Nauczycielka odeszła w trakcie roku szkolnego. Zalały ją bezczelne wiadomości

mamadu.pl 1 miesiąc temu
"Zostawiła dzieci w środku roku, nie myśląc o innych, tylko o sobie", "Jak ma problemy z głową, to niech nie uczy dzieci" – takie komentarze zalały Instagram nauczycielki, która postanowiła odejść z pracy. Zdecydowała się zadbać o swoje zdrowie psychiczne, ale za to musiała zmierzyć się z hejtem i niezrozumieniem. Co tu jest naprawdę problemem?


Odeszła z pracy i wylał się na nią hejt


Odejście nauczyciela z pracy w trakcie roku szkolnego to zawsze gorący temat. W tym przypadku historia dotyczy kobiety, która po prostu nie dawała już rady. Zmęczona hejtem, ciągłym stresem, a także mobbingiem postanowiła odejść z pracy, by zadbać o swoje zdrowie psychiczne. Przekonanie, iż nauczyciel ma obowiązek być "niewolnikiem"

systemu edukacji, który nie pozwala na przerwę, jest wciąż silne, ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ludzie reagują negatywnie, nie dostrzegając, jak duże obciążenie niesie za sobą praca w szkole, zwłaszcza w warunkach pełnych presji i ciągłego stresu.

"Z pamiętnika nauczyciela. Dzień 21. Negatywne komentarze zalewają mojego Instagrama. 'Zostawiasz dzieci w środku roku szkolnego'. Odchodzę z pracy, bo po prostu nie daję już rady. 'Nie myślisz o innych tylko o sobie'. A co w tym złego, żebym pomyślała o swoim zdrowiu psychicznym? 'Jak masz problem z głową to dobrze, iż nie będziesz uczyć dzieci' - ok, ale pokażcie mi, kto będzie zdrowy mierząc się ciągle z hejtem, mobbingiem i hałasem. Jedyne, co czuję teraz to ulga!" – napisała na Threadsie kobieta o nicku ide.juz.

Ta sytuacja nie jest wyjątkiem. Inna użytkowniczka podzieliła się swoją historią, pisząc, iż po feriach poszła na roczny urlop zdrowotny. "Nie jesteś niewolnikiem, masz swoje życie, plany" – dodała. To, co dla niej stało się normalnym krokiem ku zdrowiu, dla wielu innych ludzi jest postrzegane jako porzucenie obowiązków. Oczywiście, każda decyzja ma swoje konsekwencje, ale czy wyjście na przerwę zdrowotną, zwłaszcza po latach pełnych stresu, jest naprawdę czymś złym? Czy nie powinniśmy wspierać nauczycieli, którzy tak jak każdy z nas, mają prawo dbać o swoje zdrowie.

Nie każdy będzie w stanie zrozumieć, dlaczego nauczyciel decyduje się odejść w trudnym momencie. Jednak te wszystkie osądy, te wszystkie pretensje, które pojawiają się w takich sytuacjach, tylko pokazują, jak trudno jest uszanować decyzję drugiej osoby, gdy nie jesteśmy w jej skórze. Zamiast krytykować, warto się zastanowić, co doprowadziło do tej decyzji i jak moglibyśmy wspierać ludzi, którzy w pracy z dziećmi i młodzieżą są narażeni na ogromne obciążenie emocjonalne i psychiczne.

Nauczyciele to nie maszyny


Niestety, wielu osobom trudno jest zrozumieć, iż nauczyciel to także człowiek, który może nie wytrzymać presji. Oczekiwanie, iż nauczyciele zawsze będą pracować w każdej sytuacji, ignorując swoje zdrowie, jest błędne. Pytanie brzmi: czy nie powinniśmy raczej wspierać nauczycieli w takich decyzjach, zamiast ich osądzać? Kiedy przecież nie chodzi o to, by unikać odpowiedzialności, ale by wziąć odpowiedzialność za siebie.

Warto zrozumieć, iż nauczyciele to nie maszyny, a ludzie, którzy również mają swoje ograniczenia, może te kontrowersje przestaną być tak silne. Ale na razie, dopóki będziemy osądzać ludzi za ich decyzje zdrowotne, nie ma mowy o prawdziwej zmianie w systemie.

Co sądzicie o całym tym zamieszaniu?


Idź do oryginalnego materiału