Nauczyciele przecierają oczy ze zdumienia. Rząd zapowiada gigantyczne zmiany w szkołach

warszawawpigulce.pl 3 godzin temu

Powiązanie pensji nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w kraju może być największą reformą oświaty od czasu wprowadzenia Karty Nauczyciela – zapowiada wiceminister edukacji Henryk Kiepura. Resort chce całkowicie zmienić system rozliczania pracy pedagogów, w tym nadgodzin i wycieczek szkolnych, ale przyznaje, iż szczegóły „dopiero trzeba wymyślić”. Koszt zmian może sięgnąć 38 miliardów złotych.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wiceszef MEN zapowiada rewolucję w wynagrodzeniach nauczycieli. „Największa zmiana od 40 lat”

Polska oświata może stanąć u progu największej reformy od czasu wprowadzenia Karty Nauczyciela. Wiceminister edukacji narodowej Henryk Kiepura zapowiedział, iż powiązanie wynagrodzeń nauczycieli ze średnią krajową to „największa zmiana w tym obszarze od ponad 40 lat”. Jak przyznał, czeka nas „poważna dyskusja”, a rząd wciąż nie ustalił, jak dokładnie ma wyglądać nowy system rozliczania czasu pracy pedagogów.

Powiązanie pensji nauczycieli ze średnią krajową

Resort edukacji chce połączyć procedowaną w Sejmie inicjatywę obywatelską Związku Nauczycielstwa Polskiego dotyczącą powiązania pensji nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce z nowymi zasadami rozliczania nadgodzin, w tym wycieczek szkolnych i zajęć dodatkowych.

– To będzie poważna dyskusja i być może największa zmiana od ponad 40 lat, czyli od czasu wprowadzenia Karty Nauczyciela – powiedział Kiepura w rozmowie z Portalem Samorządowym. Jak dodał, rząd nie wyklucza modyfikacji tzw. pensum, czyli liczby obowiązkowych godzin zajęć dydaktycznych. – To musimy dopiero wymyślić – zaznaczył wiceminister.

Koszt całej reformy szacowany jest na 38 miliardów złotych, jednak nie ma jeszcze daty wejścia w życie nowych przepisów. – Zbyt dużo ludzi będzie o tym decydować – przyznał Kiepura, wskazując na konieczność konsultacji między resortami oraz ze stroną społeczną.

Wątpliwości i nowe obowiązki

Wiceszef MEN potwierdził, iż na razie nie ma planów wprowadzenia centralnego monitoringu czasu pracy nauczycieli. Jednocześnie podkreślił, iż jakiś sposób dokumentowania pracy musi się pojawić.

– Nie chodzi o 18 godzin przy tablicy, ale o pozostałe 22 godziny – przygotowanie do lekcji, sprawdzanie prac, zebrania czy inne zadania statutowe szkoły – wyjaśnił Kiepura. Zmiany mają być konsekwencją orzeczenia Sądu Najwyższego, który uznał, iż nauczyciele powinni być objęci przepisami Kodeksu pracy w zakresie rozliczania godzin ponadwymiarowych.

ZNP apeluje o harmonogram zmian

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz wezwał rząd do opracowania mapy drogowej dla planowanej reformy. Zdaniem związkowców nauczyciele od lat oczekują stabilnego systemu wynagrodzeń, który zapewni im przejrzyste zasady i bezpieczeństwo finansowe.

Na razie w MEN przeważa ostrożny ton. – Nie będę robić zamieszania, to dopiero początek rozmów – zastrzegł Kiepura.

Jedno jest jednak pewne: jeżeli zapowiadane zmiany dojdą do skutku, mogą one całkowicie zmienić sposób, w jaki polscy nauczyciele będą rozliczani ze swojej pracy – zarówno przy tablicy, jak i poza nią.

Idź do oryginalnego materiału