REKLAMA
- Od początku zależało mi, aby był to aktywny wypad. Wiedziałem, iż jadą ze mną fajne dzieci, które na wychowaniu fizycznym w szkole są aktywne, dlatego, kiedy zobaczyłem ich zachowanie na szlakach, byłem mocno zdziwiony i zdezorientowany - powiedział mi pan Jacek i dodał, iż momentami czuł złość i chciał dobitniej porozmawiać z uczniami, jednak w tamtym warunkach, nie było to możliwe.
Zobacz wideo
Dlaczego uczniowie nie lubią WF-u? "Jest nudny"
Uczniowie na wycieczce: Narzekali na bolące stopy, pogodę czy ogólne samopoczucieKiedy trzeciego dnia wycieczki, wczesnym rankiem, uczniowie wraz z nauczycielami i przewodnikiem ruszyli autobusem na parking pod Morskim Okiem, niemal każdemu dopisywał humor. Po powrocie było już diametralnie inaczej. Uczniowie podzielili się na dwa obozy - jedni byli zachwyceni trasą i widokami, a drudzy marzyli tylko o tym, aby zdjąć buty i położyć się na łóżku. W zasadzie ich obecność była znikoma, bo choćby nie podziwiali widoków, a jedyne co robili, to narzekali i wzajemnie się nakręcali, jak to im ciężko i iż już nigdy nie wybiorą się na taką wycieczkę.- Byłem wkurzony i uznałem to za jakiś czas żart, bo ja jako dzieciak, uwielbiałem takie wycieczki, na których poznaje się nieco więcej. Myślę, iż połowa z nich nigdy nie była nad Morskim Okiem, bo kiedy dotarli tam, byli zachwyceni. Ta ekscytacja nie trwała długo, bo zaraz później narzekali na bolące stopy, pogodę czy ogólne samopoczucie. Na końcu oczywiście też na kondycję - powiedział i dodał:Wcale się nie dziwię, iż nie czuli się dobrze i wszystko ich bolało, jak szli zgarbieni i ciągnęli za sobą nogi. choćby my, nauczyciele, 50-latkowie, szliśmy wyprostowani. Dziewczyny, zamiast związać włosy, miały rozpuszczone, co tylko przeszkadzało im na trasie- przyznał.
Na WF-ie nie jest lepiej. "Ciągle marudzą i nie chcą wykonywać ćwiczeń"Pan Jacek nie może zrozumieć, iż on, jako 50-letni mężczyzna, nie miał żadnego problemu z wejściem nad Morskie Oko czy Gubałówkę, a dzieci, które w zasadzie są energiczne i sprytne, płakały ze zmęczenia. Po głębszym zastanowieniu stwierdził jednak, iż na zajęciach wychowania fizycznego dostrzega podobny problem.- Nie wiem, na co liczyłem. Niby dzieci są wulkanami energii, a jak co do czego przyjdzie, to ciągle marudzą i nie chcą wykonywać ćwiczeń. W nich jest zero kondycji i chęci zdobywania. Nie ma wytrwałości w dążeniu do celu. Oni chcą gwałtownie do celu i najlepiej bez przeszkód, bo jak takie się pojawiają, to całkowicie miękną - podsumował."Chłopaki są gotowi do działania, ale dla dziewczyn liczy się wygląd i makijaż"O tym, czy na lekcjach WF-u w szkole jest tak źle, niedawno rozmawialiśmy z innym nauczycielem ze szkoły podstawowej. Pedagog, który pracuje w zawodzie zaledwie kilka lat, wspomniał, iż jego zderzenie ze szkolną rzeczywistością nie należało do najprostszych. Mężczyzna był zaskoczony podejściem dzieci i tym, iż choćby będąc od nich tylko kilkanaście lat starszy, nie może złapać z nimi wspólnego języka. "Nie wiem, dlaczego nowy rząd skupia się na testowaniu uczniów, a nie na kondycji fizycznej dzieci, która ciągle się pogarsza. Kiedy my chcemy motywować, to uznawane to jest za zmuszanie. Dziś dzieci choćby fikołka nie zrobią, bo boją się kalectwa. Mnie się to w głowie nie mieści, ale nie mam siły walczyć z nimi i stawiać jedynki.Chłopaki są gotowi do działania, ale dla dziewczyn liczy się wygląd i makijaż."To są realia wychowania fizycznego. Przebrnąć jakoś te czterdzieści pięć minut i przede wszystkim się nie spocić. Co z tego, iż ja będę wpisywać do jakiegoś systemu wyniki dzieci, jak one w rzeczywistości tylko wtedy będą zmotywowane, bo będą wiedziały, o co chodzi z zaliczeniem" - powiedział nam młody nauczyciel wychowania fizycznego z warszawskiej szkoły i z żalem dodał, iż trochę inaczej wyobrażał sobie pracę z dziećmi.
Jestem nauczycielem z powołania. Kocham sport. Myślałem, iż przekażę tę energię swoim uczniom, jednak tak się nie stało, bo oni nie czują tego, co ja czuję. Trochę żałuję, iż uczę w zwykłej szkole, a nie sportowej placówce, w której dzieci są zafiksowane na punkcie sportu- podsumował pedagog.A wy, drodzy internauci, jakie macie zdanie na temat kondycji dzieci? Czy uważacie, iż zmiany w lekcjach wychowania fizycznego są potrzebne? Podzielcie się z nami w komentarzach lub napiszcie do mnie: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość. Zapraszamy także do udziału w sondzie.