"To szkodliwy dla dzieci dokument, który nie powinien ujrzeć światła dziennego". Tak grupa ekspertów oceniła w liście do MEN projekt nowej podstawy programowej wychowania przedszkolnego. Główny zarzut dotyczy planu wprowadzenia do przedszkoli nauki pisania, obawy budzi też zapis o rozwijaniu kompetencji cyfrowych i zabawie na świeżym powietrzu. "Nasze intencje zostały odczytane w niewłaściwy sposób na podstawie kilku wyrwanych z całości fragmentów" — odpowiada na te głosy Monika Rościszewska-Woźniak, szefowa zespołu, który opracował nową podstawę programową. W rozmowie z Onetem rozwiewa obawy i tłumaczy, jak będą wyglądać zajęcia w przedszkolu, gdy opracowana przez jej zespół podstawa wejdzie w życie.