Przyjęła bierzmowanie i dziś tego żałuje. "Czułam przymus"
Bierzmowanie nazywane jest potocznie sakramentem, który wszczepia w wiernych dojrzałość chrześcijańską. Jego celem jest umocnienie wiary i jeszcze silniejsze związanie się z Kościołem. Bierzmowanie jest udzielane kandydatom w wieku pomiędzy 14., a 18. rokiem życia, jednak jeżeli ktoś w tym okresie nie przystąpi do sakramentu, może przyjąć go także później.
REKLAMA
Niekiedy katolicy mają problem z uzyskaniem dokumentu, a żmudne przygotowania, zamiast zbliżać do Boga, jedynie oddalają. "Jak chodziłam w gimnazjum na przygotowania do bierzmowania, to na każdą mszę ubierałam się w takim punkowym stylu, siadając jak najdalej od ołtarza. Ksiądz prowadzący mega tego nie lubił, ale ja i tak to robiłam, aż w końcu mnie polubił i traktował jako wyzwanie" - napisała jedna z internautek na portalu X, która od początku czuła, iż chodząc do kościoła, nie żyje w zgodzie ze sobą.
Bierzmowanie jest mi dziś zupełnie niepotrzebne. Wtedy czułam przymus i obowiązek praktykowania wiary. Dziś bym choćby o tym nie pomyślała. Od zawsze czułam w tym konflikt
- dodaje.
"Współczuję, iż musiałeś przejść przez coś takiego wbrew twojej woli"
Pod wpisem wiele osób zwróciło uwagę na to, iż to normalne, iż jeżeli człowiek jest do czegoś zmuszany, to automatycznie zaczyna się przed tym wzbraniać. Dlatego ich zdaniem "odhaczanie" mszy w dzienniczkach nie ma najmniejszego sensu i zniechęca młodych ludzi do wizyt w kościele. "Ja w ramach buntu odpuściłem sobie bierzmowanie. Do tej pory mój wujek ksiądz mnie za to gania, ale nie dam się"; "Strasznie ci współczuję, iż musiałeś przejść przez coś takiego wbrew twojej woli" - pisali internauci.
Historia opisana w serwisie X, która wzbudziła tak wiele reakcji, nie jest odosobniona. Jak mówi Ewelina (imię zmienione), ona także jako 14-letnia dziewczyna nie do końca była przekonana, czy jest gotowa przyjąć ten sakrament. - Nie czułam się gotowa. Rozmawiałam o tym z rodzicami. Ci powiedzieli mi, iż lepiej się przemęczyć, a dojrzałość przyjdzie z czasem. Moi znajomi mieli podobne zdanie, choć nie skupiali się na duchowym aspekcie, a praktycznym. Mówili, iż lepiej odbębnić to teraz ze szkołą i mieć papier, gdy będzie się chciało brać ślub. Tak z całą klasą jest raźniej, ksiądz robi mniej problemów, a i kasę dostanie się od krewnych na imprezie po mszy.
Jak wynika z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego - sakrament bierzmowania w 2023 r. przyjęło 304,7 tys. osób, dla porównania w 2019 r. było ich prawie 50 tys. więcej.
Zobacz wideo Jak studentki wspominają kolędę? "Bałam się, nie otworzyłam"
Bierzmowanie na nowych zasadach. Ksiądz: Kładziemy nacisk na spotkania z rodzicami
Bierzmowanie ma być trudniejsze. Jak podaje serwis Krotoszyńska.pl, pierwszą zmianą w bierzmowaniu jest wydłużenie czasu przygotowania - będzie się ono zaczynało już w ósmej klasie szkoły podstawowej i potrwa dwa lata. To jednak nie wszystko. Duchowni chcą też większego zaangażowania rodziców w przygotowania do bierzmowania.
"Kładziemy także nacisk na spotkania z rodzicami, ponieważ oni są odpowiedzialni za religijne wychowanie własnych dzieci. Pan Bóg powierzył wychowanie dzieci i młodzież rodzicom, a nie Kościołowi, państwu i szkole. Parafia ma więc wspierać rodzicielskie wychowanie dzieci" - mówił ks. dr Jarosław Powąska, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kaliszu. A to nie wszystko - mniejszych zmian i modyfikacji jest znacznie więcej.
Oprócz tego niedawno do sieci wypłynęły wymagania kandydatów do bierzmowania z diecezji kaliskiej. Kandydaci do bierzmowania powinni liczyć się z:
aktywnym uczestnictwem na lekcjach religii,
spotkaniami kandydatów w mniejszych grupach,
uczestnictwem w indywidualnych rozmowach,
uczestnictwem w spotkaniach formacyjnych,
aktywnym udzielanie się w życiu religijnym parafii.
Czy inne parafie także wprowadzą takie zmiany? Czas pokaże. A czy wy, drodzy internauci, macie jakieś swoje doświadczenia związane z bierzmowaniem? Podzielcie się nimi w komentarzu lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl.