REKLAMA
- Wszystko zależy od nauczyciela. Jeden się czepia pomalowanych odżywką paznokci, innemu nie przeszkadzają czerwone włosy i tunele w uszach - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Natalia (nazwisko do wiadomości redakcji), uczennica ósmej klasy szkoły podstawowej z Warszawy. - No ale też nauczyciele powinni pamiętać, iż moda się zmienia, mogliby być bardziej wyrozumiali, nie czepiać się na każdym kroku - dodaje.
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Trzeba respektować statut szkoły- Szkoła to miejsce nauki i przygotowania do dorosłego życia, a więc naturalne jest, iż obowiązują w niej określone zasady - nie tylko dotyczące zachowania, ale również wyglądu zewnętrznego. Ubiór powinien być stosowny do okazji, a szkoła - choć nie wymaga formalnego dress code’u jak biuro czy instytucja państwowa, nie jest również dyskoteką ani plażą - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Daria Korczak-Jaruga, ekspertka z zakresu savoir-vivre'u. - Mury szkolne to również miejsce, w którym obowiązuje strój narzucony przez konkretną placówkę. Szkoły mają statuty, w których określony jest wzór jednolitego stroju ustalony przez dyrekcję szkoły w uzgodnieniu z radą rodziców i po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej i samorządu uczniowskiego. Uczniowie są zobowiązani do jego respektowania - dodaje. A gdzie w tym wszystkim są rodzice?- Nie chodzi o ograniczanie wolności, ale o edukowanie młodych ludzi w zakresie savoir-vivre’u, umiejętności dostosowania swojego wyglądu do sytuacji. To, co sprawdza się na spotkanie ze znajomymi, nie zawsze pasuje do miejsca nauki - wyjaśnia Daria Korczak-Jaruga. Przypomina, iż dzisiejsza młodzież w dorosłym życiu będzie musiała przestrzegać dress code’u w pracy, na oficjalnych wydarzeniach czy spotkaniach biznesowych. Szkoła to pierwsze miejsce, w którym młody człowiek uczy się tych zasad.No dobrze, a co z rodzicami? Czy powinni reagować? - Rodzice odgrywają tu kluczową rolę - to w dużej mierze oni pomagają dziecku kształtować świadomość wizerunku. To nie chodzi o zakazywanie wszystkiego, ale o rozmowę: Co mówi o mnie mój strój? Jak jestem odbierany przez innych? Czy ubiór, który pasuje na imprezę, będzie równie dobry na lekcję matematyki? - mówi ekspertka. - Gdy wizerunek ucznia zaczyna bardziej przypominać ten z wieczornego wyjścia niż z dnia szkolnego, warto zadać pytanie: czy młody człowiek zdaje sobie sprawę z kontekstu? Często nie chodzi o złą wolę, a raczej brak świadomości, co w danej sytuacji jest odpowiednie. Musimy pamiętać, iż młodzi ludzie dopiero uczą się, co jest adekwatne do różnych sytuacji - dodaje.
W tym przypadku też warto rozmawiaćDaria Korczak-Jaruga uważa, iż w przypadku wyglądu młodych uczniów w szkołach nie należy kruszyć kopii. - Nie chodzi o to, by młodzież wyglądała jak na akademii wojskowej, ale też szkoła nie powinna przypominać pokazu mody klubowej. Warto znaleźć złoty środek - promować estetykę, schludność i świadomość tego, iż każda sytuacja wymaga odpowiedniego stroju - wyjaśnia. - Rolą dorosłych – nauczycieli i rodziców – jest wspierać młodzież w tych wyborach, nie tylko poprzez regulaminy, ale i rozmowy, które pozwolą im lepiej zrozumieć, jak ich wizerunek wpływa na to, jak są postrzegani przez otoczenie. Bo dobry styl to nie tylko moda – to również wyczucie sytuacji - dodaje.Czy twoim zdaniem w szkołach powinien obowiązywać określony ubiór dla uczniów? Daj znać w komentarzu