"Gdzie mogę zamówić śniadanie do pokoju?"
"To była zwykła szkolna wycieczka do jednego z uroczych pensjonatów na Mazurach. Standard? Schludne pokoje, czysta pościel, domowe obiady serwowane w jadalni. Wszystko, czego potrzeba do komfortowego noclegu. Aż tu nagle, o poranku, jeden z moich uczniów – w piżamie i kapciach – wyszedł z pokoju, podszedł do recepcji i bez cienia żartu zapytał:
'Gdzie mogę zamówić śniadanie do pokoju?'
Recepcjonistka spojrzała na niego, jakby mówił w obcym języku.
'Śniadanie jest podawane w jadalni na dole' – odpowiedziała grzecznie.
Ale Kamil nie dawał za wygraną.
'A nie można zamówić room service? Ja zawsze mam śniadanie podawane do pokoju' – dodał z lekkim oburzeniem.
Wtedy już nie tylko recepcjonistka, ale i ja stanęłam jak wryta.
Szok w pensjonacie. To nie hotel pięciogwiazdkowy!
Gdy wytłumaczyłyśmy Kamilowi, iż pensjonat nie oferuje room service, a śniadanie należy zjeść z całą grupą w jadalni, zrobił wielkie oczy.
'Ale jak to? To co ja mam teraz jeść?' – zapytał, jakby nagle został pozbawiony dostępu do żywności.
Nie przyszło mu do głowy, iż można po prostu zejść na dół i samemu nałożyć sobie jedzenie. W jego świecie śniadanie pojawiało się na tacy, dostarczone przez kelnera, jak dla jakiegoś hrabiego. Recepcjonistka wciąż była w szoku, a ja uświadomiłam sobie, jak bardzo zmieniły się oczekiwania dzieci.
Nowe pokolenie: luksus od kołyski
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż dzisiejsze dzieci są przyzwyczajone do standardów, które jeszcze kilka lat temu były luksusem. Coraz więcej rodzin podróżuje do hoteli all inclusive, gdzie wszystko podawane jest na tacy. Obsługa, wygoda, brak konieczności robienia czegokolwiek – to dla nich normalność.
I potem przyjeżdżają na taką szkolną wycieczkę, gdzie trzeba samemu sięgnąć po jedzenie, umyć kubek, pościelić łóżko – i przeżywają szok. Dla nich wyjazd bez
poduszek z gęsiego puchu, bufetu z kilkoma rodzajami mleka roślinnego i obsługi na każde skinienie to nie wycieczka, tylko jakiś survival.
Czy to oznacza, iż wycieczki szkolne stracą sens? Mam nadzieję, iż nie. Może to my,
dorośli, powinniśmy uczyć dzieci, iż nie wszystko w życiu jest podane na srebrnej tacy".
(Imiona bohaterów zostały zmienione).