Nauczyciele nie będą potrzebni do nauki. Rząd przyjął projekt przepisów

warszawawpigulce.pl 6 godzin temu

Wystarczy zgoda kuratora i akceptacja dyrektora, by zostać nauczycielem przedszkolnym. Przepisy mogą objąć wszystkie zajęcia z dziećmi, nie tylko te rozwijające zainteresowania.

Fot. Pixabay

Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt nowelizacji Prawa oświatowego, który może zrewolucjonizować zatrudnianie w polskich przedszkolach. jeżeli ustawa zostanie przyjęta przez parlament, po raz pierwszy w historii osoby bez wykształcenia pedagogicznego będą mogły prowadzić kompleksowe zajęcia wychowania przedszkolnego, realizując pełną podstawę programową.

Zmiana wynika z narastającego problemu braków kadrowych w przedszkolach. Ministerstwo Edukacji Narodowej podaje, iż na koniec kwietnia 2025 roku przedszkola zgłaszały 977 wolnych stanowisk dla nauczycieli wychowania przedszkolnego. Problem może się pogłębiać wraz z prognozowanym spadkiem liczby absolwentów studiów pedagogicznych.

Od zajęć dodatkowych do pełnego wychowania

Dotychczasowe przepisy pozwalały zatrudniać osoby niebędące nauczycielami wyłącznie do prowadzenia zajęć rozwijających zainteresowania dzieci. Nie mogły one uczestniczyć w realizacji podstawy programowej wychowania przedszkolnego, która stanowi fundament edukacji najmłodszych.

Proponowane regulacje diametralnie zmieniłyby ten stan rzeczy. Osoby bez formalnego wykształcenia nauczycielskiego mogłyby prowadzić wszystkie zajęcia w przedszkolu, włączając te najważniejsze z punktu widzenia rozwoju dziecka.

Warunkiem zatrudnienia będzie uzyskanie zgody kuratora oświaty oraz uznanie przez dyrektora przedszkola, iż przygotowanie danej osoby jest odpowiednie do prowadzenia zajęć. To oznacza dwustopniową kontrolę, która ma gwarantować jakość kadry.

Ujednolicenie z zasadami szkolnymi

Ministerstwo argumentuje, iż proponowana zmiana ujednolici zasady zatrudniania w przedszkolach z już obowiązującymi w szkołach. w tej chwili w szkołach publicznych można zatrudnić osobę niebędącą nauczycielem, jeżeli jej przygotowanie zostanie uznane przez dyrektora za odpowiednie, a kurator oświaty wyrazi zgodę.

To rozwiązanie ma umożliwić dyrektorom przedszkoli prowadzenie skutecznej polityki kadrowej i podejmowanie racjonalnych decyzji odpowiednich do potrzeb placówki. W praktyce oznacza większą elastyczność w reagowaniu na braki kadrowe.

Jednocześnie nowelizacja wprowadza wymóg sprawdzenia w Krajowym Rejestrze Karnym. Osoba niebędąca nauczycielem nie może być zatrudniona, jeżeli toczy się przeciwko niej postępowanie karne w sprawie umyślnego przestępstwa lub była skazana prawomocnym wyrokiem.

Jest problem kadrowy

Dane Ministerstwa Edukacji Narodowej pokazują rzeczywistą skalę problemów kadrowych w przedszkolach. W placówkach publicznych i niepublicznych zatrudnionych jest w tej chwili 138 743 nauczycieli, z czego 92 136 to nauczyciele wychowania przedszkolnego. Pozostali to nauczyciele specjaliści, pomoc psychologiczno-pedagogiczna oraz nauczyciele języków obcych.

Brakujące 977 stanowisk dla nauczycieli wychowania przedszkolnego dzieli się na 413 ofert na rok szkolny 2024/2025 i 564 oferty na kolejny rok szkolny. Te liczby mogą nie odzwierciedlać pełnej skali problemu, ponieważ część placówek może nie zgłaszać wolnych stanowisk z powodu braku środków finansowych.

Problem kadrowy w przedszkolach ma także wymiar demograficzny. Prognozy Głównego Urzędu Statystycznego wskazują na spadek liczby ludności Polski o około 6,7 miliona osób do 2060 roku, co może wpłynąć na liczbę kandydatów do zawodu nauczyciela.

Głosy krytyki ze środowiska oświatowego

Propozycja MEN spotkała się z ostrą krytyką ze strony środowiska nauczycielskiego i polityków opozycji. Były minister edukacji, poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Piontkowski ocenił pomysł jako zły, który może prowadzić do obniżenia poziomu nauczania.

