Nauczycielka: "Pracuję w szkole od 8 do 15. To jest najgorsza część dnia"

mamadu.pl 2 tygodni temu
"W mojej historii nie znajdziecie grama optymizmu, a smutek, niezrozumienie i złość. Od kilku lat jestem nauczycielką, ale to, co kiedyś było moją pasją, dziś stało się największym źródłem stresu i wypalenia" – czytam we wstępie listu i czuję dziwną pustkę. Nasza czytelniczka prosi o anonimowość.


Powoli mam dość


"Wielu ludzi uważa, iż praca w szkole to misja, coś szlachetnego i pełnego satysfakcji. Kiedyś sama w to wierzyłam. Marzyłam o tym, żeby kształtować młode umysły, inspirować do rozwoju i pomagać uczniom w pokonywaniu trudności. Niestety, z biegiem lat zaczynam dostrzegać, jak bardzo różni się rzeczywistość od tego, co miałam w swojej głowie na początku kariery.

Szkoła, która miała być dla mnie miejscem pełnym twórczej energii, stała się przestrzenią, w której czuję się niewidoczna i niedoceniana. Każdy dzień zaczynam od poczucia ciężaru – zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego. Moje wysiłki, by przygotować interesujące lekcje, angażować uczniów i rozwiązywać ich problemy, zderzają się z obojętnością. Wśród uczniów brak jest szacunku, a rodzice, zamiast doceniać trud nauczyciela, coraz częściej obarczają mnie odpowiedzialnością za wszystko, co nieudane w ich dzieciach.

Jestem ciągle na linii frontu – pomiędzy potrzebami administracji, wymaganiami uczniów i rosnącymi oczekiwaniami rodziców. Często mam wrażenie, iż moje starania są nie tylko ignorowane, ale wręcz traktowane z brakiem szacunku.

Czuję, jak to wszystko wypala mnie od środka. W pracy spędzam kilka godzin dziennie, ale te godziny stały się dla mnie najgorszą częścią dnia. Nie tylko dlatego, iż jestem przytłoczona obowiązkami, ale także z powodu braku zrozumienia i wsparcia. Wydaje mi się, iż w dzisiejszym systemie edukacyjnym nauczyciel stał się tylko trybikiem w maszynie, która pracuje na wysokich obrotach.

Jestem nauczycielką z pasji, ale ta pasja powoli gaśnie. Każdego dnia mam wrażenie, iż daję z siebie więcej, a otrzymuję coraz mniej.

Jestem zmęczona. Chciałabym, żeby moje wysiłki były zauważane i doceniane, by zamiast krytyki, otrzymywać wsparcie. Chciałabym, żeby uczniowie wiedzieli, iż to, co robię, ma dla nich znaczenie, iż ich edukacja jest dla mnie ważna, a rodzice rozumieli, jak wiele energii i serca wkładam w swoją pracę. Ale chyba moje oczekiwania nigdy nie zostaną spełnione".

Idź do oryginalnego materiału