Kilka pierwszych miesięcy po narodzinach dziecka bywa bardzo męczących i wyczerpujących dla młodej mamy.
Czytelniczka pisze, iż opieka nad 5-miesięcznym dzieckiem zajmuje jej cały dzień, a od męża usłyszała bardzo przykre słowa.
Młode mamy potrzebują wsparcia i pomocy, nie chcą słyszeć, iż "siedzą" w domu, więc nie są przemęczone.
"5 miesięcy temu zostałam mamą po raz pierwszy. Wszystko jest dla mnie kompletnie nowe i przyznaję, iż trochę zajęło mi czasu, by odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Teraz mamy już swój rytm dnia, bo córeczka mniej więcej je o tych samych porach, wiem, kiedy położyć ją spać i o której godzinie wyjść z nią na spacer.
Przyznaję jednak, iż opieka nad nią jest wymagająca, bo lubi być przytulana, noszona na rękach, przez cały czas na żądanie karmię ją piersią. Zwyczajnie nie mam czasu dla siebie, ale nie przeszkadzało mi to, dopóki nie usłyszałam przykrych słów z ust mojego męża.
Wieczorem, gdy zdejmowałam jakąś oblaną mlekiem córki koszulkę, powiedział mi, iż bardzo się zaniedbałam. To był niby trochę taki żart, iż nie pamięta kiedy miałam makijaż na twarzy i ułożone włosy” – pisze Agnieszka.
Jego słowa zabolały mnie
"Codziennie wstaję ok. 5.00-6.00, w zależności od tego, jak budzi się córka. Czasem, gdy zje, to jeszcze zasypia, więc nasz dzień zaczyna się ok. 8.00. Zakładam najwygodniejsze ubrania, czyli dresy, t-shirt lub bluzę, bo wiem, iż cały dzień będę w ruchu, z dzieckiem na ręku, więc stawiam na wygodę.
Nie maluję się, bo po co? Jak wychodzę na spacer, to czasem się przebieram w jeansy, ale nie zawsze. Naprawdę mam teraz inne zmartwienia, niż przejmowanie się podkrążonymi od niewyspania oczami czy włosami w nieładzie.
Zdaję sobie sprawę z tego, iż nie wyglądam w tej chwili jak miss świata, ale zwyczajnie zmieniły się moje priorytety. A na dbanie o siebie, gdy non stop opiekuję się córką, po prostu nie starcza mi czasu. Myślałam, iż mąż to rozumie, nie spodziewałam się, iż usłyszę od niego takie bolesne słowa” – pisze Agnieszka i przyznaje, iż następnego dnia wróciła do rozmowy z nim na ten temat i wykrzyczała mu, co o tym myśli.
Niech się ze mną zamieni
"Powiedziałam mu, iż chętnie się z nim zamienię. Niech on zostanie z dzieckiem w domu od 8.00 do 18.00, a ja wrócę do pracy. Rano będę miała czas umalować się, wystroić i zająć tylko zawodowymi sprawami, a nie całym domem i dzieckiem.
Mój mąż naprawdę wyprowadził mnie z równowagi i dałam upust swoim nerwom. Powiedziałam mu, iż nasza córka ma dopiero 5 miesięcy i opieka nad nią bywa wykańczająca, a on uważa, iż będę się przebierać w sukienkę i malować oczy na jego powrót z pracy?
Z chęcią poszłabym na masaż czy do kosmetyczki, niestety do tej pory nie miałam takiej okazji, bo choćby w weekendy opieka nad córką jest przez większość czasu w mojej głowie. Mam nadzieję, iż coś dotarło do mojego męża, bo jego słowa były naprawdę nie na miejscu. Mam nadzieję, iż już nigdy więcej nie usłyszę od niego, iż zaniedbałam się” – dodaje Agnieszka.
Nie chcą słyszeć, iż "siedzą" w domu
Wiele młodych mam słyszy tekst: "Siedzisz w domu, czym jesteś zmęczona?”, jakby opieka nad niemowlakiem była łatwa i przyjemna. Do tego dochodzą obowiązki domowe, bo zwykle to mama zajmuje się gotowaniem obiadów, praniem, sprzątaniem.
Dlatego nigdy nie powinniśmy mówić młodym mamom, iż "siedzenie” w domu z dzieckiem to żadna praca, bo prawda jest taka, iż to całodobowy etat. Kobieta w tym czasie oczekuje wsparcia od męża/partnera, pomocy w obowiązkach domowych, zrozumienia, a ostatnią rzeczą, którą chce usłyszeć, jest ocenianie jest wyglądu.