Nauczycielka wspomina, iż tamtego poniedziałku kończyła już przygotowania do zajęć. Telefon zabrzęczał, a ona odruchowo złapała go w dłoń.
„Pomyślałam, iż to coś pilnego, może jakaś sytuacja kryzysowa” – opowiada. Wiadomość jednak dotyczyła… bloku rysunkowego.
„Mama ucznia zapytała, czy na jutro trzeba przynieść format A3, bo nie jest pewna i nie chce rano jechać do sklepu. Była godzina 22.14. Wtedy pomyślałam: to już naprawdę przesada”.
Pedagog przyznaje, iż takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Rodzice piszą późnym wieczorem, nocą, w weekendy, a choćby w święta. Często sądzą, iż skoro oni mają wtedy chwilę spokoju, to nauczyciel też.
Rodzice tłumaczą się brakiem czasu, ale skutki są poważne
Zdaniem nauczycielki wielu rodziców nie robi tego złośliwie – po prostu nie widzi problemu. „Słyszę: ‘Bo ja dopiero wieczorem mam czas usiąść i coś sprawdzić’. Rozumiem to jako człowiek, ale jako pracownik szkoły mam też prawo do prywatności” – mówi.
Podkreśla też, iż samo zobaczenie powiadomienia wywołuje stres.
„Nawet jeżeli mówię sobie, iż nie odpowiem, to i tak sprawdzam. A potem myślę, czy to dotyczy jutrzejszych zajęć, czy coś muszę zmienić. To nie jest higieniczne ani zdrowe”.
Nauczycielka przyznaje, iż część wiadomości bywa wręcz roszczeniowa: prośby o przepisanie notatek, wyjaśnienie zadania, doprecyzowanie treści lekcji, poprawę ocen czy szczegółowe relacje z dnia dziecka.
„To są rzeczy, które powinny przejść przez dziecko – nie przez telefon nauczyciela” – zaznacza.
Potrzebne są granice. „To zwykły brak kultury”
Coraz więcej szkół wprowadza zasady kontaktu: określone godziny, zakaz pisania w nocy, a choćby specjalne skrzynki do spraw mniej pilnych. Tam, gdzie tego nie ma, nauczyciele muszą ratować się sami.
„Nie chodzi o to, iż nie chcę rozmawiać z rodzicami. Chcę – i robię to codziennie. Ale po godzinie 20 też mam prawo odłożyć telefon. SMS o 22.14 to dla mnie brak kultury” – mówi nauczycielka.
Podkreśla też, iż rodzice powinni pamiętać, iż szkoła nie jest infolinią.
„To, co dla kogoś jest drobiazgiem, dla mnie oznacza wejście w tryb pracy o godzinie, kiedy powinnam odpoczywać. Tak wygląda wypalenie zawodowe”.
Zobacz także: „W grudniu świetlice powinny być czynne również w weekendy”. O nauczycielach nikt nie myśli
