Niezwykła wiadomość od ucznia
"Pracuję w szkole podstawowej od 10 lat i nigdy wcześniej nie spotkała mnie taka sytuacja. Pewnego dnia, w przerwie między lekcjami, zauważyłam na swoim biurku mały, złożony liścik. Nie był podpisany, co od razu wzbudziło moją ciekawość. W pierwszej chwili pomyślałam, iż to jakiś żart od uczniów – może niewinne wygłupy albo jakaś zabawna wiadomość. Ale gdy otworzyłam kartkę i przeczytałam jej treść, poczułam, jak ściska mnie w gardle.
Liścik brzmiał:
'Droga Pani nauczycielko, chciałbym Pani z całego serca podziękować. Może Pani choćby nie pamięta, ale kilka tygodni temu, kiedy miałem naprawdę trudny dzień i nic mi nie wychodziło, Pani powiedziała mi jedno zdanie: Wiem, iż potrafisz. Wystarczy, iż dasz sobie szansę. Wtedy nie odpowiedziałem nic, ale w środku od razu zrobiło mi się cieplej. Dzięki Pani spróbowałem jeszcze raz – i udało się. Może to tylko drobiazg, ale dla mnie to znaczyło bardzo wiele. Dziękuję, iż Pani w nas wierzy'.
Zaniemówiłam...
Czy to wszystko ma jednak sens?
Bywają dni, kiedy mam wrażenie, iż wszystko idzie pod górkę. Że uczniowie nie słuchają, iż nie obchodzi ich to, co próbuję im przekazać. Bywają chwile, kiedy zastanawiam się, czy to, co robię, ma jeszcze sens. A potem przychodzi właśnie taki dzień – i taki liścik.
To tylko kilka zdań, napisanych odręcznie na zwykłej kartce. Ale to właśnie te proste słowa przypomniały mi, iż czasem jeden gest może naprawdę wiele zmienić. Że bycie nauczycielką to nie tylko lekcje, oceny i sprawdziany. To także – a może przede
wszystkim – bycie kimś, kto wierzy w tych młodych ludzi choćby wtedy, gdy oni sami w siebie nie wierzą.
Kiedy uczniowie dziękują mi za rzeczy, które dla mnie wydają się drobnostką, uświadamiam sobie, jak ważne jest to, co robimy. I iż warto. Być może nigdy nie dowiem się, kto napisał ten liścik. Szczerze? Naprawdę tego nie pamiętam. Ale wiem jedno – to ja dostałam dziś najważniejszą lekcję. I jestem za nią naprawdę wdzięczna".
(Imiona bohaterów zostały zmienione).