Nie mogę znaleźć wspólnego języka z synem. Jest bardzo zamknięty, a moje serce nie jest na miejscu

przytulnosc.pl 1 miesiąc temu

Ostatnie kilka tygodni zaczęłam zauważać, iż mój syn robi dziwne rzeczy w swoim pokoju. Nigdy wcześniej nie spędzał tak długo czasu w pokoju, tym bardziej nie zamykał się w nim. Teraz zdjąłam zamek z drzwi, ale nie wchodzę bez pukania i jego zgody. Po prostu czuję się wtedy spokojniej. Szanuję prywatność syna, więc czekam około minuty, aż mi pozwoli wejść lub odpowie. Wchodzę do jego sypialni, gdy go tam nie ma, sprzątam, podlewam kwiaty. Kacper jest zajęty nauką, więc mogę wziąć na siebie część jego obowiązków.

Dziwność w jego zachowaniu polega na tym, iż stał się nagle cichy i spokojny. Słucha mnie we wszystkim, nie sprzeciwia się. Tak, oczywiście, cieszę się, ale to nie jest dla niego charakterystyczne, poza tym nagle zaczął się zachowywać inaczej. Unika wzroku podczas rozmowy ze mną, odnoszę wrażenie, iż myśli o czymś swoim. Próbowałam z nim porozmawiać.

– Kacprze, coś się stało? Może chciałeś mi zrobić niespodziankę, jak kiedyś? Pamiętam, jak ukrywałeś się, aby zrobić budkę dla ptaków. Jesteś taki zdolny!

Syn nic mi nie odpowiada. Mówi, iż mają dużo lekcji, jest zmęczony. Oczywiście, widzę, iż spędza dużo czasu nad książkami, coś czyta, pisze. Uczy się dobrze, ale nie mogę powiedzieć, iż wszystko przychodzi mu łatwo. Teraz wydaje mi się, iż robi to specjalnie, jak tylko wchodzę, otwiera podręczniki, w innym czasie jest zajęty czymś innym. Rozumiem, iż między moim pukaniem do drzwi a jego odpowiedzią mija co najmniej minuta, wszystkie swoje „sekretne” rzeczy zdąży schować.

Nie wiem, co robić? Porozmawiać szczerze z synem? O czym wtedy pytać? jeżeli wejdę bez ostrzeżenia, będzie kłótnia, to nieuniknione. Kiedy go nie było w domu, a ja sprzątałam w jego pokoju, nic dziwnego ani podejrzanego nie znalazłam. Żadnych tajemnic, chyba iż ukrył je zbyt dobrze. jeżeli zacznę grzebać pod listwami przypodłogowymi, pomyśli, iż mama zwariowała. Nie chciałabym, aby tak o mnie myślał.

Jeszcze jedna rzecz mnie bardzo niepokoi. Syn odmówił wyjazdu nad morze, chociaż do tej pory co roku chętnie jeździliśmy na wakacje. „Wyłączyły się” dziecięce zabawy, nic go nie interesuje. Krewni zaproponowali wyjazd pod namioty, z wypoczynkiem nad morzem i w lesie, ale Kacper kategorycznie odmawia. W szkole organizowana jest wycieczka do muzeum w innym mieście dla jego klasy i kilku innych klas – też nie interesuje mojego Kacpra. Ma tylko 13 lat, co się z nim dzieje?

Samotność mojego dziecka bardzo mnie martwi. Musi być jakaś przyczyna, ale nie mogę jej poznać, a syn sam nic nie mówi. Nie mogę powiedzieć, iż jest w depresji, wciąż wychodzi z domu, komunikuje się z przyjaciółmi, uczy się, nie spędza całych nocy na jawie. Po prostu żyje według jakiegoś swojego planu, nie dopuszczając do swojego życia niczego i nikogo zbędnego.

Wczoraj doszłam do wniosku, iż udam się na wizytę do psychologa, niech mnie uspokoi. Przyjaciele radzą mi, bym częściej „wypędzała” Kacpra na zewnątrz, żeby się więcej socjalizował, ale nie sądzę, by to było adekwatne rozwiązanie.

Cała ta sytuacja zaczyna być dla mnie coraz bardziej obciążająca. Chcę pomóc mojemu synowi, ale jednocześnie czuję, iż nie mam do tego odpowiednich narzędzi. Moje starania o otwarte rozmowy kończą się fiaskiem, a jego samotność i zamknięcie w sobie stają się coraz bardziej widoczne.

Zaczynam zastanawiać się, czy w jego życiu nie wydarzyło się coś, co mogło go tak bardzo zmienić. Czy to normalne zachowanie dla nastolatka, czy też powinnam bardziej zainteresować się jego stanem psychicznym? Wszelkie próby zbliżenia kończą się jednak murami, które postawił między nami.

Zrozumiałam, iż potrzebuję wsparcia specjalisty, nie tylko dla siebie, ale też aby dowiedzieć się, jak mogę być lepszym wsparciem dla Kacpra. Czuję, iż moje matczyne instynkty są na adekwatnym miejscu, ale brakuje mi wiedzy, jak przekuć je na skuteczne działanie.

Niepokój, który we mnie narasta, sprawia, iż coraz trudniej jest mi utrzymać pozytywne nastawienie. Mimo to, wiem, iż nie mogę się poddać. Moim priorytetem jest dobro mojego syna, a to oznacza, iż muszę znaleźć sposób, by dotrzeć do niego, zrozumieć go i pomóc mu, bez względu na wszystko.

Idź do oryginalnego materiału