czyli co się robi w Pracowni Robi się!
Zacznijmy od początku. – Ty znowu lepisz te swoje skorupy?! Że też ci się chce w tym babrać! Takimi słowami moja ukochana mama Jadzia witała mnie na dzień dobry i żegnała na dobranoc. Bo lepiłam zawsze i wszędzie. Po prostu czułam, iż muszę. Aż pewnego dnia Jadzia postanowiła się przyjrzeć temu, co robię. Zobaczyła jak biorę kulkę gliny i przez długi czas lepię z niej kształt, potem czyszczę, zdobię, maluję, wypalam, jeszcze raz zdobię i jeszcze raz wypalam i zrozumiała jaki to ogrom pracy. Wzruszyła się bardzo i nigdy już o moich pracach nie powiedziała „skorupy”. Za to ja, mówię tak do teraz :)
Jestem Weronika Podstawka – Bosek, dla przyjaciół Boska Weronika. Jestem z Lublina, tu prowadzę Pracownię Ceramiki i Rękodzieła „Robi się!”. Mój świat to syn Kazik, mąż Kuba, pies Ira, mnóstwo pomysłów i moje skorupy właśnie.
Pracownia to ja. Bez żadnego ubarwiania. Jestem twórcą, wszystko robię manualnie. Dbam by moje prace były bezpieczne, zdatne do mycia w zmywarce. Dobieram szkliwa, studiuję składy, wykonuję próby (zwykle udane, ale czasem zupełnie nie). Wymyślam wzory, kształty, modeluję każdy szczegół. Mierzę, robię zdjęcia, wrzucam do sklepu. Odpowiadam na wiadomości, odbieram telefony, zajmuję się wysyłką, stoję na targach, przygotowuję oferty. Prowadzę warsztaty i zajęcia w szkołach. Ta pracownia to ja. Ja, to moja pracownia.


Tak wygląda moje życie od 2020 roku i nie zamieniłabym tego na nic innego. choćby na 8 godzin snu, choć to akurat kusi ;)
Robi się to ceramika artystyczna. Lepię unikatowe kształty, zdobienia maluję pędzelkiem. Dzięki temu każdy kubeczek choćby jeżeli jest częścią niewielkiej serii, będzie jedyny w swoim rodzaju. Pozwala to też na personalizowanie i spełnianie waszych najbardziej szalonych pomysłów (np. kubek z muchą w górach). Czas stworzenia jednego kubeczka liczę w godzinach, jednak bardzo to lubię. Wiem, iż u Was w domu będzie miał specjalne miejsce. Będziecie pić z niego kawę, albo stanie się prezentem dla kogoś bliskiego. Wiem też, iż jeżeli kupicie jeden, to wrócicie po kolejny, a te powroty lubię najbardziej. Niektórzy z Was, dzięki temu stali się moimi dobrymi znajomymi.
Uwielbiam wplatać do moich praca motywy natury i folkloru. Dlatego wpadniecie u mnie i na kury, i na lawendę, i na truskawki, ale moje romantyczne serce każe mi tworzyć też prace obsypane serduszkami, a to z kolei pasuje do wszelkich okazji – jako kocham cię, jako przepraszam i dziękuję. Te moje kubeczki to upominki na urodziny/imieniny, Dzień Mamy/Taty, Dzień Nauczyciela, Dzień Hydraulika, czy nieco kontrowersyjny Dzień Teściowej (tu akurat mnie życie oszczędziło i ja akurat dobrze trafiłam).
to warsztaty. Początkowo nieśmiało, a teraz z rozmachem tematycznym i geograficznym. W pracowni, z dojazdem, w szkołach, domach kultury, dla dzieci, dla seniorek. Urodziny, wieczory panieńskie, babskie spotkania, czy randki. To są zajęcia dla wszystkich, również tych co to dwie lewe i iż niby nigdy nic. Na warsztatach dzieje się dużo. Wymyślam nowe rzeczy, czasem sama jestem zaskoczona :) Kto był, ten wie, iż poza manualnymi doznaniami i tym, iż wychodzi się ze stworzoną przez siebie ciekawostką, na moich warsztatach można się pośmiać i dać głowie odpocząć. To taki wieczór, który sprawia, iż wszystko, co martwi zostaje za drzwiami.
Zapraszam na swój instagram:
. Tam się dzieje dużo, ciekawie i będziecie na bieżąco!