„Oznacza w praktyce obniżenie poziomu nauczania, wysokiego poziomu polskich przedszkoli, bo przynajmniej tak dotąd było” – argumentował Piontkowski podczas rozmowy z RadioMaryja.pl. Jego zdaniem należy dążyć do tego, aby dzieci miały kontakt z dobrze przygotowanym, wyszkolonym nauczycielem.

Związek Nauczycielski Polski wskazuje na ryzyko powstania „podwójnych standardów zatrudnienia” w przedszkolach. Obok nauczycieli zatrudnionych na podstawie Karty Nauczyciela mogą pojawić się osoby zatrudnione na podstawie Kodeksu pracy, co może prowadzić do „równania w dół” standardu zatrudnienia.

Bezpieczeństwo czy elastyczność

Ministerstwo zapewnia, iż obowiązek uzyskania zgody kuratora oświaty będzie gwarancją spełniania niezbędnych warunków przez osoby niebędące nauczycielami. Ten mechanizm kontrolny ma zapobiec zatrudnianiu przypadkowych osób bez odpowiednich kompetencji.

Krytycy zwracają jednak uwagę na precedens z domów dziecka i placówek pieczy zastępczej, które przed laty zostały wyłączone spod Karty Nauczyciela. W efekcie wszyscy pracujący tam nauczyciele stracili swój status zawodowy.

Istnieje obawa, iż podobny scenariusz może się powtórzyć w przedszkolach, gdzie presja na oszczędności może skłaniać organy prowadzące do zatrudniania tańszych pracowników zamiast wykwalifikowanych nauczycieli.

Wymogi wobec kandydatów

Choć projekt nie precyzuje dokładnie, jakie wykształcenie lub doświadczenie powinny posiadać osoby niebędące nauczycielami, wynika z niego, iż kluczowa będzie ocena dyrektora przedszkola. To on będzie musiał uznać przygotowanie kandydata za odpowiednie do prowadzenia zajęć.

W praktyce mogłoby to oznaczać zatrudnianie osób z wykształceniem w dziedzinach związanych z pracą z dziećmi – psychologii, pedagogiki społecznej, terapii pedagogicznej czy choćby animacji kulturalnej. Ostateczna decyzja należałaby jednak do dyrektora i kuratora.

Projektowane przepisy przewidywałyby także możliwość zatrudniania takich osób w przedszkolach niepublicznych, co oznaczałoby, iż zmiana objęłaby cały sektor edukacji przedszkolnej w Polsce.

Projekt przyjęty przez Radę Ministrów trafi teraz do Sejmu, gdzie będzie procedowany. jeżeli parlament przegłosuje ustawę, a prezydent ją podpisze, nowelizacja ma wejść w życie już 14 dni po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

To stosunkowo krótki okres przejściowy, który nie pozostawi dużo czasu w przygotowanie placówek do nowych możliwości zatrudniania. Szybkie tempo wprowadzania zmian może wynikać z presji czasu przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.

Przedszkola borykające się z brakami kadrowymi mogłyby skorzystać z nowych przepisów już od września 2025 roku, jeżeli ustawa zostanie gwałtownie przegłosowana. Nie wiadomo jednak, czy parlament zdąży ją procedować przed wakacjami, czy prace będą kontynuowane po przerwie letniej.

Wprowadzenie możliwości zatrudniania osób bez wykształcenia pedagogicznego rodziłoby pytania o przyszłość standardów edukacji przedszkolnej w Polsce. Z jednej strony mogłoby to rozwiązać narastający problem braków kadrowych, z drugiej mogłoby prowadzić do obniżenia jakości kształcenia najmłodszych.

Kluczowe byłoby to, jak kuratorzy oświaty interpretowaliby wymóg „uzasadnionych przypadków” i jakie kryteria stosowaliby przy udzielaniu zgód. Od tej praktyki zależałoby, czy nowe przepisy stałyby się sposobem na rozwiązanie problemu kadrowego, czy też furką do obniżania kosztów kosztem jakości edukacji.

Ministerstwo zapewnia, iż zmiana miałaby charakter pomocniczy i nie zastąpiłaby konieczności zatrudniania wykwalifikowanych nauczycieli. jeżeli projekt stanie się prawem, pozostanie pytanie, czy w praktyce tak właśnie będzie, szczególnie w sytuacji presji finansowej organów prowadzących przedszkola.

Idź do oryginalnego materiału