Nazwa bardzo źle się kojarzy. We Francji w sklepie próżno szukać "gerberków"

gazeta.pl 21 godzin temu
Zdjęcie: Gerber/Instagram


Niuanse językowe potrafią zaskoczyć. Wiedzieliście, dlaczego popularna marka ze słoiczkami z pożywieniem dla dzieci nie jest obecna na francuskim rynku? Wszystko przez niefortunną nazwę.
Z pewnością każdy rodzic zna słoiczki z pożywieniem dla dzieci amerykańskiej marki Gerber. W Polsce słoiczki potocznie nazywane "gerbrkami" można znaleźć w większości sklepów, ale także w takich miejscach jak stacje benzynowe i apteki. Są one powszechnie dostępne i wiele rodziców z nich korzysta. Jak się okazuje, słoiczki tej marki nie wszędzie cieszą się tak dużą popularnością. Nie są powszechnie dostępne np. na francuskim rynku. Dlaczego? Wszystko przez bardzo niefortunną nazwę firmy.


REKLAMA


Zobacz wideo Aplikacje przydatne w nauce języków obcych


Tej marki nie ma na francuskim rynku. Wszystko przez niefortunną nazwę
Jacek Mulczyk-Skarzyński to z pewnością jeden z najpopularniejszych nauczycieli polskich języka francuskiego, który działa w internecie. Słynny "Pan od francuskiego" studiował romanistykę na Uniwersytecie Warszawskim i językowe zagwozdki ma w małym palcu. W jednym ze swoich nagrań opublikowanych na TikToku wyjaśnił, dlaczego we francuskich sklepach nie można znaleźć słoiczków dla dzieci marki Gerber, ponad stuletniej firmy, która niedawno została wykupiona przez Nestlé. Chodzi m.in. o konkurencję, czyli funkcjonującą od lat 50. francuską markę Blédina, która cieszy się niesłabnącą popularnością na francuskim rynku. Głównym powodem są jednak niuanse językowe. Nazwa marki Gerber może budzić negatywne skojarzenie. "Gerber" wymawiane jako "żerbe" oznacza w języku potocznym czasownik "rzygać".


I wyobraź sobie teraz całą półkę słoiczków z napisem "rzygać", "rzygać", "rzygać""


- podsumował Pan od francuskiego.


Niuanse językowe potrafią zadziwić. "Do dziś pamiętam bezcenną minę mojego francuskiego męża"
W sekcji komentarzy odezwali się internauci, którzy podzielili się swoimi historiami. Zauważyli także inne podobieństwa w nazwach marek obecnych w tym przypadku na polskim rynku. "Do dziś pamiętam bezcenną minę mojego francuskiego męża przed półką pełną słoiczków Gerber, gdy go poprosiłam, żeby wybrał coś dla naszej córeczki", "Dosłownie to byłoby raczej puszczać pawia, od 'gerbe' (np. gerbe de fleurs) a sam czasownik ma też znaczenie składowania warstwami. Czasami na kartonach z produktami jest napisane 'ne pas gerber'. Co mało kto wie. Czasownik 'gerber' potocznie może też znaczyć 'wywalić kogoś/coś' np. 'je l'ai gerbé déhors'. To tak gwoli uzupełnienia".
Idź do oryginalnego materiału