Dyrektor Zespołu Szkół Odzieżowo-Włókienniczych w Lublinie Halina Rybczyńska została zawieszona w pełnieniu obowiązków. Decyzję podjął prezydent Lublina, Krzysztof Żuk. Chodzi o brak reakcji na zachowanie jednego z nauczycieli wobec uczennic. Przypomnijmy, iż w szkole w latach 2018 – 2022 miało dochodzić do molestowania kilku uczennic przez jednego z – byłych już – nauczycieli.
Zdaniem niektórych nauczycieli i uczniów, dyrektor Rybczyńska, pomimo wiedzy o niestosownym zachowaniu nauczyciela, nic z tą wiedzą nie zrobiła i nie poinformowała o wszystkim organów ścigania lub kuratorium oświaty. O przyczynach zawieszenia dyrektor Rybczyńskiej mówi Justyna Góźdź z lubelskiego ratusza.
– To zawieszenie ma moc od 29 września. Do czasu wyjaśnienia sprawy obowiązki dyrektor będzie pełnić obecna wicedyrektor szkoły. Jednocześnie, poza decyzją o zawieszeniu, złożyliśmy również dwa zawiadomienia. Jedno do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i dotyczy ono też pani Haliny Rybczyńskiej. Drugie zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli, również dotyczące osoby pani dyrektor, o podejrzeniu popełnienia przez nauczyciela czynu dyscyplinarnego.
Lubelski ratusz nie podaje jednak żadnych szczegółów dotyczących wspomnianych już tzw. nowych okoliczności, jakie miały pojawić się w sprawie. Pomimo to kuratorium oświaty przyznaje, iż chodzi o jedną z obecnych uczennic, która miała mieć kontakty o podłożu seksualnym ze wspomnianym nauczycielem. O szczegółach mówi lubelski kurator oświaty Tomasz Szabłowski.
– Pani dyrektor nie zadbała o swoją uczennicę. Naraziła ją na szwank przez to, iż ujawniła jej personalia przed całą szkołą, czego robić nie powinna ze względu na ochronę danych osobowych. Też brak reakcji i interwencji po tym jak dowiedziała się o podobnym traktowaniu przez tego samego człowieka. Z tego zawiadomienia wynika, iż takie kontakty o podłożu seksualnym miały tam miejsce. W związku z tym dzisiaj rano choćby podpisałem zgodę na wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Rzecznik będzie ustalał, czy wszcząć postępowanie dyscyplinarne. Mam wrażenie, iż miasto Lublin, czyli organ prowadzący, powinien nie tyle zawiesić co odwołać dyrektora z funkcji. Poprosić nas o opinię. Wydaje mi się, iż ona byłaby pozytywna – dodaje Tomasz Szabłowski.
Jak informuje też kuratorium oświaty, dyrekcja szkoły nie zapewniła uczennicy odpowiedniej pomocy psychologicznej. Przypomnijmy, iż nauczyciel, który już nie pracuje w placówce, miał do niektórych uczennic wysyłać SMS-y o charakterze erotycznym.
Sama dyrektor, pomimo wielu prób kontaktu z nią i próśb o komentarz w sprawie zawieszenia jej, nie odpowiedziała na wysłane przez nas wiadomości. Natomiast sami uczniowie Zespołu Szkół Odzieżowo-Włókienniczych w Lublinie we wrześniu tego roku mówili nam, iż nie czują się w szkole bezpiecznie.
– Jak mamy się czuć bezpiecznie, skoro wszystkie sprawy dość głośne są zamiatane pod dywan. Nie da się po prostu czuć bezpiecznie. Cały dzień słyszymy teksty, iż to tamtych dziewczyn wina, bo rozkładały nogi. Nie od uczniów, tylko ze strony nauczycieli to słyszymy. Dzięki „ustawie Kamilka” mieliśmy być bezpieczni. A w tym wszystkim jest tak, iż to dzieciom się obrywa i później my jesteśmy szykanowani – żalą się uczniowie.
Do nieodpowiedniego zachowania nauczyciela względem uczennic miało dochodzić w latach 2018-2022. Sprawa wyszła jednak na jaw dopiero w 2025 roku.
– To zdecydowanie za późno – mówi zastępca prezydenta Lublina do spraw oświaty i wychowania Mariusz Banach. – Pierwszą osobą, która ponosi odpowiedzialność za to co się w szkole dzieje jest zawsze dyrektor szkoły. Trzeba było informować przynajmniej rzecznika dyscypliny na temat tego, co robią jej niektórzy nauczyciele. My oczekujemy tego, iż pewne rzeczy będą zgłaszane do odpowiednich organów bez czekania na to, czy one wyjdą na jaw czy nie.
Jak informuje kuratoriom oświaty, nie wiadomo do końca, ile ofiar wspomnianego nauczyciela jest, bo ten ze szkoły odszedł w 2022 roku, ale miał też pracować w innych placówkach.
– Przez to, iż nie zrobiono czegoś w 2022 roku, kiedy powzięto informację, pozwolono temu człowiekowi dalej krzywdzić młode osoby. Nie wiadomo ile ich skrzywdził. Uważam, ze ten człowiek nie powinien pracować w zawodzie nauczyciela. Nie chciałbym, żeby moja córka miała kontakt z takim nauczycielem. Żeby dzieci spotykały się z tego typu zachowaniami w szkole – podkreśla lubelski kurator oświaty.
Jak uzdrowić relacje w tej szkole?
– Z mojego punktu widzenia na pewno trzeba wymienić część kadry – uważa kurator Szabłowski. – Zacząć chyba trzeba od pani dyrektor, bo ona jest odpowiedzialna za budowanie tych relacji. To najprawdopodobniej nastąpi. To jest nieuchronne i w tym kierunku zmierza. A wymiana takiego ogniwa to już będzie inna grupa społeczna. Tutaj jest ten grzech obojętności. Wiele osób powinno zareagować wcześniej. Nie bądźmy obojętni. Nie zamiatajmy pod dywan, bo to jeszcze gorzej robi niż lepiej. Dyrektor nie zrobiła pewnych rzeczy, które powinna zrobić. Zamiast działać – milczała.
Sprawą zajmuje się też prokuratura. Nikomu, jak na razie, nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Prokuratura sprawę wspomnianego nauczyciela prowadzi w kierunku artykułu 199 Kodeksu karnego, czyli nadużycia zależności w celu doprowadzenia innej osoby do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej. Kodeks karny przewiduje za to do 3 lat więzienia.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. zsow.lublin.eu