Nauczycielka przyznała, iż nigdy nie loguje się do dziennika elektronicznego w domu lub w weekendy. Co więcej, ma bogate życie towarzyskie poza szkołą i nie czuje, aby praca w jakiś sposób ją ograniczała. Nie przejmuje się opinią innych i nie ulega presji, aby zachować "neutralny wygląd" przez który nie będzie rzucać się w oczy. Twierdzi również, iż nie przynosi własnych frustracji do pracy i nie faworyzuje konkretnych uczniów.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Józefaciuk: Nauczyciele nie tylko chcą pieniędzy, oni chcą godnych warunków pracy
Nauczyciele mają zasady. "To naturalne. Nie rozumiem oburzenia"
Wielu nauczycieli po obejrzeniu relacji młodej pedagożki, postanowiło podzielić się własnymi odczuciami. Ci z dłuższym stażem pracy w szkole przyznali, iż takie podejście, gdzie nauczyciele wprowadzają pewnie zasady, w dużej mierze wynika z doświadczenia. Niektórzy wskazali, iż gdyby respektowali wszystkie punkty, mogliby się nieco pogubić.
Gdybym nie logowała się poza szkołą do dziennika, nie wiedziałabym o żadnych zastępstwach doraźnych
- napisała jedna z nauczycielek, a inna podzieliła się opinią w kwestii faworyzacji uczniów. "Chociaż nie mam swoich pupilków, to bardziej lubię tych uczniów, którzy są grzeczni i dobrze się uczą. Jak jest taki, który pyskuje i dostaje jedynki i do tego nie wykazuje chęci poprawy, to wiadomo, iż jest u mnie na tej 'czarnej liście'. To wychodzi całkiem naturalnie, więc nie rozumiem oburzenia" - przyznała.
Nauczyciele na wycieczkach szkolnych. "W żadnej pracy nie pracuje się za darmo"
Jedna z nauczycielek na swoim przykładzie poruszyła kwestię wycieczek szkolnych. "Przede wszystkim nie jeżdżę na wycieczki z noclegiem, bo w żadnej pracy nie pracuje się za darmo. Pracuje tylko w godzinach, za które mam płacone. Logowanie w Librusie również respektuję maksymalnie do godziny 16" - poinformowała. Jej komentarz wzbudził jednak sporo wątpliwości, bo wielu internautów odczytało go w ten sposób, iż uczniowie nie jeżdżą z tą pedagożką na żadne wycieczki.
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi nie zrozumie. Nie ma sensu z takimi dyskutować
- podsumowała nauczycielka w odpowiedzi na krytyczne opinie.
Wynagrodzenie za wycieczki i wyjścia z klasą. Są na to realne szanse
w tej chwili nauczyciele otrzymują tylko podstawową stawkę za czas spędzony na wycieczce szkolnej. Nie otrzymują wynagrodzenia za nadgodziny, choć powinni, bo przecież na wyjazdach są odpowiedzialni za uczniów przez całą dobę, a nie tylko osiem godzin. Jednak dzięki uchwale Sądu Najwyższego to się może zmienić, a związkowcy nie zamierzają próżnować.
To bardzo dobra wiadomość dla nauczycieli, ponieważ bardzo często pracodawcy odmawiali wypłacania wynagrodzenia za godziny nadliczbowe
- przyznała w rozmowie z serwisem Portal Samorządowy.pl Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego. Z tym iż nadgodziny nauczycieli zawsze powinny być płatne zgadza się też Sławomir Wittkowicz. "Płatne, i to bezdyskusyjnie, bez żadnych kombinacji ze strony organów prowadzących" - powiedział przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Forum-Oświata". Dodał też, iż roszczenia mogą sięgać choćby trzech lat wstecz.
A czy Wy, drodzy internauci, uważacie, iż nauczyciele powinni mieć płatne za każdą godzinę spędzoną z dziećmi na wycieczce szkolnej? Podzielcie się z nami swoimi spostrzeżeniami. Możecie pisać: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl. Zapraszamy także do udziału w sondzie.