"Nauczyciele mogą przerwać prowadzenie lekcji". Rodzice dostali alarmującą wiadomość. "Zabrakło pieniędzy"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl


Rodzice dzieci chodzących do szkoły podstawowej w Kwileniu (woj. wielkopolskie) stoją przed nie lada problemem. Okazuje się, iż placówka ma problemy finansowe, a nauczyciele grożą zawieszeniem zajęć z powodów braku wypłat ich pensji. Burmistrz gminy Chocz wydała oświadczenie w tej sprawie. Oskarża w nim dyrekcje placówki o finansowe nieprawidłowości.
Szkoła Podstawowa im. ks. Jana Twardowskiego walczy z problemami finansowymi. I nie chodzi tu o chwilowe zaległości w postaci opłat za media czy prąd. Okazuje się, iż problemem są tu również wypłaty wynagrodzeń dla pracujących nauczycieli. Rodzice uczniów otrzymali alarmującą wiadomość o tym, iż lekcje mogą zostać nagle zawieszone. Do kiedy? Nie wiadomo. Z dość lakonicznego komunikatu w mediach społecznościowych dowiadujemy się jednak, iż zajęcia realizowane są normalnie. Czy udało się zażegnać kłopoty?


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Józefaciuk: Nauczyciele nie tylko chcą pieniędzy, oni chcą godnych warunków pracy


Widmo zawieszenia lekcji. Czarny scenariusz, który może się ziścić?
Do nietypowej sytuacji doszło w powiecie pleszewskim. Jak poinformowały przedstawicielki Szkoły Podstawowej im. ks. Jana Twardowskiego w Kwileniu, od poniedziałku nie będą się odbywać zajęcia w tej placówce. Powód: "nie otrzymałyśmy wynagrodzenia za swoją pracę". Taką informację podano w piątek w komunikacie opublikowanym na fanpage’u szkoły, jednak post zniknął po kilku godzinach.
Pełna treść została zacytowana przez lokalny portal, wlkp24.pl: "Drodzy Rodzice, ze względu na zaistniałą sytuację, w której to nie otrzymałyśmy wynagrodzenia za swoją pracę (termin upłynął 1 października – od tego czasu pracujemy bez wynagrodzenia). W obecnej sytuacji zmuszone jesteśmy zaprzestać prowadzenia lekcji. Nie jest to sytuacja jednorazowa. Nasze składki ZUS nie są płacone na bieżąco przez organ prowadzący tj. Gmina Chocz, a my notorycznie jesteśmy zmuszone walczyć o podstawowe świadczenia wynikające z przepisów prawa pracy. Dlatego też informujemy, iż od poniedziałku zajęcia w Szkole Podstawowej w Kwileniu nie będę się odbywały. Prosimy o zorganizowanie na ten czas opieki do dzieci".


Czy udało się zażegnać problem? Okazuje się, iż to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej, bo w tej sprawie pojawił się w mediach kolejny post. Mowa o oświadczeniu burmistrza gminy Chocz, Magdalenę Marciniak. Poniżej pełna treść:
"Oświadczam, iż dnia 27 września 2024 roku została przekazana na rachunek bankowy Szkoły Podstawowej w Kwileniu kwota 115 090,00 zł m.in. na pokrycie wynagrodzeń nauczycieli, na wypłatę w dniu 1 października 2024 roku. Informuję, iż kwota wykazana przez szkołę na wypłatę wynagrodzeń za miesiąc październik 2024 roku wynosiła 76 858,64 zł. Powyższe oświadczenie jest odpowiedzią na komunikat zamieszczony na stronie Szkoły Podstawowej w Kwileniu dotyczący zaprzestania prowadzenia zajęć w tej szkole przez nauczycieli".


Zajęcia realizowane są dalej... jak długo?
Post, który wywołał nie lada poruszenie, został z profilu szkoły w mediach społecznościowych usunięty. W jego miejsce pojawił się inny, informujący o tym, iż zajęcia będą odbywać się normalnie. "Drodzy Rodzice, zawsze byłyśmy i będziemy dla Was i Waszych dzieci. Dlatego informujemy, iż od poniedziałku zajęcia będą odbywały się normalnie. Dziękujemy za Wasze wsparcie" — brzmi oświadczenie pedagogów.


Czy to koniec problemów placówki? Jak informuje portal onet.pl "szkoła w Kwileniu boryka się z problemami finansowymi od kilku miesięcy. Już w czerwcu dyrektorka Marzena Kłakulak-Kucała sygnalizowała, iż zadłużenie może wpłynąć na działalność przedszkola. Po konsultacjach z władzami miasta udało się jednak przedszkole uratować. Wciąż jednak pozostaje pytanie, jak długo szkoła będzie w stanie utrzymać swoją działalność w obecnych warunkach".
Idź do oryginalnego materiału