O roszczeniowości, nieustępliwości i wysokich wymaganiach rodziców pisaliśmy już wiele razy. List, który otrzymaliśmy od wychowawczyni klasy trzeciej, potwierdza, iż nie były to puste słowa, a smutna rzeczywistość.
Nauczyciel i ferie zimowe
"Jestem nauczycielką, która teoretycznie ma teraz ferie. Teoretycznie – bo w praktyce mój telefon brzęczy jak szalony, skrzynka mailowa pęka w szwach, a ja, zamiast odpoczywać, odpisuję na wiadomości od rodziców. Wydawałoby się, iż dwa tygodnie przerwy to czas, kiedy zarówno uczniowie, jak i nauczyciele mogą na chwilę zapomnieć o szkole. Nic bardziej mylnego – przynajmniej w moim przypadku.
Rodzice moich uczniów wysyłają wiadomości jak opętani. Jedni pytają, czego ich dzieci mają się nauczyć, inni – ci, którzy nie byli na zebraniu – dopytują o zmiany w planie lekcji. Najlepsza była jednak wiadomość od jednej mamy, która napisała:
'Dzień dobry, czy wiadomo już, czy będzie wycieczka w drugim semestrze? jeżeli tak, to kiedy i gdzie? Chciałabym się przygotować i wiedzieć, ile trzeba będzie wpłacić'. Jak to przeczytałam, myślałam, iż spadnę z krzesła!
Czy naprawdę ktoś myśli, iż w połowie lutego, w środku ferii, mam już wszystko zaplanowane? Że znam dokładną datę, trasę i koszt wycieczki, której jeszcze choćby nie zaczęłam organizować?
A to nie koniec. Inna wiadomość też zwaliła mnie z nóg.
'Mogłaby mi Pani wysłać podsumowanie materiału, który dzieci powinny powtórzyć w ferie? Chciałabym dopilnować, żeby mój syn nie miał zaległości'.
Miałam ochotę odpisać: 'Proszę pozwolić synowi odpocząć, ma do tego pełne prawo', ale wiedziałam, iż to i tak nic nie da. Bo przecież każde wolne od szkoły to świetna okazja, żeby jeszcze coś 'nadrobić – jakby dzieciaki nie były już wystarczająco przeciążone w trakcie roku szkolnego. Że rodzice tego nie rozumieją?
Rozumiem troskę rodziców, zawsze staram się być dostępna. Tłumaczę, pomagam, rozwiewam wątpliwości. Ale czy naprawdę tak trudno poczekać kilka dni i napisać po feriach, zamiast zasypywać mnie pytaniami, na które często sama jeszcze nie znam odpowiedzi?
Ferie to dla mnie jedyna chwila wytchnienia – czas, kiedy mogę naładować baterie i odpocząć od szkolnej rzeczywistości. Chciałabym, żeby rodzice zrozumieli, iż nauczyciele też potrzebują odpoczynku. Nie jesteśmy na służbie 24/7".