporcie, największa walka odbywa się w głowie, która często jest naszą słabością. Moje całe ciało i umysł jednakże muszą się skoncentrować całkowicie na tym zadaniu, aby osiągnąć adekwatną koordynację.
Wierzę, iż sekret tkwi nie tylko w sile, ale jeszcze we adekwatnej metodzie, która sprawia, iż to jest bezpieczne dla Twojego kręgosłupa i mięśni, bo to z pewnością nie tylko kwestia siły.
Oczywiście, na początku uczy się poprawnej techniki, a dopiero później dokłada ciężaru. Podnosi się w bezpieczny sposób, ale szczerze mówiąc, każdy sport profesjonalny czy subprofesjonalny zostawia jakiś uszczerbek na zdrowiu.
Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z trójbojem?
Zaczęłam ćwiczyć nieco przed czternastymi urodzinami. Jest to dosyć wczesny czas jak dla tej dyscypliny.
Jak często trenujesz?
Trzy albo cztery razy w tygodniu po dwie–trzy godziny, w zależności od bloku treningowego.
Bardzo dużo czasu poświęcasz. Do tego pewnie musisz dbać o odpowiednia dietę?
Owszem, staram się zwracać uwagę na to, co jem, i żeby było to zbilansowane. Jem tak, aby mieć siłę i ważyć w granicach kategorii wagowej.
Jak godzisz treningi z obowiązkami szkolnymi?
Staram się dobrze wykorzystywać czas. Uczę się często w autobusach lub pociągu, kiedy na 8 tygodni przed zawodami jeżdżę raz w tygodniu do Kielc do mojego trenera na najważniejsze treningi. Staram się mieć dobrą organizację pracy i koncentrować się na celu. Dosyć sporo wysiłku kosztuje przygotowanie się do zawodów.
W jakich zawodach uczestniczysz?
Wyjeżdżam na zawody krajowe tj. Mistrzostwa Polski czy Śląska. Należę do kadry narodowej, więc biorę dział w mistrzostwach Europy i świata. Jeżdżę także na zawody jako pomoc trenera.
Możesz opowiedzieć o swoich sukcesach, które są dość liczne?
Dwa lata zajęłam pierwsze miejsce w mistrzostwach Europy, w zeszłym – trzecie. W mistrzostwach świata zdobyłam trzecie miejsce (dwa lata temu). W ubiegłym roku podczas Mistrzostw Świata w Trójboju Siłowym, które odbywały się na Malcie, zajęłam czwarte miejsce, choć w poszczególnych konkurencjach udało mi się wywalczy medale („mały” złoty medal w przysiadzie). Ostatnio w Pilznie w Czechach zostałam Mistrzynią Europy w kategorii do lat 18 63 kg. Mam też na swoim kącie parę rekordów Polski w dwóch kategoriach wiekowych.
A jakie masz dalsze plany związane ze swoja kariera sportową?
Pod koniec sierpnia wezmę udział w mistrzostwach świata, które realizowane są w tym roku w stolicy Kostaryki.
Powodzenia w przygotowaniach i sukcesu. Dziękuję za podzielenie się.








