„Nie damy rady tak pracować”. Rozmowy z MEN zakończone bez decyzji

warszawawpigulce.pl 8 godzin temu

W środowisku nauczycieli znów narasta niepokój. Po kolejnych rozmowach z ministerstwem głos zabrały związki zawodowe, a ich ocena sytuacji nie pozostawia złudzeń. W tle pojawiają się liczby, postulaty i pytania o przyszłość całego systemu.

Fot. Warszawa w Pigułce

Co z corocznymi podwyżkami dla nauczycieli? Związkowcy biją na alarm

Temat wynagrodzeń nauczycieli wraca jak bumerang – tym razem po kolejnym spotkaniu zespołu ds. pragmatyki zawodowej w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Zamiast przełomu, pojawiły się wątpliwości i frustracja. Związkowcy ostrzegają: jeżeli nic się nie zmieni, zawód nauczyciela czeka fala odejść. A wszystko przez brak zgody na powiązanie pensji z wynagrodzeniem w gospodarce.

ZNP: „To sytuacja dramatyczna”

Po zakończeniu rozmów z MEN, przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz nie krył rozczarowania. – Z dużymi obawami patrzymy na przyszłość – stwierdził, podkreślając, iż nauczyciele są dziś bardziej pokrzywdzeni niż pracownicy samorządowi. Jego zdaniem nowy system wynagrodzeń dla urzędników sprawił, iż osoby bez wyższego wykształcenia mogą zarabiać więcej niż nauczyciele z dyplomem uniwersytetu.

Związek ostrzega, iż to demotywujące i niebezpieczne dla całego systemu oświaty. – Wielu nauczycieli myśli o odejściu z zawodu – mówi Broniarz. Efektem może być jeszcze większy kryzys kadrowy w szkołach.

Propozycja nauczycieli: pensje powiązane z gospodarką

ZNP przedstawiło konkretne wyliczenia. Ich projekt zakłada powiązanie nauczycielskich wynagrodzeń z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej:

  • Nauczyciel początkujący: 8038,41 zł (100% przeciętnego wynagrodzenia)
  • Nauczyciel mianowany: 10 048,01 zł (125%)
  • Nauczyciel dyplomowany: 12 459,54 zł (155%)

Według wyliczeń związku, oznaczałoby to podwyżki na poziomie 23–27% w zależności od stopnia awansu zawodowego – choćby 2600 zł więcej miesięcznie.

Rząd mówi „stop”. Budżet nie wytrzyma?

Ministerstwo Edukacji, mimo wcześniejszych zapowiedzi analiz, nie przedstawia żadnych konkretnych propozycji. Zdaniem rządu, realizacja postulatów ZNP kosztowałaby ponad 30 miliardów złotych rocznie. W kontekście rosnących wydatków na obronność i napiętego budżetu, pomysł ten ma niewielkie szanse na wdrożenie.

Choć rozmowy trwają, związkowcy nie mają złudzeń: coroczne, automatyczne podwyżki – jak dla polityków – nie będą dotyczyć nauczycieli.

Groźba odejść i bunt w oświacie

Związkowcy alarmują, iż system oświaty zbliża się do punktu krytycznego. – Mamy nauczyciela po studiach, który zarabia mniej niż pracownik urzędu bez matury – mówi Broniarz. – To nie tylko demotywujące, to upokarzające.

Jeśli rząd nie zdecyduje się na systemowe rozwiązania i powiązanie pensji z realiami rynku, oświacie może grozić masowy odpływ kadr, co przełoży się na jakość nauczania i dostępność specjalistów w szkołach.

Idź do oryginalnego materiału